Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gnieźnianie z Włoch: „Andra tutto bene” - wszystko będzie dobrze

Redakcja
Z koronawirusem obecnie walczy cały świat. Martwimy się o zdrowie naszych bliskich mieszkających za granicą. Zapytaliśmy naszych rodaków mieszkających w różnych krajach o sytuację tam na miejscu. Dziś przedstawiamy obraz z Włoch.

Gnieźnianie z Włoch: „Andra tutto bene” - wszystko będzie dobrze
Cały świat zamknął się w domach w obliczu wszechogarniającej pandemii. W różnych krajach podejmowane są kroki mające ograniczać rozprzestrzenianie się wirusa. Jak wygląda w tych krajach codzienność? Relacjonują nam Polacy mieszkający zagranicą. Zebraliśmy liczne wypowiedzi, które chcemy przedstawić Wam cyklicznie. Zaczniemy od relacji z Włoch, gdzie wirus pojawił się jako pierwszy, tuż po Chinach, i rozprzestrzenił się po całym kraju w bardzo szybkim tempie.

- Opustoszałe ulice turystycznego, nadmorskiego miasta, gdzie życie tętniło od samego rana do późnej nocy, maseczki, rękawiczki, liczni policjanci, którzy kontrolują sytuację i sprawdzają każdego, kto wyjdzie z domu... Tak w skrócie wygląda sytuacja w naszym miasteczku - rozpoczyna relację Ania pochodząca z powiatu gnieźnieńskiego, która wraz z mężem i dziećmi przeprowadziła się do Włoch w ubiegłym roku. Mieszkają w małym miasteczku Cogoleto w pobliżu Genui. -Gdy się tu przeprowadziliśmy, fascynowało nas tempo życia, pozytywne podejście ludzi do świata, radość, beztroskość, otwartość, muzyka i tańce od rana do wieczora. To wszystko sprawiało, że to miasto żyło praktycznie 24 godziny na dobę. Dziś rozglądam się przez okno i nie mogę uwierzyć, że to się dzieję naprawdę - dodaje.

Polecamy:#wlkprazem Pokażmy, że Wielkopolska w tych trudnych czasach trzyma się razem i jest jedną wielką rodziną [AKCJA NaM]

Jak nam opowiada, podejście ludzi do całej tej sytuacji jej zdaniem miało trzy etapy. -Najpierw bagatelizowano sprawę. Później statystyki zachorowań, kolejne restrykcje i nakazy przyniosły panikę, a teraz jesteśmy w etapie akceptacji tego co się wokół dzieje i przyzwyczailiśmy się do takiego trybu życia - wyznaje. Jak wygląda ten tryb? -Przede wszystkim nie wychodzimy z domu, jeżeli to nie jest konieczne, czyli raz na 3 dni na zakupy do pobliskiego malutkiego sklepu , a ponieważ mamy pieska, to 2 razy na dobę wychodzimy z nim na bardzo krótko i tylko w obrębie 200 metrów od naszego mieszkania. Dobre i to, bo słyszałam, że np. w Mediolanie zabroniono nawet wychodzenie z zwierzętami. Każdy wychodząc obowiązkowo musi posiadać maseczkę i rękawiczki.Jesteśmy kontrolowani przez patrole policyjne. Musimy posiadać przy sobie dokumenty osobiste oraz dokument, w którym jest zapisany adres zamieszkania i cel naszego wyjścia z domu - mówi. Dodaje, że za nieprzestrzeganie zasad nakładane są duże kary. -Jest ciężko, a zwłaszcza dla dzieci, które są w wieku 10 i 8 lat, brakuje im zabaw na świeżym powietrzu. Ale mam wrażenie, że też już zaczęły się przyzwyczajać, radzą sobie jeżdżąc rolkami, grając w piłkę w przysłowiowych czterech ścianach, a sąsiedzki w bloku są wyrozumiali i nie skarżą się na hałasy w obecnej sytuacji - dodaje.

-Widać, że mieszkańcy naszego miasta są mniej radośni, mniej energiczni, ale nie panikują, wręcz przeciwnie apelują do wszystkich i nawzajem się motywują do pozytywnego myślenia - przyznaje.

Taki cel ma m.in. akcja #andratuttobene. Ze wszystkich balkonów, okien ludzie wywieszają flagę Włoch oraz plakaty z napisem: „Andra’ tutto bene!”, co w tłumaczeniu oznacza: „Wszystko będzie dobrze”. Nawet dzieci dostają zadania od nauczycieli przygotowania różnokolorowych i pozytywnych plakatów właśnie z takim hasłem.

Agnieszka Zawisza, gnieźnianka, ilustratorka i autorka książek dla dzieci oraz członkini Klubu Nauczycieli Polskich i Polonijnych w Gnieźnie), przedstawia obraz sytuacji w miasteczku Umbri, również we Włoszech.

- Włochy jako pierwszy kraj w Europie musiały stawić czoła całkowicie nowemu zjawisku, które później pojawiło się w innych miejscach w Europie. Tu koronawirus rozszerza się w bardzo szybkim tempie, chorych przybywa, a włoskie szpitale są przepełnione. Ofiar mamy kilkadziesiąt tysięcy i są to osoby w różnym wieku, nie tylko starsze. Równocześnie, co bardzo cieszy, wiele osób uznano za całkowicie wyleczone -rozpoczyna swoją opowieść.

- Z powodu dynamicznie rozprzestrzeniającego się wirusa premier Włoch Giuseppe Conte, wydał dekret, na podstawie którego cały Półwysep Apeniński został objęty kwarantanną. Użył on określenia: „od dziś wszyscy trzymamy się z daleka od siebie, aby jutro móc przytulić się mocniej, jak nigdy przedtem”. Jesteśmy non stop przestrzegani, informowani i nawoływani do siedzenia w domu - mówi pani Agnieszka .

Potwierdza restrykcje dotyczące wychodzenia z domów. -Trzeba mieć ze sobą specjalną autodeklarację, którą wypełnia się wcześniej danymi skąd i dokąd osoba się udaje i pokazuje przy ewentualnej kontroli policji. Wyznacza się tylko jedną osobę z domu na zakupy, z odpowiednim zabezpieczeniem twarzy maseczką i rąk rękawicami - mówi. Jak dalej zaznacza pisarka pochodząca z Gniezna, do Włoch pospieszyli z pomocą lekarze i personel medyczny z Chin, Kuby, Afryki i Albanii. -Solidarność wielu narodów z Włochami jest znaczna i jakże ważna w tym szczególnym momencie. Ostatnie dobre wieści dochodzą również z Polski. Zespół polskich lekarzy wesprze pracę jednego z włoskich szpitali polowych, zbudowanych do leczenia osób zakażonych koroanwirusem - informuje.

Swoją wypowiedź kończy pozytywnym akcentem, wymieniając również wspomnianą akcję #andratuttobene. - Wszystko będzie dobrze „Tutto andrà bene” to slogan, który jednoczy obecnie całe Włochy. Niech te piękne słowa otuchy płyną w świat. Wierzę, że wszystko pojawia się w naszym życiu tylko po to, by doprowadzić nas do ewolucji. Sytuacja w której obecnie się znajdujemy zmusza nas do ulepszania naszego świata - podkreśla na koniec.

Za relację pani Agnieszki dziękujemy pani Małgorzacie Tomczak, prezes Klubu Nauczycieli Polski i Polonijnych w Gnieźnie .

Zobacz także:

Gniezno. Jak wygląda praca sprzedawców w dobie epidemii? Oni...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto