Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gnieźnieńscy patrioci zorganizowali bieg dla Rafika i autystycznych dzieci

Magdalena Smolarek
W niedzielne popołudnie gnieźnianie pobiegli dla Rafika. Rodzice i znajomi tego 6-letniego chłopca, chorującego na atypowy autyzm, ogromnie zaangażowali się w całą akcję zbiórki pieniężnej

Patrioci zorganizowali bieg dla Rafika, bo mieszka w Polsce i nie jest dla nich zagrożeniem

W niedzielne popołudnie dzieci i dorośli gnieźnianie zdecydowali się zaangażować w charytatywny bieg dla Rafaela Torresa, który właśnie dzisiaj obchodził swoje 6-te urodziny.

Rafael od ok. 2 roku życia zmaga się z całościowym zaburzeniem rozwoju ze spektrum autyzmu (autyzm atypowy). Od tego momentu chłopiec dzielnie walczy m.in. z dysfunkcjami integracji sensorycznej (słabe czucie głębokie) i nietolerancją pokarmową. Rafael należy do Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym SŁONECZKO.
Po sukcesie, jakim okazała się zbiórka pieniędzy na kabinę cieplną Infrared (IR) usuwającą z organizmu groźne toksyny, rodzice postanowili walczyć dalej. Teraz chcą uzbierać aż 150 tysięcy na komorę tlenową. Co więcej, jak podkreśla mama chłopca, państwo Torres nie chcą jej kupić tylko dla potrzeb ich dziecka, ale dla wszystkich podopiecznych Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego dla dzieci z autyzmem w Gnieźnie.
- Zbieramy pieniądze na taką komorę tlenową dla dzieci z autyzmem. Koszt takiej komory to 150 tysięcy złotych. Wierzymy jednak, że do grudnia jesteśmy w stanie zebrać tę sumę, bo mamy dużo pomysłów jak tutaj to zorganizować. Po zakupie tej komory chcemy ją umieścić w naszym przedszkolu dla wszystkich dzieci z autyzmem, bo chcemy, żeby miały te zabiegi za darmo. Jeden zabieg w takiej komorze to koszt ok. 200 złotych i nie wszystkich rodziców na to stać, a my chcemy by to było dostępne dla wszystkich - powiedziała nam pani Agnieszka Torres, mama chłopca.
- Komora tlenowa po prostu dotlenia wszystkie neurony, które są w głowie i w ten sposób te dzieci funkcjonują lepiej, mogą jakby więcej myśleć. Zabieg w takiej komorze trwa ok. półtorej godziny, a sama komora wygląda jakby to była taka rura, do której się wchodzi i tam podawany jest najczystszy tlen pod ciśnieniem. Odczucie jest takie, jakby nurek schodził pod wodę - opowiada o działaniu tego specjalistycznego sprzętu pani Agnieszka.

Warto wspomnieć, że w akcję zorganizowania biegu, a także zbiórki pieniędzy włączyli się Gnieźnieńscy Patrioci, czyli stowarzyszenie patriotyczne propagujące, jak możemy przeczytać na ich Facebooku m.in. "aktywną postawę tu i teraz - bo na tym polega patriotyzm". Jak napisali na stronie wydarzenia "zdecydowaliśmy się pomóc (...) w uzbieraniu pieniędzy na jego (Rafaela - przyp. red.) leczenie - chodzi m.in. o zakup komory infrared (...)". Szkoda, że stowarzyszenie to nie sprawdziło przed biegiem na jaki cel faktycznie zbierane są pieniądze, ponieważ wspominana komora już została zakupiona wcześniej.

Dodatkowo, sam pomysł zorganizowania biegu właśnie przez Gnieźnieńskich Patriotów napawa optymizmem, że potrafią oni bez względu na czyjeś pochodzenie narodowe, kulturowe włączyć się w taką akcję. Potrafią, chociaż są pewne warunki, osoby, którym pomagają powinny mieszkać w Polsce.
- Właściwie to zgłosili się do nas rodzice Rafika, jeden z naszych członków ich po prostu znał, no i poprosili nas o pomóc, więc uznaliśmy, że jeżeli tylko będziemy mogli pomóc to pomożemy, więc postanowiliśmy zorganizować właśnie taki bieg charytatywny. Do tej pory nie organizowaliśmy zbyt wiele takich przedsięwzięć, ale mamy nadzieję, że się uda - mówi Marcin Tomczak, przewodniczący stowarzyszenia Gnieźnieńscy Patrioci.
- Nie mamy problemu z włączeniem się w tę akcję, bo Rafik mieszka w Polsce, tak, jak jego rodzice. Jego ojciec jest z pochodzenia Hiszpanem, z tego, co wiem, nam to w żadnym wypadku nie przeszkadza, nawet się dziwię, że mogłoby przeszkadzać, bo oni mieszkają w Polsce i są takimi samymi obywatelami jak wszyscy inni. Nie obchodzi nas pochodzenie, po prostu chcemy im pomóc - dodaje M. Tomczak.

Przewodniczący stowarzyszenia Gnieźnieńscy Patrioci zapytany o to, czy gdyby chłopiec pochodził z rodziny uchodźców, np. z Syrii to również nie mieliby problemu z pomocą dla chorego, potrzebującego dziecka stwierdził, że - Jeśli chcieliby mieszkać tu w Polsce to pewnie tak, pomoglibyśmy im.

Niemniej jednak dodał za chwilę, że większa liczba takich osób mogłaby być zagrożeniem dla bezpieczeństwa. - Ja i członkowie stowarzyszenia nie jesteśmy za masowym przyjmowaniem uchodźców, przedstawicieli innych kultur do Polski, ale mówię o większych ilościach, które mogłyby być zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Każde inne zachowanie jest dla nas OK, np. przyjęcie mniejszej liczby osób, takiej, która zapewni bezpieczeństwo.
Niestety nie udało nam się jednak dowiedzieć co dla przewodniczącego znaczy "większa i mniejsza ilość" takich osób i jakie bezpieczeństwo miałoby być zagrożone.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto