Jak podkreślał wiceprezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej, a prywatnie związany z rolnictwem, Zbigniew Stajkowski, nie był to protest. Odwiedziny gospodarzy z okolic Gniezna u parlamentarzystów nie były formą pokojowej edukacji, „korepetycji” dla tutejszych parlamentarzystów głosujących „za” ustawą. Dla tych, którzy byli jej przeciwni zgromadzeni zanieśli podziękowania.
- Chcemy przedstawić nasze racje. Musimy zacząć od podstaw edukacji nie tylko parlamentarzystów, ale i społeczeństwa. Niektórzy to nie wiedzą chyba jak powstaje żywność, sądzą, że powstaje na półkach hipermarketów
– relacjonował Stajkowski.
Poszli do wszystkich biur parlamentarzystów
Kilkudziesięciu rolników zebrało się na parkingu instytucji, aby następnie przejechać do Centrum Gniezna. Celem ich poniedziałkowych odwiedzin były biura poselskie posłanek i posłów Pauliny Hennig-Kloski (KO), Zbigniewa Dolaty (PiS), Tadeusza Tomaszewskiego (Lewica) oraz senatora Pawła Arndta.
Projekt zmiany Ustawy o Ochronie Praw Zwierząt zakazuje nie tylko uboju rytualnego, i hodowli futerkowych, ale także zakłada, że gospodarstwa zajmujące się taką produkcją odejdą od niej w ciągu roku. W zapisie projektu zmiany ustawy wspomniano odszkodowaniach dla takich rolników. Nie została jednak określona ich wysokość.
- Jakbym ja miał sklep z pomidorami, to w ciągu roku mógłbym przerzucić się na kalafior
– mówił ze wzburzeniem jeden z przybyłych rolników. Jak relacjonował, przyszłość jego i i innych małorolnych jest zagrożona. Na rozwój gospodarstw wielu z nich zaciągało kredyty, które muszą spłacać i nikt nie zagwarantuje im odpowiedniego odszkodowania za poniesione straty. Roczny okres na przebranżowienie się jest według niego za krótki i niemożliwy do wykonania.
- Przede wszystkim nie podoba mi się, że oprócz weterynarzy na teren gospodarstwa mogą wchodzić organizacje zwierzęce i ich sprawdzać. To jest jeden z problemów
– mówiła Wioletta Melcer, przedstawicielka izby rolniczej. To niejedyna uwaga gnieźnieńskich rolników dotycząca „piątki dla zwierząt”. Według nich, zmiana ustawy uderzy w całą branżę. - Jak będzie zakazany ubój rytualny, to będzie mniejsze zapotrzebowanie na pasze. To uderzy nie tylko w producentów trzód chlewnych, ale i w rolników produkujących zboże – podkreślała sołtyska Trzemżalu pod Trzemesznem. Przyjechała wspierać wszystkich gospodarzy.
- Zapoznam się z państwa petycją i jak będę miała jakieś pytania to się do Was zwrócę
– mówiła posłanka na Sejm RP, Paulina Hennig-Kloska po wysłuchaniu argumentów, odbierając dokument od zgromadzonych pod jej biurem poselskim rolników. Jak sama relacjonowała, ciążyła na niej presja ze strony marszałka sejmu i już zdaje sobie sprawę, że projekt zmian w ustawie może być szkodliwy dla polskiej gospodarki.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Zbigniew Dolata, jako jedyny z parlamentarzystów zagłosował przeciw „piątce dla zwierząt”. Za swój głos został zawieszony w członkostwie partii. Zarówno on jak i senator Paweł Arndt także wysłuchali zgromadzonych i przyjęli petycję.
Rolnicy będą strajkować?
To nie koniec walki rolników. Zapowiadają oni protesty w całej Polsce w razie przyjęcia zmiany w ustawie bez odpowiednich zmian. Najbliższy ma się odbyć przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu, 14 października. Nie jest wykluczony protest na ulicach Gniezna. Jak jednak podkreślali gospodarze, chcą dojść do porozumienia pokojowo.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?