W Starostwie Powiatowym nie doszło do zmiany, ale do prawdziwej rewolucji. Dodajmy – politycznej. Choć nowa pani starosta Beata Tarczyńska zapowiada, że rewolucji kadrowej nie szykuje, to trudno mi w to uwierzyć. Bo czy można wyobrazić sobie współpracę ponad podziałami z urzędnikami, którzy otwarcie wspierali Tomasza Budasza z PO w czasie kampanii prezydenckiej? Owi urzędnicy specjalnie się z tym nie kryli. Ba, to właśnie ich było widać najbardziej i słychać najgłośniej. Być może Beata Tarczyńska uzna, że jednak da się z tą grupą współpracować, ale czy na "dłuższą metę"? Czas pokaże. Interesujące jest to, jaki będzie dalszy los Małgorzaty Cichomskiej-Szczepaniak, sekretarz powiatu (która została miejską radną) oraz Danuty Winiarskiej, dyrektor SANEPIDU. Z całym szacunkiem dla obu pań, ale nie znajdują się one liście osób zaprzyjaźnionych z obecną władzą.
Bardzo prawdopodobne jest to, że pewna grupa ze starostwa przemaszeruje do pracy na Lecha 6. Tam jest w końcu nowy prezydent. I to ten, którego właśnie oni wspierali. Nowy gospodarz miasta, jak każdy człowiek, będzie zapewne chciał się otoczyć nie tylko ludźmi kompetentnymi, ale także zaufanymi, sprawdzonymi. Wielkiej rewolucji w Urzędzie Miejskim jednak bym się nie spodziewał, bo przecież stara koalicja PO-SLD pewnie pozostanie. W związku z tym, lewica będzie chciała zachować, choćby w ograniczonym zakresie, swoich ludzi w mieście.
Interesujące jest także, a może przede wszystkim, to, kto obejmie stanowisko prezesa MPK. Tomasz Budasz zapowiedział w wywiadzie dla "Gnieźnieńskiego Tygodnia", że dzisiaj złoży rezygnację na ręce przewodniczącego rady nadzorczej. Najprawdopodobniej puste miejsce pozostanie także po Jarosławie Grobelnym, prezesie PEC, który wg doniesień medialnych ma zostać zastępcą prezydenta Gniezna. Po wyborach bez pracy pozostali: Jacek Kowalski, Dariusz Pilak, Robert Andrzejewski, Rafał Spachacz i Czesław Kruczek.
Na "mieście" mówią, że były gospodarz miasta może przejść do PEC-u lub... Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego w Żydowie. Na razie jednak są to tylko przypuszczenia. Nie ulega jednak wątpliwości, że ci panowie długą nie pozostaną bez zatrudnienia.
Dyskusja "stołkowa" może potrwać jeszcze przez kilka miesięcy, a może nawet rok? Mam nadzieję, że w zaciszu gabinetów trwa też merytoryczna praca na rzecz miasta i powiatu.
Chcesz podyskutować z autorem lub podzielić się jakąś informacją? Napisz! [email protected] lub [email protected]
Paweł Brzeźniak – politolog, historyk, działacz Uczniowskiego Klubu Sportowego Zdziechowa. Pracę w gnieźnieńskich mediach podjął w 2011 roku. Od lutego 2013 roku dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego" "Gnieźnieńskiego Tygodnia" i portalu www.gniezno.naszemiasto.pl. Swoje zainteresowanie regionem zawarł w książce "Ziemia Gnieźnieńska w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919", której jest współautorem.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?