Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gnieźnieński Tydzień: Felieton Pawła Brzeźniaka

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak, dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego", "Gnieźnieńskiego Tygodnia" i portalu gniezno.naszemiasto.pl
Paweł Brzeźniak, dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego", "Gnieźnieńskiego Tygodnia" i portalu gniezno.naszemiasto.pl Dawid Stube/Fotostube
Jeszcze nie rozkręciła się samorządowa praca w gminach, a nasi "wybrańcy" już otrzymali spore podwyżki. Nieźle. Tacy to sobie pożyją.

Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta Gniezna radni zdecydowali o powołaniu trzech wiceprzewodniczących rady. Do tej pory było ich dwóch. – Będzie mi dużo łatwiej, przynajmniej na początku, jeżeli będę miał do pomocy więcej osób – przyznał przewodniczący Michał Glejzer z PO , który zaproponował ten pomysł. Radni go przyjęli.
Z informacji Biura Rady Miasta Gniezna wynika, że wiceprzewodniczący Rady Miasta Gniezna otrzymuje miesięcznie 85% ustalonej kwoty bazowej, która wynosi ok. 1700 zł. Tyle zarabia sam przewodniczący, a jego zastępca, zgodnie z tymi wyliczeniami, nieco ponad 1400 zł.

Podwyżkę dla burmistrza planuje się w Trzemesznie. Krzysztof Dereziński ma zarabiać 11 110 zł brutto miesięcznie (około 7800 zł netto). Jeżeli radni przyjmą tę uchwałę na sesji, wzrost zarobków będzie wynosić 1670 zł brutto miesięcznie. W uzasadnieniu pod którym widnieje nazwisko Ludwika Macioła, przewodniczącego Rady Miasta widnieje informacja, że ostatnie ustalenie wynagrodzenia miało miejsce cztery lata temu, dlatego „podjęcie niniejszej uchwały jest zasadne”.

Podwyżkę zarobków przyjęto także w gminie Gniezno. Rada zdominowana przez zwolenników Włodzimierza Lemana przyjęła miesięczne zarobki wójta w wysokości 12 100 brutto miesięcznie. Podwyżka stanowi 2080 zł brutto. – Ma to związek ze zwiększającą się liczbą mieszkańców i tym, że wójt nie ma zastępcy – tłumaczy radny Paweł Jesiołowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Jestem tym wszystkim trochę zszokowany. Podwyżka dla wójta gminy Gniezno wynosi tyle, ile część z nas "wyciąga" miesięcznie. Niektórzy nie zarabiają nawet tyle. Co do argumentu radnego Jesiołowskiego – nie będę tego komentował. Myślę, że nasi Czytelnicy najlepiej potrafią to zrobić. Po uzasadnieniu uchwały z Trzemeszna, to już kompletnie ręce opadają. Podwyższamy zarobki, bo ostatnie ustalenie było cztery lata temu? Nonsens. Ciekawe, co na to powie cały skład rady.

Zdaję sobie sprawę z tego, że są to tylko wybrane przykłady. Uderza jeszcze jedna rzecz: zazwyczaj otrzymuje się podwyżkę za dobrze wykonaną pracę, w którą włożyło się naprawdę sporo energii i czasu. A tutaj? Lepsze zarobki na samym początku kadencji.

Rozumiem, że wójt czy burmistrz ma nienormowany czas pracy. Rozumiem również, że musi być w ciągłej gotowości do pracy, że musi być "pod telefonem" i że ma częste wyjazdy w teren. Szkopuł tkwi jednak w tym, że pracownicy spoza "budżetówki" też nie mają lekko, a o takich wzrostach pensji mogą jedynie pomarzyć.

Żeby nie było wątpliwości – takie podwyżki są zgodne z prawem. Pytanie tylko, czy pobieranie takiej kasy z kieszeni podatników jest dobre z etycznego punktu widzenia i ma coś wspólnego ze zdrowym rozsądkiem i przyzwoitością?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto