Na razie nie wiadomo pieniądze ilu osób nie trafiły na konto właściwego odbiorcy. Faktem jest, że od początku stycznia na policję w Gnieźnie niemal codziennie zgłaszają się nowi poszkodowani.
Anna Osińska, oficer prasowy KPP w Gnieźnie, informuje, że do środy było ich przeszło 60! – Przychodzą do nas mieszkańcy zaniepokojeni tym, że mimo że dokonali zapłaty w jednym z gnieźnieńskich punktów, dostali informację, że rachunek nie został uregulowany – przyznaje. Jak dodaje, wszczęte zostało postępowanie w sprawie podejrzenia przywłaszczenia sobie powierzonego mienia.
Podobne niepokojące sygnały, związane z firmą handlowo- usługową „J.” docierają również do Renaty Boborowskiej-Paszczak, powiatowego rzecznika konsumentów. – Zgłaszają się osoby z niezapłaconymi rachunkami za gaz, telefon czy prąd. Oczywiście te osoby wcześniej regulowały dane płatności. Po prostu punkt, w którym płaciły nie wywiązał się ze swojego zadania i nie przekazał tych pieniędzy dalej – informuje. Co wówczas? Niestety, jak tłumaczy R. Boborowska-Paszczak, nie ma innej rady – rachunki trzeba opłacić raz jeszcze. – Najlepiej na poczcie lub w banku, do którego mamy zaufanie – radzi pani rzecznik.
Jak dodaje, sprawę bezsprzecznie powinniśmy też zgłosić na policję. – Niektóre z tych osób same próbowały wyjaśnić tę sprawę, jednak kiedy poszły do tego punktu na początku stycznia, na drzwiach zastały informację o „trwającej inwenturze”. Obecnie została ona zastąpiona „nieczynne z powodu choroby” – tłumaczy R. Boborowska-Paszczak.
Również do naszej redakcji zgłosiły się osoby, które dostały ponaglenia do zapłaty, mimo że – jak zapewniają – rachunki zostały przez nich terminowo uregulowane. – Jestem rencistką, ledwie starcza mi na wszystkie opłaty, a teraz się okazuje, że będę musiała jeszcze raz płacić za telefon 60 zł – mówi pani Krystyna. Pan Henryk, również z Gniezna, jest zmuszony ponownie zapłacić za prąd 180 zł. Pani Natalii za gaz przyjdzie wnieść opłatę 680 zł.
Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielami firmy „J.”. Punkt przy ul. Dąbrówki faktycznie jest nieczynny. Numer telefonu, który uzyskaliśmy na informacji, nie odpowiada. Wpisaliśmy nazwę firmy do wyszukiwarki. Niestety brak jakichkolwiek informacji o właścicielach firmy, ani kiedy i czy zacznie ona ponownie funkcjonować.
Juliusz Trojanowski, prezes Gnieźnieńskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego, przestrzega przed naciągaczami. – Jeżeli prowizja za opłatę jest bardzo mała lub wynosi „0 zł”, powinno nas to zaniepokoić. W Polsce nie ma nic za darmo. Uważajmy również na firmy, które podają swoją stronę internetową, która jak się później okazuje jest „w budowie” – mówi.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?