Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno. Cena gazu wzrosła im nawet o 400 procent! Co dalej? „Zaproponowano nam raty”

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Drożyzna gazu dotarła do Gniezna. Mieszkańcy bloków socjalnych przy ulicy Cymsa otrzymali rachunki za gaz z ceną wyższą nawet o 400 procent! W ich sprawie interweniował prawnik. Jak i kiedy skończy się ich koszmar?

Na krótko przed Świętami Bożego Narodzenia otrzymali rachunki za gaz. Od tego czasu nie mogą spać spokojnie.

- Faktur nie dostaliśmy od października. Faktury wystawione w połowie grudnia za październik i listopad były czterokrotnie wyższe niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Przykładowo, w zeszłym roku o tej porze było to około 350 zł, w tym roku za listopad fakturę dostałem za 1495 złotych. Za październik 1080 zł. Faktury zostały nam dostarczone przed świętami. O mało zawału człowiek by nie dostał. Spodziewaliśmy się jakichś podwyżek, ale nie takich

- relacjonował Marian Nowak, senior, mieszkaniec jednego z dwóch nowoczesnych bloków socjalno-komunalnych przy ulicy Cymsa w Gnieźnie. Jego mieszkanie to około 42 metry kwadratowe, a cena gazu wzrosła o niemal 400 procent!

Dokument, który otrzymali mieszkańcy w zasadzie trudno nazwać fakturą. Co prawda zawiera numer księgowy, stan zużycia energii i określa zużycie, ale nie podano aktualnej stawki za kilodżula. Sprzedawcą jest Miasto Gniezno, a wystawcą urząd miasta.

- Są tu tacy ludzie, którzy zużycie mieli 1, 4 na fakturze, zapłacili 2400 zł, a inni mieli 1,2 i zapłacili 2600zł! To jest ciekawe – wtrącił Zbyszko Andrzejewski, który mieszka w bloku 5A.Wyliczenia na fakturach bez podanej stawki są dla niego i innych mieszkańców niejasne.

Niejasna stawka i rachunek większy o 400 procent

- Mam porównanie, mój syn ma dom na Dalkach (dzielnica Gniezna, przyp. red.), ponad 200 metrów, płaci za dwa miesiące 600 zł. Wiadomo, będą podwyżki, zapłaci 800. A my tu mieszkania po 40 metrów i rachunek 1400 zł? Tu coś nie pasuje

– dodaje jeden z mężczyzn.

Mieszkańcy budynków nie ukrywają, że mają duży żal do Urzędu Miasta. - Napisaliśmy do Urzędu Miasta z pytaniem, skąd wzięły się takie podwyżki. Dostaliśmy odpowiedź od jakiegoś dyrektora… na kartce, wrzuconą do skrzynki – mówi jeden z mężczyzn oburzonych zwiększeniem ceny gazu. Wiadomość mówiła, że podwyżka ceny jest, bo… wszystko drożeje. I koniec. Jedynym proponowanym rozwiązaniem było rozłożenie płatności na raty. Jak jednak zaznaczają mieszkańcy, to technicznie niemożliwe. Nawet jeśli raty będą spłacane regularnie, to kolejne faktury będą konieczne do zapłaty. Mieszkańcy obawiają się, że w ten sposób wpadną w spiralę długów.

Czego chcą mieszkańcy od zarządzającego blokami miasta?

- Oczekujemy normalności. Normalnych rachunków. Wiadomo, że podrożało, bo wszystko teraz drożeje, ale nie w takim stylu, jak my dostaliśmy teraz

– tłumaczył mieszkaniec bloku 5A, Zbyszko Maciejewski.

- Czujemy wściekłość i rozpacz. Czego oczekujemy? Przestańmy mówić o fakturach, zacznijmy o przyczynach. Przyczyna jest jedna: umowa, która została źle skonstruowana. (…) Chodzi o to, by ją przywrócić do takiego stanu, o którym stanowi prawo. Można to zrobić szybko, tylko trzeba chcieć

– dodał Krzysztof Jagodziński, mieszkaniec „pechowego” bloku.

Miasto reaguje: jest wniosek do PGNiG, ale problem nie jest rozwiązany

Wszystko wskazuje na to, że podwyżka to efekt podwyżek gazu, którymi obciążone zostały przedsiębiorcy. Umowa podpisana z podmiotem gospodarczym (takim jak Urbis, czyli miejska spółka) nie jest chroniona przed horrendalnym wzrostem ceny gazu przez Urząd Regulacji Energetyki tak, jak klienci indywidualni. Dlatego mieszkańcy oczekują od włodarza miasta wyprostowania tej sprawy.

- My wystąpiliśmy do PGNiG o to, by zaliczyć mieszkańców do stawek w ramach mieszkań indywidualnych. Jednocześnie poprosiliśmy o nienaliczanie kar umownych w przypadku rozwiązania dotychczasowej umowy i nawiązania umów z miastem indywidualnych. Umowa nawiązywana jest z miastem, a te miasto obciąża potem mieszkańców rachunkami za gaz. Na dzień dzisiejszy nie mamy informacji zwrotnej, o tym, jak potraktuje miasto, a potem mieszkańców firma PGNiG

- skwitował Prezydent Gniezna, Tomasz Budasz.

Czy to oznacza, że mieszkańcy będą musieli podpisać indywidualne umowy z PGNiG?

- Nic mi o tym nie wiadomo. Umowę podpisuje Miasto Gniezno, a potem dopiero zawiera ją z mieszkańcami

– podkreślał prezydent w rozmowie z 4. stycznia, dodając: być może mieszkańcy dostali nieoficjalną informację, że opierając się na komunikacie Prezesa URE, to oni będą wpisani do umów. Na razie jednak miasto tego nie potwierdza. Nie jest też, póki co, potwierdzona zmiana taryfy z biznesowej na indywidualnej. Jedyne, co pozostało mieszkańcom, to czekać na przychylność dostawcy gazu.

Gniezno. Ceny gazu wzrosły im nawet o 400 procent! Co dalej? „Zaproponowano nam raty”

Gniezno. Cena gazu wzrosła im nawet o 400 procent! Co dalej?...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto