Tak było pięć lat temu. Dziś na wszystkie te pytania znane są odpowiedzi. Mimo tego poszkodowani nadal nie wiedzą czy i kiedy spełnią swoje marzenia o domu. Grażyna Pauter, jedna z oszukanych, przyznaje, że obecnie ma kilka teczek dokumentów w tej sprawie oraz z dnia na dzień coraz mniejsze nadzieje na sprawiedliwość. Wątków w tej sprawie jest naprawdę dużo.
– O tym, co się w tamtym miejscu znajduje wiedział pracownik magistratu. Mimo to, kiedy doszło do uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego nie powiedział, że tam nie da się budować. Była sprawa w sądzie. Sąd przyznał, że pracownik zataił tę informację. Najśmieszniejsze jest to, że ja przed zakupem chodziłam do urzędu sprawdzić, czy to aby na pewno jest działka budowlana – przyznaje G. Pauter.
– Nasze działki nie nadają się na budowę domów, to fakt. Jedyną dla nas szansą jest wprowadzenie takich zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, by nasze działki z „budowlanych” stały się „terenem zielonym”. Wówczas – wg przepisów – stracą na wartości i dopiero wtedy będziemy mogli ubiegać się od miasta o rekompensatę. Ta zmiana w planie jest konieczna. Teren ten absolutnie nie nadaje się do budowy domów – dodaje inny poszkodowany Marcin Stachowiak. Jak zaznacza, o tego rodzaju rozwiązanie problemu walczą już od prawie pięciu lat.
– Co chwilę rodzą się nowe problemy. My jesteśmy bezsilni, bezradni. Naszym zdaniem miasto celowo mnoży problemy, aby opóźnić wspomnianą zmianę. Obecnie trudno nam jest w cokolwiek uwierzyć – mówi M. Stachowiak.
Rafał Spachacz, wiceprezydent Gniezna przypomina, że w lipcu 2009 r. Rada Miasta podjęła uchwałę o przyjęciu wniosków właścicieli terenu, złożonych na etapie wyłożenia projektu planu do publicznego wglądu. Uchwała ta, i dalej konieczność wprowadzenia korekt do projektu planu, stały się przyczynkiem, zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, do ponowienia procedury formalno-prawnej opracowania planu. Obecnie trwają prace, wprowadzające ustalenia od instytucji opiniujących i uzgadniających. Zakończenie tego etapu pozwoli na wyłożenie projektu planu do publicznego wglądu, co może nastąpić w pierwszej połowie tego roku. Podjęcie uchwały przez RM Gniezna i wejście w życie uchwały zakończy prace urbanistyczne – tłumaczy.
Radny Jaromir Dziel, b. prezydent Gniezna uważa, że sprawa ta jest załatwiana zbyt wolno.
– Sprawa wyszła za mojej kadencji. Uważam, że już dawno powinna się zakończyć, a ci ludzie, co wynika z ustawy, powinni już dostać rekompensaty. Oni chcą inne działki od miasta. Najgorsze jest to, że ten plan nadal obowiązuje. Teoretycznie znów ktoś może sprzedać tę działkę jako budowlaną – mówi.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?