W połowie listopada 2021 roku policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zatrzymali lekarza psychiatrę Mariusza Sz. Mężczyzna pracował w Dziekance jako ordynator, a poza tym prowadził własną praktykę lekarską w Gnieźnie przy ul. Tumskiej.
Ponad rok temu policjanci z wydziału zajmującego się zwalczaniem korupcji uzyskali informacje, że za odpowiednią opłatą umieszczał na oddziale psychiatrycznym. Były podejrzenia, że może chodzić o osoby skazane przez sąd, które próbowały uniknąć odsiadki wyroku.
Po zweryfikowaniu i potwierdzeniu tych podejrzeń funkcjonariusze skontaktowali się z prokuratorami Prokuratury Krajowej, która wszczęła śledztwo. Na podstawie zebranych materiałów dowodowych zaplanowano realizację sprawy.
Podczas zatrzymania eksordynatora i przeszukania jego domu policjanci znaleźli 1,2 mln. zł. w gotówce. Zatrzymane zostały także dwie inne osoby zamieszane w proceder.
Tak było rok temu. Na jakim etapie jest śledztwo? Jak się okazuje, lekarz już jest na wolności.
- Osoba podejrzana opuściła areszt w sierpniu tego roku, na podstawie decyzji sądu. Śledztwo jest nadal prowadzone w zakresie wzbogacania materiału dowodowego. Wiąże się to m. in. ze stawianiem zarzutów kolejnym osobom, podejrzanym za wręczanie łapówek lekarzowi za wystawianie korzystnych dla nich opinii lekarskich
– relacjonował w rozmowie z nami mł. Inspektor Andrzej Borowiak, przedstawiciel zespołu prasowego poznańskiej policji.
Minął rok, śledztwo trwa. Mariusz Sz. Już na wolności. Zapłacił kaucję
Jak się okazuje, prokuratura uznała, że poręczenie majątkowe lekarza, który podczas zatrzymania przez policję w reklamówkach miał schowany ponad milion złotych, jest wystarczającym środkiem zapobiegawczym. Podejrzany stawia się na każde wezwanie policji.
Co dalej ze śledztwem? Już w pierwszych dniach po zatrzymaniu Sz. Pojawiły się głosy, że proceder mógł trwać od wielu lat, a zamieszanych weń mogą być dziesiątki, jeśli nie setki.
- Śledztwo w tej sprawie nadal jest intensywnie prowadzone i na tym etapie sprawy prowadzący ją nie podają żadnych szczegółów, dotyczących z jednej strony materiału dowodowego, a z drugiej strony osób występujących w tej sprawie w różnych charakterze (świadków czy podejrzanych)
– poinformował A. Borowiak, nie udzielając szczegółowych informacji. Śledczy deklarują że będą one dostępne po zakończeniu śledztwa. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?