Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno. Doktor Dariusz Igliński uratował życie mężczyzny

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Dawid Stube/Fotostube
Gniezno. Doktor Dariusz Igliński uratował życie mężczyzny. Poinformował o tym Mariusz Menz, mieszkaniec Gniezna, bowiem w całej sprawie chodzi o jego tatę.

Gniezno. Doktor Dariusz Igliński uratował życie mężczyzny

Był wtorek 19 października. Około godziny siedemnastej rodzice Mariusza Menza po powrocie z działki na chwilę przysiedli na ławce przed blokiem na osiedlu Jagiellońskim 30. Nagle jego tata stracił przytomność. Przerażenie i krzyk mamy. Znajdująca się w pobliżu sąsiadka od razu biegnie po pomoc do Przychodni Lekarskiej Winiary. Znajduje się ona 150 metrów od domu rodziców. Sąsiadka wbiega do budynku przychodni i krzyczy, że zasłabł mężczyzna. Doktor Dariusz Igliński bez chwili wahania i zbędnych pytań wybiega z gabinetu. Biegnie co sił i podejmuje natychmiastową akcję reanimacyjną.

- Tata doznał bowiem rozległego zawału. Brak oddechu. Niepewność. Masaż serca. Doktorowi udaje się przywrócić czynności życiowe taty. Z przychodni przybiega także inny lekarz Zbigniew Chmielewski oraz jedna z pielęgniarek. Przyjeżdża karetka. Tam trwa dalsza akcja ratunkowa. Tata przeżył. Trafił do szpitala i został poddany dalszej opiece. Dla mnie Pan Doktor Igliński jest bohaterem, który uratował życie mojego taty. Interesował się także jego dalszym losem w szpitalu. Bardzo Panu Doktorowi za to wszystko dziękuję! Jest Pan nie tylko znakomitym lekarzem, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem. Dziękuję także pozostałym osobom, które tak szybko zareagowały. Dziękuję personelowi Przychodni Lekarskiej Winiary. Dziękuję lekarzom i pielęgniarkom ze szpitala przy ul. 3 Maja w Gnieźnie. Dziękuję sąsiadom moich rodziców, a w szczególności Marzenie Tomalczyk, która pierwsza pobiegła do przychodni wołać o pomoc. Tata powoli dochodzi do siebie. Jest już w domu. Wzruszeń powinien unikać, ale jak dowiedział się o przebiegu całej akcji nie potrafił ukryć emocji. Wszystkim serdecznie dziękuje i pozdrawia

- dodaje Mariusz Menz.

- Dziękuję Panu Doktorowi Dariuszowi Iglińskiemu za uratowanie życia mojego taty. Całkiem niedawno media szeroko informowały o śmierci pięćdziesięcioletniego mężczyzny, który zasłabł 150 metrów przed przychodnią w Swarzędzu. Wśród tzw. gapiów były lekarka i pielęgniarka. Nikt nie udzielił pomocy. Wszyscy czekali na przyjazd karetki. Było za późno. Takie wydarzenia oburzają nas. Bulwersują opinię publiczną. Jednak warto pamiętać, że zdarzają się sytuacje zupełnie odmienne

- podkreśla Mariusz Menz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto