Gniezno. „Dziekanka” pilnie poszukuje specjalisty! „Zamknięcie oddziału dziecięcego będzie tragedią”

Jak podaje Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu, ta alarmująca sytuacja wynika z wieloletniego marginalizowania potrzeb psychiatrii, szczególnie dziecięcej, a także z braku dobrych systemowych rozwiązań. Nie ma wystarczających zachęt do rozpoczęcia specjalizacji w psychiatrii dziecięcej, co prowadzi do odchodzenia specjalistów od leczenia szpitalnego do poradni i prywatnych praktyk. Hospitalizacja dzieci z problemami psychicznymi jest ostatecznością, ale w wielu przypadkach jest to jedyna możliwość, by zabezpieczyć ich zdrowie oraz życie.

26. kwietnia dyrekcja szpitala złożyła wypowiedzenie kontraktu na prowadzenie Oddziału Psychiatrii Dziecięcej. Decyzja była spowodowana brakami kadrowymi. Dotychczas pracujący tam lekarz złożył wypowiedzenie. Na oddziale została lekarka, która zgodziła się pomagać ale tylko przez określony czas. W efekcie, na bardzo potrzebnym oddziale nie ma kto pracować.

- Lekarze tej specjalizacji są zmęczeni, wypaleni. Często jest tak, że gdy na oddziale jest 30 dzieci, to zajmują się nie tylko nimi, ale i ich rodzicami

– relacjonował w rozmowie z nami dyrektor „Dziekanki”, Marek Czaplicki.

Nie pomaga także sposób rozliczania przez NFZ. Psychiatria należy do kategorii płatności za tzw. osobo/dzień. Dla porównania: np. rehabilitacja neurologiczna poudarowa jest wyceniana na poziomie 442 zł/dzień, natomiast psychiatria dziecięca tylko 355 zł/dzień, a psychiatrzy w gabinetach prywatnych zarabiają znacznie więcej niż na kontrakcie NFZ.

W związku z dramatyczną sytuacją w szpitalu wojewódzkim „Dziekanka”, Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego wystosował komunikat prasowy: psychiatra dziecięcy pilnie potrzebny! Jakie warunki oferuje szpital przy ul. Poznańskiej? Około 100 zł za godzinę pracy, możliwość otrzymania mieszkania na terenie szpitala. Poza tym, oddział poszukujący lekarza jest nowoczesny i są tu warunki, w których można się rozwijać. Oferta pracy znajduje się na stronie internetowej szpitala dziekanka.net.

- Jak istotna jest psychiatria dziecięca mówimy dopiero wtedy, kiedy wydarzy się tragedia. Prawie 2 lata trwania w pandemii miały znaczący wpływ na pogorszenie stanu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Izolacja, brak kontaktu z rówieśnikami, nauka zdalna - to wszystko spowodowało problemy młodego pokolenia. Wydarzenia ostatnich miesięcy, czyli wybuch wojny w Ukrainie, również pozostawi po sobie piętno na psychice najmłodszych. Pandemia COVID-19 wymusiła ograniczenia przyjęć w Szpitalu. Skutki psychiatryczne tego okresu zaczynają być teraz mocno widoczne

– czytamy w komunikacie urzędu.

Liczba leczonych w placówce dzieci kształtuje się na poziomie około 300-350 rocznie. Na oddziale przebywa średnio 30. dzieci. Obecnie odnotowano znaczący wzrost przyjęć w trybie nagłym, co spowodowane jest, jak mówi dyrektor Czaplicki, długim czasem oczekiwania na poradę poradni psychologicznych i trudną sytuacją społeczno-socjalną. Okres oczekiwania na wizytę to nawet pół roku, a niejednokrotnie i dłużej.

Choć dyrekcja „Dziekanki” nawiązała kontakt z uczelniami kształcącymi lekarzy, prowadzi też bezpośrednie rozmowy z lekarzami specjalistami z terenu całego województwa wielkopolskiego, ale i z województw sąsiadujących, póki co, efekty są mizerne. Szacuje się, że specjalistów psychiatrii dziecięcej jest ok. 400 w całym kraju!

- Zamknięcie oddziału dziecięcego Dziekanki będzie prawdziwą tragedią dla najbardziej potrzebujących, czyli dzieci i młodzieży. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby do tego nie dopuścić, jednak jesteśmy bezradni wobec systemu i wobec braku lekarzy chętnych do pracy

– podkreśliła Paulina Stochniałek, Członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego.