Gniezno: Festiwal Smaków FoodTrucków

Dni Gniezna oprócz przeróżnych koncertów zapewniły także wszystkim gnieźnianom i osobom odwiedzającym Gniezno niesamowitą kulinarną ucztę. Tym samym pierwszy trzydniowy Festiwal Smaków FoodTrucków można uznać za bardzo udany.

Pośród foodtrucków, czyli samochodów z jedzeniem przygotowywanym na bieżąco wg ustalonego menu, smakosze mogli znaleźć najwięcej burgerów przygotowywanych w różnorodny sposób. Były burgery w amerykańskim stylu, na ostro, wegetariańskie, jednak naszym zdaniem najciekawszym z nich okazał się Raminio Ramen Burger. Ten przysmak wprost z Japonii oferował burgery, w jakim klasyczną bułkę zamieniono z azjatyckim makaronem. Czy cieszył się sporym zainteresowaniem?
- Mamy coś nietypowego dla naszych klientów, czyli zamiast bułki mamy japoński makaron ramen. Sami gotujemy go, doprawiamy, a potem grillujemy. Jest naprawdę bardzo smaczny, godny polecenia. Do makaronu dodajemy wołowinę, kurczaka lub łososia, a także wybrany sos, rukolę, kiszony ogórek. Ta nasza propozycja z makaronem ramen to jest coś zupełnie innego i właśnie sporo osób chce tego spróbować, a nawet niektóre osoby do nas wracają po dokładkę - skomentowała Justyna z foodtrucka Raminio Ramen Burger.
Oprócz wspominanych burgerów można też było zjeść kurczaka w chrupiącej panierce z Kołowozu, belgijskie frytki, kolumbijsko-wenezuelskie placki - arepy, krewetki połączone z kurczakiem czy napić się świeżo robionej lemoniady.

Wśród dwudziestu foodtrucków nie zabrakło też słodkości. Ciekawą alternatywą dla gofrów, lodów i owoców w belgijskiej czekoladzie okazały się węgierskie ciastka kominkowe Kurtos Kalacs serwowane na ciepło z różnymi posypkami. - Jest to tradycja węgierska - to ciasto drożdżowe wypiekane w piecu na drewnianych wałkach i następnie obsypywane posypkami w różnych smakach, np. cynamon, wanilia, kakao. Najbardziej tradycyjny jest cynamon i wanilia. Musze przyznać, że zainteresowanie jest spore. Wczoraj mieliśmy bardzo dużo klientów, a dzisiaj nawet pogoda jest lepsza, więc spodziewamy jeszcze większej liczby osób - powiedziała nam Agnieszka ze Słodkiej FaBryczki.

FoodTrucki, które już po raz drugi zawitały do Gniezna znów cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Każda osoba, która przyszła w jeden z trzech dni weekendu na plac św. Wojciecha znalazła coś smacznego dla siebie. Nie brakowało głosów pełnym aprobaty dla I Festiwalu Smaków. Jedynym minusem, jaki dostrzegało sporo odwiedzających, to fakt, że takie mobilne restauracje powinny częściej odwiedzać pierwszą stolicę.
- Zamówiłem dla siebie ramen burger i był taki niecodzienny, bo jest on serwowany ze specjalnym makaronem, a nie jak wszystkie inne burgery z bułkami. Podoba mi się tutaj, bo mogę przyjść i zjeść coś na świeżym powietrzu, czego nie je się na co dzień - powiedział pan Mateusz.
- Jem właśnie arepy, czyli taką kanapkę z pyszną wołowiną i z serem, ale nie pamiętam już jego nazwy. Wybrałem akurat tego foodtrucka, bo zainteresował mnie jego opis na profilu facebookowym, ale też lubię kuchnię wprost z Ameryki Południowej, więc nie zastanawiałem się zbyt długo. Jedyny minus, że ta kanapka była tak mała, a tak dobra - skomentował pan Andrzej.
- Udało mi się spróbować frytek, mega ostrego zebra-burgera i tych ciastek z Węgier. Wszystko było przepyszne, więc żałuję, że takie imprezy nie są częściej organizowane w naszym mieście - podzieliła się z nami pani Daria.
- Przyszliśmy dzisiaj na gofry, bo mnie rodzina po kościele namówiła. Bardzo nam smakują, szczególnie dzieciakom, bo nałożyli im mnóstwo czekolady. Nie jemy innych rzeczy, bo mamy obiad w domu, ale te gofry dobre są - powiedział pan Adam, który z całą rodziną wybrał się na Festiwal Smaków.