Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno. Głosowali nad odwołaniem dyrektora szpitala. Co dalej z placówką?

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska/ T. Tomaszewski
Na 24 października zaplanowano nadzwyczajną sesję rady powiatu gnieźnieńskiego. Planowano głosować nad odwołaniem z funkcji Dyrektora Szpitala Pomnik Chrztu Polski, Grzegorza Sieńczewskiego.

Spis treści

18 października klub radnych Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji radnych powiatowych. Odbyło się głosowanie dotyczące odwołania Grzegorza Sieńczewskiego ze stanowiska dyrektora.

Cała sytuacja jest pokłosiem ogromnego konfliktu między dyrekcją placówki, a jej pracownikami. Szpital twierdzi, że nie ma pieniędzy na ustawowo zagwarantowane podwyżki od 1 lipca 2022 roku i sugerował pielęgniarkom przejście na umowy cywilnoprawne oraz zamrożenie podwyżek regulaminowych uznaniowych, które według dyrekcji wynoszą nawet 20 procent wynagrodzenia. Miałoby to sprawić, że finansowa sytuacja szpitala polepszy się i pomoże przetrwać kryzys.

Nie zgadzają się na to związki zawodowe, które podkreślają, że to nie personel jest „od ratowania szpitala”. Dodatkowym źródłem konfliktu stało się 11 pracowniczek, które mimo że początkowo wedle ministerialnej tabelki zostały zakwalifikowane jako specjalistki z magisterskim wykształceniem i otrzymały podwyżkę, a po kilku miesiącach w ich ręce trafiło… wypowiedzenie warunków płacy. Zmieniła się bowiem interpretacja przez NFZ zapisu o specjalizacjach. Jeśli dana osoba ma specjalizację z geriatrii, ale pracuje na oddziale wewnętrznym, to podwyżka jej się nie należy. Jedenaście pracowniczek mogą podpisać dokument albo ich umowa wygaśnie. Często nawet po 34 latach pracy!

Konflikt w gnieźnieńskim szpitalu. Poważne zarzuty wobec dyrektora

Po rozpoczęciu sesji przez przewodniczącego głos zabrał radny Prawa i Sprawiedliwości, Marcin Makohoński. W swoim przemówieniu wspomniał nie tylko o głośnej pikiecie przy ul. Jana, ale i o wcześniejszych pismach: proteście dyrektora Sieńczewskiego w stosunku do działalności związków zawodowych, w którym zarzucił przedstawicielom brak merytorycznego przekonania i votum nieufności wystosowanym wobec dyrektora przez związki.

- Chcielibyśmy skierować apel do starosty gnieźnieńskiego o odwołanie dyrektora szpitala, a w konsekwencji o odwołanie jego zastępców

– podkreślił radny PiS, mając na myśli Mateusza Hena, Dyrektora ds. medycznych w gnieźnieńskim szpitalu. - To jedyne rozwiązanie, które pokaże, że powiat chce rozmawiać i rozumie postulaty pielęgniarek – dodał.

W dalszej części posiedzenia głos zabrali przedstawiciele związków zawodowych. Pierwszą przedstawicielką pielęgniarek była Sylwia Lewińska, która zarzuciła dyrekcji brak jasnej wizji rozwoju szpitala, narażanie pacjentów na niebezpieczeństwo utraty zdrowia przez ograniczanie liczby pielęgniarek dyżurujących w niedziele i święta na niektórych oddziałach.

Związek Zawodowy NSZZ „Solidarność” nr 51 reprezentowała Czesława Jasińska, która w sposób otwarty zarzuciła Sieńczewskiemu złamanie prawa w ubiegłym roku. - Chcąc zyskać oszczędności złamał prawo, kodeks pracy i ustawę o związkach zawodowych. Zawarł porozumienie z jedną organizacją związkową zamrażającą nam premie, nie zawiadamiając nas o tym. Współpraca między związkami a dyrektorem odbywa się na podstawie maili. Spotykamy się rzadko – relacjonowała kobieta. Porozumienie dyrektor miał podpisać 2 lipca, a pozostałe związki otrzymały informację dopiero 19 lipca. W związku z tym premie nie są naliczane od kwoty wypłat z podwyżkami ustawowymi. O tej sytuacji powiadomiona została Inspekcja Pracy, która stwierdziła, ze dyrektor miał złamać prawo.

- Pan dyrektor nie przyjął tego do wiadomości, nadal wypłacał nam wynagrodzenie pomniejszone

– dodała Jasińska. Po wielu upomnieniach dyrekcja miała obiecać wypłacenie „zaległych” wynagrodzeń, czego w umówionym terminie nie uczynił.

Zenon Łyszczarz wypowiedział się w imieniu dwóch związków zawodowych. Podobnie jak przedmówczynie zarzucił dyrektorowi szpitala niekompetencję, brak dialogu, nieprawidłowe zarządzanie placówką.

- Trudno jest zaakceptować, to co napisał dyrektor w proteście nazywając nas stadem baranów, nieuków, nieudaczników [takich sformuowań nie użyto w proteście dyrekcji – dopisek red.]. Jak można z takimi ludźmi prowadzić dialog?

- pytał retorycznie Łyszczarz.

Sieńczewski: szpital nie ma pieniędzy na premie

Zaraz po wypowiedziach przedstawicieli związków, głos zabrał Grzegorz Sieńczewski, który odniósł się do słów przedmówców. Nawiązując do tematu premii uznaniowych podał, że gnieźnieńska placówka jest jednym z dwóch szpitali, w których płacona jest premia regulaminowa uznaniowa. Otrzymuje ją każdy pracownik na umowie o pracę. Przed 1 lipca każdego roku szpital miał dostawać od NFZ-u środki celowane na podwyżki, ale nie na inne, „pochodne” części wynagrodzenia pracowników.

Dyrektor odnosząc się do informacji Jasińskiej o złamaniu prawa pracy, przyznał się do popełnienia błędu, który po konsultacji z IP miał naprawić. Według niego, „zaległe” premie są wypłacane w ratach.

- Nie dziwię się pracownikom, związkom zawodowym, że tej premii bronią, tylko, że dzisiaj nas na nią teraz nie stać – podkreślał. (…) - Jeżeli związki zawodowe mają prawo oceniać dyrektora, to dyrektor ma prawo oceniać związki zawodowe. Jeżeli składacie taki wniosek, to wnioskuje przynajmniej o wykonanie żadnej analizy. Nie chciało się państwu nawet napisać kilku stron merytorycznych argumentów. Nie rozumiem takiego postępowania. (…) Dzisiaj nie wiem do czego mam się ustosunkować

– mówił Sieńczewski, po czym przedstawił zgromadzonym radnym i gościom prezentację wskazującą obecne zadłużenie szpitala, koszty działalności i koszty osobowe placówki.

Kryzys gnieźnieńskiego szpitala. Troska o zdrowie mieszkańców czy polityczne przepychanki?

Nie zabrakło też wystąpienia Posła na Sejm RP, Zbigniewa Dolaty. Parlamentarzysta wypomniał szpitalowi niegospodarność i nieprawidłowe zarządzanie pieniędzmi przez „prywatyzację kardiologii”, podpisanie drugiej umowy z wykonawcą szpitala, który żądał dopłaty do kontraktu. Poseł zasugerował wręcz „roztrwonienie” przez szpital pieniędzy z funduszu zdrowia.

Do debaty włączył się także poseł Lewicy, Tadeusz Tomaszewski, który przyznał, że skoro w podobnej sytuacji finansowej znajduje się wiele szpitali w całym kraju, to może być to problem systemowy i konieczna jest pomoc partii rządzącej – ustawodawcy.

- (…) Panie Pośle Zbigniewie, zrób Pan coś dla nas jak Pan możesz. Nie patrz, że to jest Gruszczyński, przecież to jest 140 tysięcy mieszkańców, również i pana mieszkańców powiatu gnieźnieńskiego (… ). Naszym obowiązkiem jest działanie na rzecz dobra wspólnego. Pan teraz możesz zrobić więcej, to zrób to

– powiedział wychodząc z mównicy Tomaszewski.

Finalnie, po czterech godzinach dyskusji między radnymi PiS, dyrektorem lecznicy oraz starostą odbyło się głosowanie za odwołaniem Grzegorza Sieńczewskiego z funkcji dyrektora placówki.

Na 22 osoby oddające głos, 6 było za apelem, 2 osoby się wstrzymały, a 14 osób było przeciw. Oznacza to, że dyrektor pozostaje na dotychczasowym stanowisku.

Gniezno. Głosowali nad odwołaniem dyrektora szpitala. Co dalej z placówką?

Gniezno. Głosowali nad odwołaniem dyrektora szpitala. Co dal...

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto