Pani Krystyna ma 72 lata i jest zameldowana na osiedlu Budowlanych w Gnieźnie w mieszkaniu podlegającym Zarządowi Gospodarowania Lokalami. Sytuacja wygląda tak, że starsza pani, która mieszka wspólnie z synem, ma problemy ze zdrowiem, jest nie do końca sprawna fizycznie, a także nadużywa alkoholu. W wyniku problemów, które są spowodowane ich sytuacją materialną, komornik sądowy przystąpił do czynności eksmisyjnych. Jednak w chwili, kiedy rozpoczęto je w mieszkaniu pani Krystyny, nie znaleziono jeszcze zastępczego lokalu mieszkalnego. W związku z tym, istniała realna groźba, że staruszka może wylądować na bruku w momencie, kiedy za oknem mieliśmy do czynienia z siąpiącym deszczem.
Udaliśmy się do mieszkania, w którym miało dojść do eksmisji.
W lokalu znajdował się już komornik, synowie pani Krystyny, policjanci, przedstawciele MOPS-u oraz ZGL-u. Sprawą zainteresowała się także Maria Chwiałkowska-Grygiel z Powiatowego Stowarzyszenia na rzecz Pomocy Bezdomnym i Integracji Społecznej „DOM” w Gnieźnie. – Od pana komornika dowiedziałam się, że wystawi tę panią za próg i nic go nie obchodzi. Poza tym, kiedy powiedziałam mu, że pani Krystyna ma kłopoty z sercem, to powiedział mi, żebym zwróciła się z tym do kardiologa. To naprawdę brutalne. To jest jednak starsza kobieta i w taką pogodę ma być wyrzucona wraz z całym dobytkiem? – pyta M. Chwiałkowska-Grygiel.
Sytuacja w mieszkaniu pani Krystyny z minuty na minutę zaczęła się komplikować. Chyba nikt nie wiedział co może wydarzyć się za chwilę. Atmosfera była napięta. W trakcie wykonywania swoich czynności komornik nie chciał z nami rozmawiać, a na koniec dodał, aby skontaktować się z nim w dniu następnym, bo teraz jest zajęty.
Z kolei, urzędnicy szukali w pośpiechu lokalu, do którego można by skierować starszą panią. Jak udało nam się dowiedzieć od prawnika Tomasza Dzionka, znalezienie lokalu zastępczego powinno mieć miejsce, choć nie nie zawsze jest on dostępny.
Jak się później okaże, nasza obecność przyniesie korzystne rezultaty, jednak nie wszystkim podobał się fakt przebywania mediów w mieszkaniu. Mowa o funkcjonariuszu policji, który nie chciał nam umożliwić rejestrowania materiału z tego wydarzenia, a poza tym był ironiczny w stosunku do wykonywanej przez nas pracy.
Po długich dyskusjach, które trwały około godziny, okazało się, że na ulicy Cierpięgi znalazł się lokal zastępczy dla pani Krystyny. W trakcie opuszczania lokalu na os. Budowlanych, dowiedzieliśmy się od jednego z pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, że sytuacja przebiegła właśnie w tak pozytywny sposób głównie dzięki obecności mediów.
Jak przyznaje Maria Chwiałkowska-Grygiel, podobne sytuacje zdarzały się już w naszym regionie. – Mimo wszystko, człowiek to człowiek, zwłaszcza taka starsza osoba, która miała wylądować na bruku w taką pogodę? – nie kryje swojego zdziwienia nasza rozmówczyni. – Cieszę się, że miejsce dla tej pani się znalazło i że jest zlokalizowane blisko centrum – to ważne z punktu widzenia odwiedzin opiekunki. Jednak najlepiej dla tej pani byłoby, aby dała się namówić na pójście do Domu Opieki Społecznej – ocenia M. Chwiałkowska- Grygiel.
Starsza pani była bardzo przejęta tym, co się wokół niej dzieje. Być może jednak dzięki naszej obecności znalazł się lokal zastępczy dla pani Krystyny.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?