Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno. Konflikt dyrektora i związków zawodowych w gnieźnieńskim szpitalu. To awantura o kasę! O co chodzi?

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Kryzys w Szpitalu Pomnik Chrztu Polski. Dyrektor placówki, Grzegorz Sieńczewski, wysłał mediom protest przeciwko działalności przyszpitalnych związków zawodowych. Powód? Wedle dyrektora, nie można się z nimi dogadać. W tym samym czasie pracownicy informują: dyrekcja kazała nam się zrzec podwyżek. Nie dostaliśmy wypłaty na 10. i grożą nam zwolnieniami! Co się dzieje w gnieźnieńskim szpitalu?

13 października Dyrektor Szpitala Pomnik, Grzegorz Sieńczewski rozesłał do lokalnych mediów komunikat, protest. W przesłanym dokumencie zarządzający placówką protestuje przeciwko działalności związków zawodowych działających w szpitalu: Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia, „Solidarności” nr 51 i Związkowi Położnych i Pielęgniarek. Zarzuca im „brak merytorycznego przygotowania”, „brak wiedzy o działaniu systemu”, brak dialogu z dyrekcją, brak „umiejętności lub chęci do rzetelnego zapoznania się z dokumentacją dot. funkcjonowania szpitala” oraz „wprowadzanie pracowników szpitala w błąd”.

Szpital Gniezno. Dyrektor: związki zawodowe niszczą szpital. Awantura na 3 Maja

O co chodzi? Oczywiście, że o pieniądze. Pod koniec września Starosta Gnieźnieński, Piotr Gruszczyński, informował o dramatycznej sytuacji powiatu. W związku z horrendalnymi podwyżkami cen energii elektrycznej i cen ciepła, nie wykluczył, że niektóre szkoły średnie w powiecie mogą zimą przejść na nauczanie zdalne. Trudna sytuacja finansowa szpitala powiatowego od długiego czasu była tajemnicą poliszynela. Zaciągnięty przez poprzednią dyrekcję szpitala wielomilionowy kredyt nie ułatwia funkcjonowania placówki. Wydzierżawiono kilka pomieszczeń podmiotom prywatnym, a organ nadzorujący – starostwo – nie wyklucza kolejnych podobnych działań. Nowe skrzydło szpitala jest wspaniale wyposażone, dobrze zbudowane, ale – koszty jego utrzymania są ogromne, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą w Polsce. To rodzi duże problemy.

Sytuacji ekonomicznej szpitala na 3 Maja nie ułatwiły zagwarantowane przez Ministerstwo Zdrowia podwyżki dla personelu. Jak się okazuje, wypłacanie ich pielęgniarkom, położnym, personelowi białemu i ratownikom medycznym przez szpital rozpoczęło ogromny konflikt pomiędzy dyrekcją a pracownikami. Choć dyrektor Sieńczewski nie wskazuje bezpośrednio w piśmie źródła problemów z komunikacją ze związkami, to podkreśla, że nie znalazł z nimi dialogu, a ich poczynania mają działać na szkodę szpitala.

- Przed każdym z nas (…) stoją trudne wyzwania. Kryzys wymaga wyrzeczeń, ale i wzajemnej, życzliwej, a co najważniejsze merytorycznej współpracy. Brak zrozumienia tych okoliczności przez związki zawodowe, doprowadzi do nieodwracalnych szkód. Tak pojmowane „dobro pracownika” jest w rzeczywistości działaniem na jego szkodę, na co Dyrekcja szpitala nie może pozwolić (pisownia oryginalna)

– napisano w proteście. Pismo ma być „wyrazem troski, a zarazem desperacji i chęcią zwrócenia uwagi, że obecna rola związków zawodowych jest nieadekwatna do wyzwań stojących przed każdym zakładem pracy, a wybór osób ich reprezentujących powinien być poparty odpowiednimi kompetencjami”.

Szpital Pomnik Chrztu Polski. Związki zawodowe: nie możecie ratować szpitala naszym kosztem

Jak podaje przedstawicielka Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, konflikt trwa od kilku miesięcy, a poszło o… pieniądze. Dyrekcja już od jakiegoś czasu miała informować pracowników o złej kondycji finansowej szpitala i konieczności oszczędzania. W wyniku tych działań, miano nie przedłużyć umowy z niektórymi salowymi, pielęgniarkami, a dyżury na niektórych, newralgicznych oddziałach miały zostać okrojone do minimalnej liczny niezbędnego personelu. Od września dyrekcja miała informować związki zawodowe o tym, że konieczne będzie… Zrzeczenia się ustawowo nadanych od 1 lipca personelowi podwyżek.

Dlaczego?

- Od kiedy weszła ustawa podwyżkowa był problem. W ustawie zagwarantowano nam podwyżki wynagrodzeń według współczynników. Do pewnego czasu były to pieniądze oddzielnie wpływające, osobno i wszystko było dobrze. Od maja próbowałam spotkać się z dyrektorem, aby podpisać porozumienie

– relacjonuje przedstawicielka związku zawodowego, jednego z pięciu działających w lecznicy w Gnieźnie. Dyrektor miał wówczas twierdzić, że nie zna kwoty, którą otrzyma szpital z przeznaczeniem na wypłacenie podwyżek. Jak podaje kobieta, nie chciał podpisać porozumienia ze związkami zawodowymi. Potem nadeszły zmiany i pieniądze wpływające na podwyżki przestały być znaczone i ujęto je w kontraktach szpitala. W lipcu personel biały: pielęgniarki i położne oraz ratownicy mieli nie dostać ustawowo zapewnionych podwyżek. Dyrekcja miała wówczas komunikować, że pieniędzy na wypłacenie ustawowo zagwarantowanych podwyżek nie ma. Zarządzający placówką Grzegorz Sieńczewski miał się opierać na zapisie ustawy mówiącym o tym, że jeśli wypłacenie tych środków spowoduje zachwianie płynności finansowej placówki, to może dodatkowych pieniędzy personelowi nie wypłacać. Pieniądze – z podwyżek – ostatecznie zostały wypłacone miesiąc później.

Awantura o kasę w gnieźnieńskim szpitalu. Kto ma rację?

We wrześniu z kolei, jak podają pracownicy szpitala, na 10 dzień miesiąca nie otrzymali wypłaty. - To miał być straszak na nas, bo nie chcieliśmy odpuścić „zębalowych podwyżek” – twierdzi jedna z pielęgniarek. Ostatecznie, wypłaty wpłynęły na konta pracowników dzień później.

Wszystko, co napisał dyrektor jest nieprawdą. (…) Ostatnie posunięcie dyrekcji (w październiku – przyp. Red.) było takie, że dyrektor powiedział, ze mamy się zgodzić na zamrożenie premii. To miałoby uratować kondycje finansową szpitala. Nie zgodziliśmy się na to. (…) Dyrektor wówczas powiedział, że zamrozi nam fundusz socjalny

– dodaje kobieta od lat pracująca w szpitalu. Związki zawodowe nie podpisały porozumienia, poprosiły o tydzień na konsultacje.

- To wyprowadziło Sieńczewskiego z równowagi

– dodaje wykwalifikowana pielęgniarka. Po tej sytuacji, wszystkie związki solidarnie miały stwierdzić, że nie zgadzają się na rozmowy z dyrekcją.

Podobnie jak we wrześniu, w październiku wypłata była opóźniona. O jeden dzień. Jak podaje Związek Zawodowy Położnych i Pielęgniarek, 13 października wystosowano votum nieufności wobec Grzegorza Sieńczewskiego. Adresatami pisma był on sam, wojewoda wielkopolski, starosta gnieźnieński, prezydent Gniezna. Jak podają pracownicy szpitala, dyrekcja miała sugerować pielęgniarkom i położnym przejście z umów o pracę na kontrakty. Taka zamiana miałaby przynieść szpitalowi oszczędności, a zatrudnionym - większe zarobki.

Poprosiliśmy 13 października Dyrektora Szpitala Pomnik Chrztu Polski, Grzegorza Sieńczewskiego, o komentarz w sprawie wypłacania podwyżek pracującemu w lecznicy personelowi medycznemu. Do chwili publikacji, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Gniezno. Konflikt dyrektora i związków zawodowych w gnieźnieńskim szpitalu. To awantura o kasę! O co chodzi?

Gniezno. Konflikt dyrektora i związków zawodowych w gnieźnie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiosenne problemy skórne. Jak sobie z nimi radzić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto