Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno: Koronacja Królewska. Spektakl muzyczny, teatralny i wirtualny na koniec pierwszego dnia [FOTO, VIDEO]

Magdalena Smolarek
Na koniec pierwszego dnia Koronacji Królewskiej odbyło się sporo ciekawych wydarzeń. Spektakl muzyczny, spektakl teatralny w reż. Przemka Prasnowskiego i videomapping na katedrze gnieźnieńskiej. Które z tych wydarzeń podobało Wam się najbardziej? Zapraszamy do naszej galerii zdjęć.

Gniezno: Koronacja Królewska. Spektakle taneczny, teatralny i wirtualny na koniec pierwszego dnia.

Pierwszy dzień Koronacji Królewskiej dobiega końca. Oprócz tego, że sporo działo się w ciagu dnia także i wieczór był wypełniony interesującymi wydarzeniami.

ZOBACZ: Tańce na placu św. Wojciecha.

Rozpoczęło się od muzycznych potyczek zespołów "Huskarl" i "Fleurdelis", które bardziej przypominały bardzo zgrany koncert niż jakąkolwiek walkę. Do tego stopnia, że do wspaniale zgrywającej się muzyki zaczęli tańczyć członkowie zespołu fundacji Fleurdelis, wojowie i członkowie publiczności.

Następnie na placu im. Mikołaja Trąby miał miejsce spektakl „Imperium Dobrawa - Chrzest”, w wykonaniu Teatru Tworców "ASOCJACJA 2006", czyli głównie pedagogów i absolwentów UAP, pod wodzą dr hab. prof. ndzw. UAP Piotra Tetlaka.

Spektakl ten, jak podkreślają autorzy, jest "swobodną interpretacją przekazów historycznych dotyczących początków polskiej państwowości". Widać w nim zderzenie kultury chrześcijańskiej z pogańską obrzędowością panującą wówczas w kraju Polan w momencie podejmowania przez Mieszka decyzji o chrzcie.
Tegoroczna Koronacja stara się w szczególny sposób opowiedzieć historię i ważność kobiet tamtych czasów. Również w tym spektaklu nie zabraknie głównej bohaterki tamtych wydarzeń, czyli księżniczki czeskiej Dobrawy, z jaką Mieszko wziął ślub. Ona też stała się symbolem ówczesnej zmiany.

Spektakl ten został wyreżyserowany przez Przemka Prasnowskiego, choreografia jest autorstwa Adriana Rzetelskiego. Dużą rolę odgrywała też scenografia Martyny Stachowczyk i Krzysztofa Urbana, a także i kostiumy autorstwa Natalii Rejszel.

- W spektaklu widzimy takie zderzenie cywilizacyjne troszeczkę takie nawiązujące do współczesności, bo przecież dzisiaj te fale migracji, różne kultury, religie, które się mieszają też powodują pewne zderzenia. Dlatego my chcielibyśmy właśnie tym spektaklem nawiązać do współczesności. Ten rys historyczny, to historyczne "opakowanie" jest dla nas tylko pretekstem, żeby powiedzieć o zderzeniu kultur. Myślę, że to jest najważniejszy wątek tego spektaklu. Chcieliśmy zrobić fajny spektakl, który się fajnie ogląda, który wciągnie widzów w akcję. Myślę, że końcówka jest na tyle intrygująca, że widzowie sobie sami odpowiedzą na pytanie jak to zderzenie kultur wyglądało. Mi chodziło tez w tym spektaklu, żeby nie robić rekonstrukcji historycznej, co w kostiumach i scenografii też będzie widoczne. My bawimy się pewną historią, robimy z niej pewna metaforę, robimy to dzisiaj, współcześnie. Dodatkowego smaczku dodaje samo miejsce spektaklu, czyli Wzgórze Lecha, gdzie wiele rzeczy, o jakich opowiadamy się wydarzyło, gdzie kultura chrześcijańska zaistniała jako druga po pogańskich wierzeniach - mówi Przemek Prasnowski, reżyser spektaklu.

Spektakl zdecydowanie i czasem odważnie łączył wątki dawne ze współczesnymi, co niektórym z publiczności nie bardzo przypadło do gustu.

- Uważam, że sztuka, jeśli zrobiona jest z jakimś przekonaniem o słuszności tego, co się pokazuje to nie ma się czego obawiać. Słyszałem tutaj jakieś obrażone panie, które wychodziły i mówiły, że to jest bardzo szokujące dla nich. Myślę jednak, że my zupełnie opowiadając historię Polski nie wspominamy np. o seksualności tamtych ludzi, a przecież oni żyli tak samo jak my, kochali się, więc nie widzę w tym nic zdrożnego. Oczywiście można dyskutować czy małe dzieci powinny ten spektakl oglądać, ale sądzę, że nie ma tam nic tak szokującego, czego nie mogłyby one znaleźć w internecie. Ja jestem bardzo zadowolony z tego spojrzenia na historię po prostu, odnoszącego się do historii, które traktuje historię jako punkt wyjścia - dodaje po spektaklu Przemek Prasnowski.

Pierwszy dzień Koronacji zwieńczył videomapping na ścianie katedry gnieźnieńskiej. Rok temu mogliśmy oglądać pierwszą część animacji „Historia Gniezna – Pierwszej Stolicy Polski”.

ZOBACZ: Pierwsza część animacji o Gnieźnie.

Animowany spektakl został zaprezentowany w technologii 3D videomapping i przygotowany przez warszawską firmę Free The Colors. W tym roku była to druga część widowiska i obejmowała zarówno sceny z zeszłorocznej projekcji, jak i dwa nowe, ale równie ważne dla historii naszego miasta rozdziały. Jest to o tyle ważne, że właśnie te dwa rozdziały są blisko związane z rolą kobiet w kształtowaniu się polskiej państwowości oraz dziejów średniowiecznego handlu, którego Gniezno było ważnym ośrodkiem.

Zobaczcie te trzy wspaniałe widowiska:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto