Gniezno: Młodzi radni pytają: "Co z tą Strażą Miejską"?

Od 1 stycznia 2016 roku straże gminne pozbawione będą możliwości korzystania z fotoradaru, przez to dochody planowane w 2016 roku, które ma przynieść gnieźnieńska Straż Miejska mają wynieść według budżetu miasta na rok 2016 5000 złotych. Kwota ta ma pochodzić z nałożonych mandatów. Natomiast koszt funkcjonowania jednostki w nowym roku ma wynieść 1 055 500. Młodzi radni opozycyjni pytają prezydenta, co dalej zamierza zrobić ze Strażą Gminną? Czy likwidować, czy reformować?

- Składamy interpelację do pana prezydenta z pytaniami dotyczącymi Straży Miejskiej. Chcieliśmy się dzisiaj spotkać z dziennikarzami przy ostatnim fotoradarze przy ulicy Budowlanych, złożyć strażnikom życzenia, by już się więcej z fotoradarem nie pojawiali. Ale przede wszystkim pytamy o strategię, co Straż Miejska ma robić w przyszłości, jakie są planowane w jednostce inwestycje, jakie będą planowane zadania operacyjne strażnikom. Pytamy, czy w ogóle jest zasadne istnienie straży, kiedy nie będzie już mogła wystawiać fotoradaru - pyta publicznie radny Modrzejewski.

Radny Maciej Elantkowski zwraca uwagę na funkcjonowanie straży gminnej w innych miastach. Radzi, by brać z nich przykład, choć są i dobre przykłady likwidacji straży. - Warto zerknąć na takie miasto jak Żory, które jest podobnej wielkości jak Gniezno. Zlikwidowano tam straż w 1999 roku i nikt tam nie płacze z tego powodu. W 2008 roku w Stalowej Woli zdecydowano się także na taki krok, podobnie jak Nowy Targ w tym roku. My nie składamy postulatu likwidacji Straży Miejskiej, bo w innych jednostkach samorządu zweryfikowano kompetencje i dbano o to, by poza nie nie wychodzono. Straż Miejska może się sprawdzać - mówił radny.

Radni zwracają uwagę, że strażnicy powinni dbać o stan sanitarny miasta, jego czystość i kontrolę tego, czym mieszkańcy palą w piecach. Radny Maciej Elantkowski przedstawił pomysł, by 1/4 budżetu straży miejskiej przeznaczać dla policji, na kolejne piesze patrole czy doinwestowanie funkcjonariuszy sprzętem.

Obaj radni podkreślają, że są skłonni do współpracy z prezydentem w kwestii naprawy jednostki municypalnej i zapewniają, że mogą służyć swoimi pomysłami na jej reformę.