By wynik wyborów na gospodarza miasta czy gminy został rozstrzygnięty bez „dogrywki” pomiędzy dwoma kandydatami, gdy jest ich większa liczba, jeden z ubiegających się o elekcję musi przekroczyć 50 procent głosów. Jacek Kowalski, kandydujący z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w niedzielnych wyborach zdobył dokładnie 55,11 proc. Kandydatów mieliśmy piątkę, pozostali to: Małgorzata Cichomska (Stowarzyszenie „Wielkopolanie”), Zbigniew Dolata (PiS), Robert Gaweł (Gniezno XXI – Ziemia Gnieźnieńska) i Dariusz Pilak (PO).
– Chciałbym podziękować wszystkim wyborcom, że dali mi ten mandat zaufania – powiedział Jacek Kowalski w poniedziałek, kiedy spotkał się z dziennikarzami zaraz po zliczeniu wyników głosowania. – Ten mandat będę sprawował solidnie. Bardzo mi zależy na tym, aby dobrze współpracować z nową radą, w dialogu, bez kłótni, po to, by budować lepsze Gniezno.
W poprzedniej kadencji przychylni prezydentowi radni lewicy stanowili mniejszość w zdominowanej przez lokalną prawicę radzie miasta, przez co do napięć między radą a prezydentem dochodziło niemal przy każdej okazji. Tym razem na 23 mandaty, komitet SLD zdobył 8.
– Zaplecze większe o dwie osoby daje mi też większy komfort i sądzę, że znajdą się też ludzie spoza obozu, którzy zechcą współpracować dla dobra Gniezna – dodaje J. Kowalski.
Więcej o wyborach w piątkowym wydaniu Gnieźnieńskiego Tygodnia
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?