GNIEZNO - Nie chcą już sprzedawać mieszkań za złotówkę?

Całkiem inaczej wygląda to we Wrześni. To właśnie tam burmistrz Tomasz Kałużny wprowadził dodatkowy „bodziec”, który ma zachęcać do wykupowania lokali komunalnych. Mowa tutaj o planowanej podwyżce czynszu za zajmowanie tego typu mieszkań. Obecnie, jak mówi nam Bożena Nowacka, przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, miasto bez problemu realizuje wcześniej założone cele. Wręcz przeciwnie, zdaniem Jerzego Lubbe, jest w Gnieźnie.

– Zgłosiło się do mnie kilka osób, które złożyły wnioski o wykup, a ich realizacja została „wstrzymana” – mówi radny. – Z różnych powodów. Jednym powiedziano, że nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, co jest kompletną bzdurą. Innym, że nieuregulowana jest kwestia prawna nieruchomości, co jest jednak bardzo dziwne, bo wcześniej w tym samym budynku zostały sprzedane inne mieszkania. Byli i tacy, co w ogóle nie dostali odpowiedzi – wylicza Lubbe. Jak dodaje, były również sytuacje, w których to Rada Miasta nie godziła się na sprzedaż danego mieszkania, ponieważ dochodziły do nich działki o bardzo dużej powierzchni. – Radni nie byli przeciwni sprzedaży, chcieli tylko, aby działki zostały podzielone i wówczas temat by powrócił. Tak się jednak nie stało, ta kwestia nie została nam ponownie przedstawiona. Nie wiemy, co się dalej z tym dzieje – przyznaje J. Lubbe.

Jak mówi, takie sytuacje i zachowanie urzędników magistratu pozwala mu myśleć, że sprawa sprzedaży mieszkań komunalnych jest „hamowana”. – Takie wyciągnąłem wnioski. Ludzie są traktowani nierówno. Jedni mieli szansę wykupić, innych się zniechęca poprzez wstrzymywanie realizacji tych wniosków – mówi.
Z takim stwierdzeniem nie zgadza się Mariola Landowska, dyrektor Zarządu Gospodarowania Lokalami działającym przy gnieźnieńskim magistracie. – Miasto chce sprzedać mieszkania komunalne i chce zrobić to jak najszybciej. Nieprawdą jest, że ta sprawa jest przez nas hamowana. Sprzedaż niektórych lokali została wstrzymana, ponieważ niektóre kwestie wymagają, w tych przypadkach, wyjaśnienia – mówi Mariola Landowska. Jak słyszymy, na zakończenie sprawy z wykupem mieszkania czeka w Gnieźnie około 70 rodzin. – Są przypadki, kiedy nie możemy zakończyć procesu sprzedaży, ponieważ kupujący nie ma środków finansowych. My nie możemy nikogo zmuszać do wykupu lokalu. Tu musi być wola dwóch stron – tłumaczy Mariola Landowska. Jak dodaje, faktem jest, że w niektórych przypadkach trzeba wyjaśnić kwestie prawne niektórych lokali.

Tymczasem Robert Gaweł, radny powiatu, pomysłodawca uchwały uwłaszczeniowej, uważa, że sprzedaż mieszkań komunalnych idzie kiepsko. Jak mówi, „szału” nie ma. – Myślę, że spadło również zainteresowanie kupnem. Zapewne ludzie sobie uświadomili, że mieszkanie to trzeba będzie również utrzymać, a nie każdego na to stać – mówi. Co jego zdaniem powinno zrobić miasto? Jak tłumaczy, przede wszystkim zrobić wszystko, aby wycofać się ze wspólnot mieszkaniowych, ponieważ ponosi z tego tytułu zbyt duże koszty, m.in. płacąc na fundusz remontowy.

W pobliskiej Wrześni władze postanowiły zachęcić mieszkańców do wykupu komunalek w ciekawy sposób. Mianowicie osoby, których nie skusiła 95- procentowa bonifikata, musiały pogodzić się z tym, że wzrósł im czynsz za użytkowanie lokalu komunalnego.

– Na chwilę obecną sprzedaż idzie sprawnie, na takim poziomie, jaki został przez władze Wrześni założony. Zapewne ma na to wpływ pomysł burmistrza Kałużnego, który chciał w ten sposób zachęcić rodziny do wykupu lokali za pięć procent ich wartości – tłumaczy Bożena Nowacka, przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni.