To będzie trudny powrót do szkoły. Przed nami półtora tygodnia wakacji, ale rodzice, dzieci i nauczyciele mają duże obawy jak będzie wyglądała nauka w dobie koronawirusa. Na ten moment od 1 września edukacja ma się odbywać w tradycyjny sposób w placówkach edukacyjnych. Sytuacja jednak może się zmienić w sposób błyskawiczny, tak jak to się stało w marcu bieżącego roku.
- Jeszcze rok temu sierpień oznaczał – po prostu – przygotowanie do szkoły. Tymek szedł do pierwszej klasy, kupowaliśmy plecak, piórnik, zeszyty, kompletowaliśmy wyprawkę, prasowaliśmy białą koszulę. Ą dziś? W obecnej sytuacji 1 września oznacza – dla rodziców uczniów – tak naprawdę jedną wielką niewiadomą. I chyba tej niewiadomej – jako rodzice ucznia drugiej klasy – boimy się najbardziej. Bo wiemy też, że sytuacja jest i może być bardzo dynamiczna. Że plan lekcji, który mój syn otrzyma w pierwszym tygodniu września, już w listopadzie może być nieaktualny. Że może znów będzie trzeba realizować go online, z domu, a nie w szkolnej klasie - mówi pani Monika. - To są lęki „na teraz”, ale oprócz tego mam też obawy na „przyszłość”, bo nie wierzę, że ta cała sytuacja nie odbije się negatywnie na szkolnej karierze, jeśli nie mojego syna, to wielu innych dzieci w Polsce. Co chyba już pokazały tegoroczne matury. My mamy szczęście, że Tymek ma naprawdę zaangażowaną wychowawczynię i że jej wysiłki pewne braki, wynikające z tej covidowej sytuacji, rekompensują. Ale niestety nie wszystkie – bo przecież nic nie zastąpi uczniom kontaktów z innymi dziećmi w szkole, poczucia bezpieczeństwa (także zdrowotnego) i pewnej przewidywalności. A tych rzeczy jesienią znów może zabraknąć. Znów może być powtórka z wiosny. I co gorsza, właściwie wszelkie obietnice, że będzie dobrze, że system szkolny da radę - są bez pokrycia. Bo kto rozsądny naprawdę wierzy w takie gwarancje, na pewno nie ja - dodaje nasza rozmówczyni.
- Zgadzam się, że zdalna nauka nie zastąpi nauczania w placówce oświatowej. Kontakt z nauczycielem i rówieśnikami w procesie rozwoju dziecka jest bardzo ważny. Z drugiej strony mam wielkie obawy, przecież takie placówki to jedna wielka wylęgarnia wirusa. Przy kilku zachorowaniach na całą Polskę szkoły zostały zamknięte w marcu i m.in. dlatego zahamowaliśmy wzrost epidemii. Dzieci mogą przechodzić wirusa bezobjawowo, ale co z ich chorującymi rodzicami czy dziadkami? Bardzo bym chciała, żeby nowy rok szkolny wyglądał normalnie, bo jako rodzicowi dwójki dzieci w wieku szkolnym, było mi bardzo ciężko pogodzić własną pracę z pomaganiem moich dzieci w nauce zdalnej, ale mam duże obawy związane z rozwojem koronawirusa wraz z początkiem jesieni - twierdzi z kolei pani Ania, mama 8 letniej Hani i 12 letniego Igora.
Wirusowej sytuacji mniej obawia się nasza kolejna rozmówczyni. Jej zdaniem uczniowie powinni wrócić do szkolnych ławek. - To jest konieczne dla zachowania normalności. Uważam, że COVID-19 to kolejny nowy wirus, z którym musimy nauczyć się żyć. Nie jestem lekarzem, ale uważam, że nasz organizm uodporni się na ten nowy wirus. Należy jednak przestrzegać normy higieny i uważam, że teraz w szkołach nauczyciele powinni prowadzić osobne lekcje, na których będą omawiać z uczniami o zachowaniu takich norm - zaznacza pani Sylwia.
- Jeśli chodzi o powrót do szkoły, jestem za, oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Uważam, że dzieci powinni wrócić do placówek oświatowych od września, szczególnie jeśli w mieście nie będzie przypadków zakażenia wirusem. Jednak dobrze byłoby, gdyby dzieci zostały w jednej klasie i nie wychodziły na przerwy lub wychodziły, ale nie wszyscy na raz - komentuje pani Żaneta.
Oprócz bezpieczeństwa sanitarnego rodziców dzieci interesuje też kwestia remontów w szkołach. W Szkole Podstawowej nr 1 wymieniono okna (koszt 149.951,76 zł). Trwa także remont nawierzchni dziedzińca szkolnego w (przewidywany koszt 17.750 zł). Realizowana jest także przebudowa pomieszczeń w budynku SP nr 5 z przeznaczeniem na pracownie chemiczną (plan 130.000 zł). Wymieniono podesty - zabezpieczenia piwniczne w SP nr 5 – wydano 9.211,36 zł. Trwa remont ogrodzenia i bramy wjazdowej w SP nr 7 (plan - 35.000 zł). Naprawiono boisko ze sztuczną nawierzchnią w SP nr 8 – wydano 149.998,50 zł. Trwa modernizacja boisk szkolnych w SP nr 9 - plan 211.491 zł. We wrześniu rozpocznie się rozbudowa systemu monitoringu w SP nr 9 - plan 30.000 zł.
Trwa remont tarasu i chodników w Przedszkolu nr 1 - plan 47.500 zł. Wyremontowano drogi wewnętrzne od strony placu zabaw w Przedszkolu nr 14 – wydano 55.000 zł, a także chodnik w Przedszkolu nr 15 – wydano 5.289,66 zł. Sporym zadaniem jest utworzenie Żłobka Miejskiego nr 2 przy ul. Pocztowej. Plan - 2 mln 223.084,20 zł (w ramach projektu „Maluch+ 2020” kwota 1.396.016 zł, a w ramach projektu „Nowe miejsca dla maluchów w Gnieźnie” kwota 827.068,20 zł).
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?