Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno: organiści w czasie świąt – nie ma lekko!

Paweł Brzeźniak
Dawid Stube/Fotostube
W czasie świąt organiści grają podczas kilku mszy w ciągu dnia, a do każdej trzeba się przygotować. Sprawdzamy, na czym to polega i czy w ogóle organista jest w stanie wewnętrznie przeżyć święta podczas takiego „maratonu pracy”.

Gniezno: organiści w czasie świąt – nie ma lekko!

Organiści muszą zagrać Pasterkę i niemal całe święta spędzają w kościele. Do tych dni trzeba przygotować się w sposób szczególny. - Bierze się te fragmenty Pisma Świętego, czyta się obowiązujące antyfony i pod to przygotowuje się pieśni. Podczas celebracji uroczystości, pieśni muszą być przygotowane w odpowiedni sposób - podkreśla Marcin Małecki, organista w parafii pw. św. Michała w Gnieźnie oraz parafii w Jankowie Dolnym i Strzyżewie Kościelnym pw. św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza oraz pw. Najświętszej Marii Panny.

Nasz rozmówca wychodzi z założenia, że podczas jakiejkolwiek mszy podstawą jest śpiew ludzi. – Jeżeli akompaniament im nie sprzyja, to organista bardziej „produkuje się” głosem. Jeżeli akompaniament jest dobry, to można zaintonować pierwsze dwie frazy pieśni czy kolędy, i ludzie śpiewają sami, nie trzeba ich wspierać głosem - wyjaśnia organista.

Można zadać sobie pytanie, czy przez taki ogrom pracy organista przeżywa święta w odpowiedni sposób? Marcin Małecki tłumaczy, że przez samą obecność w kościele odczuwa się tajemnicę świąt Bożego Narodzenia. - Sama tajemnica pasterki powoduje, że człowiek mocniej i głębiej zastanawia się nad tym. Jeżeli coś jest powtarzane, to silniej oddziałuje na człowieka. Z drugiej strony istnieje ryzyko „zmęczenia materiału” - przyznaje Marcin Małecki. - Jeżeli siedzimy tą piątą czy szóstą godzinę z rzędu w kościele, to może przyjść chwila zmęczenia psychicznego. Wtedy najbardziej myśli się o tym, że chciałoby się spędzić czas z rodziną. Ale to mija. Oczywiście, że mam takie chwile. Każdy z nas jest tylko człowiekiem i każdy ma swoje problemy, swój pomysł na dzień - dodaje.
Pewną rekompensatą są sytuacje, kiedy ludzie dziękują organiście za wykonaną pracę. - Wtedy chwile zwątpienia gdzieś mijają. Wiadomo, że podziękowania nie zdarzają się codziennie, ale sporadycznie mam z tym do czynienia - mówi M. Małecki.

Skarb muzyki liturgicznej w okresie świąt Bożego Narodzenia jest bardzo duży. Mamy wiele pięknych kolęd i pastorałek, które nie są znane przez ludzi. Czy organista ma czasem taką pokusę, aby zasygnalizować, że są inne kolędy? Nie takie tradycyjne, które doskonale znamy. - Podczas sprawowania mszy świętej, szczególnie bożonarodzeniowej, nie powinno być miejsca na piosenki religijne i pastorałki związane z tym czasem. Przykładem może być pastorałka „Maleńka miłość”. Na to jest te kilka, kilkanaście minut przed mszą święta - wyjaśnia Marcin Małecki. - W kalendarzu liturgicznym naszej archidiecezji jest napisane, żeby kultywować w kościołach śpiew kolęd i pastorałek około pół godziny przed mszą. Wtedy jest czas na taki śpiew. Kolędy śpiewa się tylko w kościołach, również w domach, niestety coraz mniej. Jeżeli chodzi o sam śpiew w kościołach, to wiele zależy od mentalności miejsca. W mieście śpiew w kościele przed mszą nie jest tak spopularyzowany, jak na wsi - tłumaczy Marcin Małecki.

Część osób zastanawia się nad tym, jakie są różnice między kolędą a pastorałką. Wyjaśnia Marcin Małecki: - Pastorałka jest bardziej zakorzeniona w tradycji świeckiej. Zawiera elementy ludowe, bardziej skupia się na takich elementach, jak: choinka, gwiazdka. Z kolei w kolędach znacznie bardziej widoczny jest ten „pierwiastek Boży” - wyjaśnia.

A jak praca organisty wygląda na konkretnym przykładzie? Marcin Małecki będzie grał na Pasterce w Strzyżewie Kościelnym, następnego dnia zagra tam ranne msze, a popołudnie zagra w parafii św. Michała Archanioła. Kolejny dzień świąt plus niedziela wygląda tak samo. Spójrzmy na rozkład godzin: W Boże Narodzenie M. Małecki zagra w godzinach: 9:30, 11:00, 13:00 i 17:00. Drugie święto: 8:00, 9:30, 11:00, 13:00 i 17:00. Niedziela: 8:00, 9:30, 11:00, 13:00 i 17:00. – Jeżeli ktoś śpiewa poprawnie emisyjnie, to nie ma problemu z tak dużą częstotliwością śpiewania. Wiadomo, że jest zmęczenie, bo zimne powietrze źle wpływa na gardło. Wychodzę jednak z założenia, że ten główny ciężar śpiewu powinien spoczywać na ludziach obecnych w kościele - dodaje Marcin Małecki.

Nasz rozmówca twierdzi, że w przypadku kolęd, czy innych pieśni granych podczas mszy, nie powinien obowiązywać dobór losowy. - Nie może być tak, że kręcę „kołem fortuny” i dzisiaj na wejście zagram „Pod twą obronę”. Wszystkie kolędy pasują bezpośrednio do tajemnicy dnia. Jeżeli mamy pasterkę, to na wejście nie możemy zagrać „Dzisiaj w Betlejem”. Wesoły charakter tej pieśni nie oddaje tego, co było na samego początku. Pasterka zaczyna się od tego, że procesja idzie z Dzieciątkiem Jezus do stajenki. Wtedy powinno się zagrać „Wśród nocnej ciszy”. Po złożeniu figurki procesja idzie do ołtarza i gra się z reguły „Bóg się rodzi”. To nie jest sztywny podział, ale te kolędy bardzo dobrze oddają tę tajemnicę. Można znaleźć jakieś zamienniki, ale nie o to chodzi. Zamierzeniem jest oddanie całej tej otoczki tego, co się dzieje - wyjaśnia Marcin Małecki.

Bardzo ciekawym pomysłem są tablice zamontowane w kościołach. Wyświetlany jest na nich tekst śpiewanej pieśni. Organista musi jednocześnie grać i przerzucać slajdy z tekstem. - Nie jest to takie trudne. Można to kontrolować. To trochę jak z jazdą samochodem. Trzymasz kierownicę, patrzysz na to, co się dzieje, a jednocześnie musisz pamiętać o zmianie biegów - mówi M. Małecki.

- Myślę, że każdy organista kocha swój zawód, organy, śpiew, mimo, iż wiele razy właśnie ta pasja zmusza nas do wielu wyrzeczeń, dobrych wyrzeczeń, czy to w małym kościółku, wielkiej katedrze, małej czy wielkiej parafii - mówi Bartosz Szczeszek, organista z parafii pw. NMP Nieustającej Pomocy w Zdziechowie. – Zawsze staramy się być na posterunku i w pełnej gotowości, Jeśli ktoś kocha grę i dbałość o oprawę muzyczną liturgii w kościele, to taka służba nie powinna być ciężarem. Przeżywanie świąt przed klawiaturą kościelnych organów na pewno jest radosne. Ludzie najchętniej z całego roku liturgicznego śpiewają kolędy – podkreśla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto