Przywołując wypowiedzi mieszkańców Gniezna posłanka podkreślała, że wielu z nich rozumie potrzebę i sens rewitalizacji tego terenu, ale nie akceptuje planu usunięcia rosnących tam blisko 700 drzew, zwłaszcza zdrowych samosiejek klonu jesionolistnego. Bowiem przyzwyczaili się do tych drzew i jest to zrozumiałe, tym bardziej, że gnieźnieńska Wenecja zaczęła odżywać w ostatnim czasie i coraz więcej osób lubi spędzać tam swój wolny czas.
Ponadto konsultacje z ekspertami, utwierdziły ją w przekonaniu, że w dobie kryzysu przyrodniczo-klimatycznego trzeba gruntownie przemyśleć podejście do gatunków inwazyjnych, że drzewa, które dobrze się u nas czują, rosną samoistnie od wielu lat, należy zostawić i systematycznie pielęgnować, kontrolując przybywanie nowych samosiejek. Eksperci potwierdzili, że do takich gatunków należy m. in. klon jesionolistny.
Dodatkowo, posłanka zwróciła uwagę także na fakt, że wraz z globalnym ociepleniem z Polski zaczynają wycofywać się gatunki mocno zakorzenione w naszym ekosystemie tj. świerki, sosny i brzozy ponieważ zrobiło się dla nich w Polsce zbyt sucho i zbyt ciepło. Wydaje się zatem zasadne, aby w przestrzeni parkowej, która nie jest lasem naturalnym, pozostawić drzewa, które sprawdziły się w naszych warunkach i tworzą niepowtarzalną atmosferę miejsca. Warto w tym kontekście zauważyć, że proponowane przez miasto gatunki do nowych nasadzeń, takie jak np. metasekwoja chińska, platan klonolistny, wiśnia piłkowana, kasztanowiec czerwony, głóg pośredni, czy dąb błotny są typowe dla rozwiązań parkowych i nie występują w naturze. Nasuwa się więc pytanie, ile z nich przetrwa i jak się będą rozwijać? Niepokoi ponadto rażąco niska kompensacja - 202 nowe nasadzenia nie zastąpią nam w najbliższych dziesięcioleciach blisko 700 egzemplarzy, które mają być teraz wycięte.
Hennig-Kloska zwróciła także uwagę na fakt, iż wielu mieszkańców uczestniczących w ubiegłorocznych konsultacjach społecznych nie zapamiętało przekazu o rezygnacji z tak dużej ilości drzew. Spodziewali się zatem jedynie wycięcia chorych egzemplarzy, czy też drzew, uniemożliwiających przeprowadzenie inwestycji oraz standardowych zabiegów pielęgnacyjnych. Zaniepokoiła ich skala zaplanowanej wycinki.
Mając zatem na uwadze wątpliwości mieszkańców Gniezna, miłośników przyrody i fachowców w zakresie dendrologii, Posłanka Paulina Hennig-Kloska zwróciła się do Prezydenta Gniezna, Tomasza Budasza z prośbą o weryfikację planów i odstąpienie od wycinki zdrowych drzew na Wenecji.
Gniezno. Plany wycinki drzew na Wenecji. Hennig-Kloska: to niepokojące
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?