Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno. Psychiatra z zarzutami łapówkarstwa wraca do pracy na Dziekance. Może, bo nie ma wyroku. Śledztwo trwa od roku

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Mariusz Sz., znany gnieźnieński psychiatra po roku od zatrzymania go pod zarzutem łapówkarstwa wraca do szpitala, w którym łapówki miał przyjmować. Wygrał konkurs na udzielanie świadczeń w lecznicy. Może, bo nie ma wyroku.

W połowie listopada 2021 roku policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zatrzymali lekarza psychiatrę Mariusza Sz. Mężczyzna pracował w Dziekance jako ordynator oddziału męskiego, a poza tym prowadził własną praktykę lekarską w Gnieźnie przy ul. Tumskiej. Postawiono mu zarzuty związane z korupcją. Za odpowiednią opłatą miał umieszczać pacjentów na oddziale psychiatrycznym. Były podejrzenia, że może chodzić o osoby skazane przez sąd, które próbowały uniknąć odsiadki wyroku. Taki proceder miał trwać od wielu lat.

Sz. został zatrzymany w swoim domu. Zabezpieczono ponad milion złotych w gotówce pochowanych w reklamówkach. Jak podaje w listopadzie 2022 roku Prokuratura Krajowa, do tej pory w toku śledztwa zarzuty postawiono ponad dwudziestu osobom, a śledztwo nadal trwa. Podejrzany lekarz miał przyznać się do postawionych zarzutów.

Były ordynator po 9 miesiącach spędzonych w areszcie w sierpniu wyszedł na wolność za poręczeniem majątkowym. Prokuratura stwierdziła, że wystarczy mu dozór. Ma stawiać się co jakiś czas na komendzie.

Jak się okazuje, Mariusz Sz. wraca na Dziekankę! Pod koniec listopada Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Gnieźnie ogłosił konkurs na udzielanie świadczeń zdrowotnych – lekarza psychiatrę. Wygrał go po zaledwie kilku dniach od ogłoszenia zatrzymany rok temu eksordynator! Będzie udzielał świadczeń od 1 grudnia tego roku do końca 2023.

Dziekanka. Lekarz z zarzutami wraca „na stare śmieci”. Dyrektor: nie można oceniać

Przypomnijmy, że Sz. Przez wiele lat pracował w gnieźnieńskiej lecznicy, doskonale zna strukturę szpitala. Dyrektor placówki, Marek Czaplicki, zapytany o zatrudnienie lekarza z zarzutami łapówkarstwa na zadane pytania odpisał:

- Przed nawiązaniem z nim kontraktu cywilnoprawnego o udzielanie świadczeń zdrowotnych z zakresu psychiatrii został on poddany standardowej weryfikacji, z której wynika, że nie figuruje on w Krajowym Rejestrze karnym oraz posiada prawo wykonywania zawodu.

Jak dodaje M. Czaplicki, „niedopuszczalnym jest stosowanie ocennych, pozamerytorycznych kryteriów, od których uzależnione miałoby być zatrudnienie określonej osoby”. Dodatkowo w szpitalu dramatycznie brakuje lekarzy specjalistów.

- Nawiązanie współpracy z powyższym lekarzem było ukierunkowane na zapewnienia i zabezpieczenie odpowiedniej opieki pacjentom Szpitala. Nie było też podstaw do odrzucenia złożonej przez niego oferty współpracy, bowiem naraziłoby to Szpital na zarzut dyskryminacji

– dodał zarządzający szpitalem.

Podobnego zdania jest Członkini Zarządu Województwa Wielkopolskiego, Paulina Stochniałek. To właśnie Urzędowi Marszałkowskiemu podlega szpital Dziekanka.

- Nie ma żadnych przesłanek prawnych, które pozwoliłyby dyrektorowi nie przyjąć oferty lekarza startującego w konkursie. Nasze przekonania, czy opinie nie mogą mieć w tym przypadku znaczenia, ponieważ zgodnie z procedurą dokonano weryfikacji, że lekarz nie jest pozbawiony prawa wykonywania zawodu, ani też zawieszony i nie jest skazany prawomocnym wyrokiem sądu - w związku z tym może skutecznie złożyć ofertę. Dyrektor musi stosować się do procedur i prawa, a w sytuacji, w której każdy lekarz specjalista jest na wagę złota, dyrektor podjął decyzję o zatrudnieniu

– oświadczyła P. Stochniałek w przesłanym piśmie.

Mariusz Sz. miał brać łapówki. Dziekanka chętnie przyjęła go z powrotem

Śledztwo w sprawie przyjmowania łapówek przez Sz. w zamian za wydawanie fałszywych zaświadczeń trwa od roku i póki co nic nie zapowiada rychłego zakończenia. Nie jest wykluczone, że kolejnym osobom związanym z przestępczym procederem zostaną postawione zarzuty. Tymczasem faktycznie, psychiatra nie ma na koncie wyroku, nie pozbawiono go prawa wykonywania zawodu, więc może pracować.

O komentarz dotyczący sytuacji na Dziekance poprosiliśmy Wielkopolski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Ministerstwo Zdrowia.

Gniezno. Psychiatra z zarzutami łapówkarstwa wraca do pracy na Dziekance. Może, bo nie ma wyroku. Śledztwo trwa od roku

Gniezno. Psychiatra z zarzutami łapówkarstwa wraca do pracy ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto