Gniezno: spotkanie obywatelskie, czyli "oni tych PiS-owców czapkami przykryją"?
Zapowiadana była także wizyta posła Ireneusza Rasia, ale ostatniecznie nie przyjechał do Gniezna.
- Wszyscy oglądamy te same programy telewizyjne, wszyscy nie oglądamy tych samych programów telewizyjnych i doskonale orientujemy się w sytuacji w Polsce - powiedziała na początku spotkania Joanna Mucha z PO. Swoje słowa kierowała do kilkudziesięciu zgromadzonych osób, z których sporą część stanowili przedstawiciele lokalnej PO, w tym prezydent Tomasz Budasz, Piotr Gruszczyński oraz powiatowi i miejscy radni.
Pierwszy temat, który został poddany pod dyskusję, przekazał prezydent Tomasz Budasz. - W czym jesteśmy gorsi jako samorządowcy od państwa posłów? - zapytał prezydent odnosząc się do proponowanego skrócenia kadencji prezydentów, wójtów i burmistrzów, a w parlamencie mamy posłów, którzy zasiadają na Wiejskiej od 25 lat. - Chcemy bronić samorządów. Idea samorządności zaczyna zmieniać się w państwo policyjne, państwo partyjne wracając do roku 1968. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, że urzędnicy w mieście są wzywani na dywanik do wojewody, bo pani wojewodzie nie podoba się reforma sieci szkół w Gnieźnie, gdzie na przeciwwagę "wrzuca się" 10 rodziców, nauczycieli i tzw. czynnik społeczny. To przestaje już być śmieszne - mówił Budasz. - Chcielibyśmy wiedzieć, jaka jest odpowiedź Platformy, żeby tą naszą samorządność obronić przed zakusami scentralizowania, zabrania kompetencji - dodał.
Jak w odpowiedzi przyznała posłanka Joanna Mucha, w Polsce jest nieco ponad 100 prezydentów miast. - Zmiana będzie dotyczyć 66 spośród nich, czyli nie będą mogli wystartować w wyborach. Zgadnijcie państwo, ilu spośród nich jest z PiS-u? Trzech. Tu nawet nie potrzeba komentarza. Jest jasne i oczywiste, po co to jest robione. Nie wiemy, czy ta zmiana będzie procedowana jesienią tego roku - przyznała posłanka. - Czy będzie dwukadencyjność? Przypuszczam, że tak. Jako zjednoczona opozycja musimy iść razem do wyborów samorządowych, nie ma innej opcji. Wiecie także państwo, że w wyborach samorządowych może być tak, że wystawiane będą mogły być tylko listy partyjne - dodaje Mucha.
- Czuję się samorządowcem, bo działałem zarówno w radzie miasta, jak i sejmiku wojewódzkim. W pełni podzielam te poglądy, które przedstawiła pani poseł Mucha. Nie wiemy, jak będzie wyglądała ordynacja w wyborach samorządowych - przyznał podczas spotkania poseł Paweł Arndt. - We wtorek na posiedzeniu rządu przyjęto wstępny plan zmian w regionalnych izbach obrachunkowych, bo nada im się nadzwyczajne uprawnienia. Wszystkich dyrektorów będzie powoływał premier, w PiS-ie chcieliby wszystkich powoływać. Przejęcie RIO jest w pewnym sensie przejęciem samorządów - dodał Arndt, który wspomniał także o przygotowanych przepisach, zgodnie z którymi premier miałby możliwość odwołania rady czy np. prezydenta miasta.
Posłanka zapowiedziała, że doświadczeni samorządowcy z PO, którzy nie będą mogli dalej pełnić swojego mandatu w miastach, będą wystawieni na listach PO w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. – Oni tych PiS-owców czapkami przykryją – zapowiedziała.
Z kolei Grzegorz Raniewicz zapowiedział, że będą organizowane publiczne protesty, podczas których zostanie zamanifestowany sprzeciw wobec zmian proponowanych przez rządzących.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?