Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno: w piątek pokaz ratownictwa na Rynku. Co się wydarzy po wypadku autobusu?

IB
Wiktor Koliński / www.gniezno.eu
W piątek o 18.00 na gnieźnieńskim Rynku odbędzie się pokaz ratownictwa medycznego. Samej zainscenizowanej akcji będą towarzyszyły stoiska, gdzie będzie można dowiedzieć się rzeczy związanych z bezpieczeństwem na drodze i profilaktyką alkoholową.

Scenariusz pokazu zakłada wypadek autobusu. Przewożący kibiców piłki nożnej z Poznania autokar rozbije się pod wpływem działań pijanego kierowcy. Rannych będzie 30 osób - w tej roli, jako pozoranci, wystąpią studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, która kształci przyszłych pielęgniarzy i pielęgniarki.

Pokaz został zorganizowany z inicjatywy radnego miejskiego Dariusza Iglińskiego i prezydenta Gniezna Jacka Kowalskiego, przy współpracy z firmą Medevac. W przedsięwzięcie włączyła się też Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, Miejskie Świetlice Socjoterapeutyczne, gnieźnieńskie służby ratunkowe i Straż Miejska. Pokaz to część projektu „Trzeźwi kierowcy – bezpieczne drogi” , realizowanego z pieniędzy funduszu rozwiązywania problemów alkoholowych.

– Od kilku już lat staramy się w Miejskim Programie Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych umieszczać takie nowatorskie działania, które będą angażowały jak najszersze grupy społeczne, jak najwięcej organizacji i instytucji po to, żeby edukować w zakresie profilaktyki alkoholowej, ale jednocześnie chcielibyśmy włączyć w to mieszkańców. Projekt „Trzeźwi kierowcy – bezpieczne drogi” jest jednym z takich przedsięwzięć – mówi Renata Góralczyk-Zielonka, dyrektor wydziału usług społecznych Urzędu Miejskiego w Gnieźnie. – To przedsięwzięcie, które będzie polegało z jednej strony na pokazowej symulacji wypadku drogowego, który został spowodowany przez nietrzeźwego kierowcę, a z drugiej strony będzie cały blok rozmaitych działań edukacyjnych, podczas których mieszkańcy będą mogli się nauczyć, w jaki sposób udzielać pierwszej pomocy przedmedycznej, będą mogli zobaczyć, jak to jest, gdy traci się grunt pod nogami w alkogoglach, będą mieli okazję edukować się w zakresie profilaktyki alkoholowej, bo będą ulotki roznoszone przez gnieźnieńskie poradnie zajmujące się profilaktyką i leczeniem uzależnień. A poza tym będzie można również zbadać sobie poziom cukru we krwi.

Mieszkańcy będą mogli też podszkolić się z pierwszej pomocy, ćwicząc resuscytację na fantomach.Oglądając pokaz będzie można zobaczyć, jak wyglądają działania poszczególnych służb. Ważnym elementem będą też w inscenizacji katastrofy świadkowie wypadku, którzy jadąc samochodem trafią na miejsce zdarzenia.

– Społeczeństwo powinno umieć się zachować w sytuacji takiego wypadku, żeby nie było czegoś takiego, że osoba zatrzyma się na miejscu zdarzenia, spojrzy w lewo, w prawo i pojedzie dalej. Chodzi o to, żeby zatrzymać się, zabezpieczyć to miejsce zdarzenia, czyli rozłożyć trójkąty, wyłączyć silnik samochodu czy autokaru, zadzwonić na pogotowie, straż pożarną, poinformować, że doszło do takiego wypadku w tym miejscu, tylu poszkodowanych. Dla nas to jest ważna informacja. Wiemy, czy mamy do czynienia z katastrofą, z wypadkiem masowym, wtedy wdrażamy taki protokół, że informujemy koordynatora medycznego, on organizuje dodatkowe służby, szpitale – mówi Piotr Kordek, ratownik medyczny.

Kiedy takie zdarzenia, jak wypadek autobusu, czy pociągu, dzieją się naprawdę, najważniejsze jest, by jak najwięcej poszkodowanych jak najszybciej trafiło do szpitali. Liczy się tak zwana "złota godzina".

– Jeżeli mówimy o wypadku masowym, to tak naprawdę atmosfera zawsze jest bardzo napięta, zawsze jest bardzo duże ryzyko błędu, bo jest bardzo duży chaos i tak naprawdę nie jesteśmy w stu procentach przygotowani na to, aby wszystkim pomóc. Mamy bardzo mało karetek w rejonie, potrzebna jest pomoc z powiatów sąsiednich, z województwa, czasami ludzie rozwożeni są helikopterami do bardzo daleko położonych specjalistycznych szpitali. Także nie idzie tego sobie ustawić tak, jakbyśmy chcieli. To jest bardzo duża liczba ludzi. Przeważnie ci ludzie potrzebują pomocy na już, a tych karetek jest bardzo mało – wyjaśnia ratownik Karol Furmaniak.

Jak wyjaśnia, tutaj procedury wyglądają inaczej, niż przy zdarzeniu, gdzie poszkodowana jest jedna lub kilka osób. Jeśli ofiara wypadku nie oddycha, ratownik nie reanimuje jej, stwierdza zgon i przechodzi do tych, którym można pomóc. Dlatego na samym początku poszkodowanych segreguje się zależnie od parametrów życiowych i obrażeń. Trudno to zaakceptować osobom postronnym, ale też dla samych ratowników są to najtrudniejsze decyzje.

– Idea jest taka, żeby pomóc jak największej liczbie osób w jak najkrótszym czasie, żeby jak najwięcej osób trafiło na stół operacyjny, jeśli jest taka potrzeba – mówi Karol Furmaniak.

Pokaz ratownictwa rozpocznie się o 18.00 na gnieźnieńskim Rynku.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto