Gniezno. Związkowcy chcą interwencji T. Budasza. Według nich w Gnieźnie panuje zmowa płacowa!

W środę, 7 września, odbyły się rozmowy Związków Zawodowych z Gniezna i okolic OPZZ Konfederacji Pracy, Solidarności oraz OZZ Inicjatywy Pracowniczej. W spotkaniu uczestniczyły firmy Advanced Power Solutions, Paroc, Velux, Jeremias, Kirchhoff, Trepko. Zdaniem zrzeszonych, wszystko wskazuje na to, że w gnieźnieńskich fabrykach panuje zmowa płacowa.

- Jest nam bardzo trudno, zwłaszcza kobietom. Teraz po podwyżkach z zeszłego roku zarabiamy, pracownice fizyczne, ok 3340 złotych brutto. Co to jest biorąc pod uwagę kilkunastoprocentową inflację i podwyżki cen? Nie da się żyć

– relacjonuje przedstawicielka jednego ze związków zawodowych w firmie APS, Grażyna Bagrowska. Po tym, jak działania związku: pikiety i apele doprowadziły do 6-procentowych podwyżek płac w zeszłym roku, pracownicy nie dostali żadnej podwyżki inflacyjnej. Jak mówi Bagrowska, pokrzywdzone są zwłaszcza kobiety, które najczęściej pracując fizycznie zarabiają mniej niż mężczyźni na podobnych stanowiskach.

Taka sytuacja – niezróżnicowane stawki wypłat mają panować w większości gnieźnieńskich zakładów pracy, co powoduje stopniowy odpływ pracowników, którzy poszukują pracy poza miastem, a nawet poza granicami powiatu. Na taki obrót spraw nie zgadzają się zrzeszeni w związkach zawodowych, którzy postanowili prosić o interwencję Prezydenta Gniezna, Tomasza Budasza.

- Wspólnie przygotowaliśmy pismo z prośbą o wyznaczenie terminu spotkania z Panem prezydentem Tomaszem Budaszem. Chcemy zwrócić uwagę włodarzy miasta na istniejące problemy z płacami i pracodawcami. Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją na lokalnym rynku pracy, faktem migracji zarobkowej mieszkańców oraz galopującą inflacją

– dodają związkowcy, którzy zapowiedzieli, że lada dzień wyślą do gnieźnieńskiego magistratu list z propozycją spotkania włodarza z pracownikami okolicznych przedsiębiorstw.