Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grecja oczami turystów spod Gniezna

Paweł Brzeźniak
W ostatnim czasie wiele mówi się o sytuacji w Grecji, która jest pogrążona w kryzysie politycznym i finansowym. Jak tę sytuację oceniają turyści spod Gniezna?

Kamila i Robert Skalscy mieszkają w Zdziechowie. Wraz ze swoim synem Nikodemem postanowili wybrać się w podróż do Malii, miasteczka znajdującego się na greckiej Krecie. Choć morze dzieliło ich od Grecji kontynentalnej, to dało się zauważyć pewne charakterystyczne dla Greków zachowania. Okazuje się nawet, że część z nich można uznać za przyczynę kryzysu gospodarczego w Grecji, nazywanego przecież grecką tragedią...
W pierwszej kolejności warto jednak przyjrzeć się zwyczajom Greków. Okazuje się, że nie odbiegają one zbytnio od przyzwyczajeń innych społeczności śródziemnomorskich, a także narodów latynoskich. – Niemal cały czas mają otwarte drzwi i okna, ludzie spędzają czas przed domem w towarzystwie swoich sąsiadów i znajomych. Siedzą sobie na krzesełkach i sączą kawę czy inne napoje. Ciekawe było też to, że ksiądz proboszcz tak spędza czas ze swoimi parafianami – mówi Robert Skalski. W Polsce raczej trudno wyobrazić sobie taką sytuację...

– Są tacy mieszkańcy, którzy niechętnie, a nawet podejrzliwie patrzą na turystów. Część z nich uśmiecha się do turystów, ale widać, że to jest przymuszone, bo wszystko jest nastawione na uzyskanie pieniędzy. Uczciwie jednak trzeba przyznać, że spotkaliśmy się też z życzliwymi ludźmi. W domach na Krecie bardzo żywa jest pamięć o zmarłych. – Wewnątrz znajduje się sporo zdjęć osób, z którymi żyjący byli bardzo związani. Grecy mają bardzo duży szacunek do śmierci i przywiązują do tego dużą uwagę. W domach znajdują się nawet kapliczki poświęcone zmarłym – mówi Kamila Skalska.

W kontekście ruchu turystycznego bardzo zastanawiające na Krecie było zachowanie kelnerów czy barmanów. – Zachowywali się tak, jakby byli tutaj za karę. Większość z nich miała ruchy szachisty. Zanim kelner coś podał, to musiał zapalić papierosa, iść do toalety, zobaczyć gablotę z drinkami i zajrzeć do komputera. Byliśmy też w Turcji i mamy porównanie. W tym samym czasie Turek obsłużyłby dziesięciu klientów – podkreśla Robert Skalski.
Co ciekawe, w niektórych hotelach czy restauracjach, jeżeli chce się otrzymać drinka w szklance, to trzeba dopłacić. – Z reguły podają w plastikowych kubkach, bo nie chce im się zmywać – mówi Robert Skalski. – To jest szczyt lenistwa.

Najbardziej szokujący na terenie Grecji jest tzw. „socjal”. W tym państwie nikogo do tej pory nie dziwiło, gdy ktoś pracuje 35 lub 25 lat i przechodzi na emeryturę. Kamila Skalska jest z zawodu fryzjerką i zaszokowało ją to, że osoba wykonująca tą pracę w Grecji może przejść na wcześniejszą emeryturę z tego względu, że... pracowała z niebezpiecznymi narzędziami. – Ludzie w Polsce nie są w stanie sobie tego wyobrazić – mówi Kamila Skalska.
Okazuje się, że część Greków otrzymywała za swoją pracę „trzynastki”, „czternastki”, a nawet „piętnastki” i „szesnastki”! – To jest absurdalne. Do tego dochodzi dodatek za mycie rąk – 300 euro; za niespóźnianie się do pracy – 1000 euro; za mieszkanie na drugim czy trzecim piętrze – 200 euro. Oni przeszli system oszczędzania i to im się nie podoba. Stąd ta wielka obraza na Unię Europejską – mówi Robert Skalski.

Turystów ze Zdziechowy zdziwiło to, że w okolicy brakowało jakichkolwiek ośrodków przemysłowych. – Grecy wszystko to, co mają opierają na rolnictwie, drobnym handlu i usługach. Mając takie pieniądze nie zadbali wcześniej o to, aby uprzemysłowić swoje tereny. Moim zdaniem oni są sami sobie winni.
Z relacji turystów wynika, że w Grecji jest stosunkowo drogo, zwłaszcza, gdy chodzi o zamawianie jednodniowych wycieczek. – Wychodziło ok. 40-50 euro od osoby, a było nas troje. Plusem jest za to możliwość wynajęcia samochodu. Tak można zwiedzić pół Grecji. Wynajęcie auta kosztowało nas ok. 50 euro. Na paliwo wydaliśmy dodatkowe 30 euro, ale i tak w sumie wyszliśmy korzystnie. Zrobiliśmy dwie wycieczki samochodowe, na które normalnie musielibyśmy wydać ok. 300 euro. Do tego jedzie się tam, gdzie chcesz. Wycieczka nie poprowadzi cię w pewne zakamarki, w miejsca ciekawe – opowiada Robert Skalski. – Czasami zwyczajnie nie pozwala na to infrastruktura, bo drogi są tak wąskie, że autokar po prostu by nie przyjechał.

Mimo pewnych niedogodnień, nasi rozmówcy polecają wizytę w Grecji. – Choć turyści są traktowani nieco gorzej niż w Turcji, to warto się wybrać. Przede wszystkim, ze względu na walory krajoznawcze i bogatą historię Grecji, która sięga tysięcy lat – mówi Robert Skalski. – Nie należy przejmować się Grekami, bo można się jednak trochę do nich zrazić.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto