Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inflacji wystraszyliśmy się na serio. 70 proc. tnie wydatki na zakupy. Najczęściej oszczędzamy na odzieży, alkoholu i słodyczach: 24.11.2021

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Na słodyczach oszczędzamy w pierwszej kolejności. Najpierw dostaliśmy po kieszeni przez podatek cukrowy, potem ostro poprawiła wysoka inflacja.
Na słodyczach oszczędzamy w pierwszej kolejności. Najpierw dostaliśmy po kieszeni przez podatek cukrowy, potem ostro poprawiła wysoka inflacja. Szymon Starnawski /Polska Press
Niechętnie ograniczamy wydatki na kawę i herbatę, napoje bezalkoholowe oraz chemię gospodarczą - to ostateczność. Ale niewykluczone, że jeśli tak dalej pójdzie, również sprzedaż produktów w tym asortymencie znacząco spadnie. To zła wiadomość dla handlu i producentów żywności, a w konsekwencji dla ca;ej polskiej gospodarki, której głównym kołem zamachowym są konsumenci.

Obecnie dwóch na trzech konsumentów ogranicza wydatki w sklepach przez inflację i wysokie ceny. Cięć dokonują głównie osoby najstarsze, z najniższymi dochodami i pochodzące z największych miast. Do tego Polacy twierdzą, że najbardziej oszczędzają na artykułach odzieżowych, napojach alkoholowych oraz słodyczach i przekąskach. Z kolei na końcu zestawienia znalazł się taki asortyment, jak kawa i herbata, napoje bezalkoholowe oraz chemia gospodarcza.

Polacy mocno ograniczają wydatki w sklepach. Głównie robią to seniorzy i osoby z dużych miast

Badanie, przeprowadzone przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla Grupy BLIX, pokazuje, że aż 67,9% rodaków ogranicza wydatki w sklepach przez rosnącą inflację i wysokie ceny. Z kolei żadnych ograniczeń nie stosuje 20,3% respondentów z reprezentatywnej próby 1057 dorosłych Polaków. Natomiast 7,9% ankietowanych nie potrafi tego stwierdzić, a 3,9% – nie zwraca na to w ogóle uwagi.

Wyższe ceny widać, zarobki w statystyce

– Z wielu badań opinii społecznej, chociażby z początku tego roku, wynikało, że Polacy zaczynają sukcesywnie ograniczać swoje wydatki w sklepach, ale ten odsetek był nieco mniejszy niż teraz. Obecnie widzimy na rynku, że ten trend się nasila. Konsumenci wbrew temu, co się powszechnie mówi, wcale więcej nie zarabiają. Jeżeli już poprawiła się ich sytuacja z wynagrodzeniami, to w sporadycznych przypadkach, a ceny w sklepach jednak mocno poszły w górę. I klienci widzą, że za te same zakupy muszą zapłacić więcej niż dotychczas – komentuje dr Krzysztof Łuczak, ekonomista z Grupy BLIX.
Według danych GUS, sprzedaż detaliczna we wrześniu br. była nominalnie o 11,1% wyższa niż w analogicznym okresie ub.r. W cenach stałych wzrosła o 5,1%, co podkreśla dr Urszula Kłosiewicz-Górecka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. I dodaje, że gospodarstwa domowe wydają więcej, ale ekonomiczna użyteczność ich zakupów nie rośnie. Jest to niekorzystne zjawisko, które zwykle ogranicza skłonność konsumentów do zakupów. Potwierdzają to wyniki ww. badania. Zdaniem eksperta, ograniczanie wydatków przez Polaków ma związek z obawami o własne budżety. Szczególnie jest to zrozumiałe w kontekście zapowiadanych dalszych wzrostów cen, w tym gazu i prądu, mających wpływ na to, ile płacimy za różne artykuły i usługi.

To nie chwilowe załamanie, ale trend długookresowy

– Sytuacja z ograniczaniem wydatków w sklepach nie ulegnie szybko zmianie. I raczej trzeba się nastawić na to, że będzie tylko gorzej. Gdy Polacy już wyczerpią oszczędności na towarach drugiej potrzeby, będą zmuszeni oszczędzać na tych, które są dla nich najważniejsze. W mojej ocenie, właśnie wchodzimy w ten etap. Powyższa sytuacja może odbić się szeroko na branży retailowej i gospodarce. Sieci handlowe, notując mniejszą sprzedaż, będą sukcesywnie podnosić ceny, żeby sobie zrekompensować straty. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości – dodaje dr Łuczak.
Patrząc na wiek respondentów, można stwierdzić, że ograniczanie wydatków w sklepach jest widoczne przede wszystkim w grupie osób mających 56-80 lat – 73,1%. Z kolei uwzględniając miesięczne dochody netto, to dotyczy głównie rodaków uzyskujących poniżej 1 tys. zł – 78%. Dalej są ankietowani zarabiający 1000-2999 zł – 72,5%. Na końcu zestawienia są Polacy deklarujący powyżej 9 tys. zł – 45,8%. Natomiast biorąc pod uwagę wielkość miejsca zamieszkania, na ograniczenia decydują się przeważnie badani z miast liczących powyżej 500 tys. mieszkańców – 70,6%. Kolejne są osoby z miejscowości mających od 5 tys. do 19 tys. ludności – 69,3%.
– W dużych miastach Polacy więcej zarabiają i często są w lepszej kondycji finansowej niż osoby w mniejszych ośrodkach, szczególnie na wsiach i w małych miejscowościach. A mimo to widać, że tutaj sytuacja mocno się odwróciła. To świadczy o naprawdę poważnym problemie. Natomiast patrząc na to regionalnie, można dostrzec, że największe oszczędności wprowadzili mieszkańcy woj. podkarpackiego, wielkopolskiego oraz śląskiego. To pokazuje, że oszczędza się nie tylko w mniej zasobnych regionach, ale także w tych nieco lepiej sytuowanych – analizuje ekspert z Grupy BLIX.

Bez ubrania można żyć, bez kawy - nie

Respondenci wskazali też, na których kategoriach najbardziej oszczędzają. Zestawienie otwierają artykuły odzieżowe – 38,7%. Dalej są napoje alkoholowe – 33,3%, a następnie – słodycze i przekąski – 32,7%. Jak stwierdza dr Krzysztof Łuczak, Polacy zaczęli dokonywać bardziej przemyślanych zakupów. Głównie oszczędzają na tym, co nie jest ich pierwszą potrzebą. Ekspert ma też wrażenie, że wśród rodaków wyhamował nadmierny konsumpcjonizm, który szczególnie był obserwowany przed pandemią.
– Popularne stają się zakupy z drugiej ręki, w tym odzieży. Ich zaletą jest nie tylko niska cena. Przedłużając użyteczność rzeczy, zmniejsza się ich negatywny wpływ na środowisko naturalne. Poszukiwanie przez konsumentów tanich ofert oznacza zwrot w kierunku sklepów dyskontowych, które są już liderem, kontrolującym ponad 33% rynku FMCG – mówi ekspert z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Na końcu ww. zestawienia są takie produkty, jak kawa i herbata – 6%, napoje bezalkoholowe – 9,1% oraz chemia gospodarcza – 9,8%. Jak podsumowuje dr Kłosiewicz-Górecka, konsumenci starają się ograniczać spożycie alkoholi i tych artykułów żywnościowych, które nie wpisują się w zdrowy styl życia. Natomiast utrzymuje się wysoki poziom produktów kupowanych dla przyjemności, takich właśnie jak kawa i herbata. Podobnie jest ze środkami higieny, zaliczanymi do artykułów pierwszej potrzeby, zapewniającymi bezpieczeństwo zdrowotne w czasie pandemii.

Źródło: MondayNews

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Inflacji wystraszyliśmy się na serio. 70 proc. tnie wydatki na zakupy. Najczęściej oszczędzamy na odzieży, alkoholu i słodyczach: 24.11.2021 - Strefa Biznesu

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto