- W dniu jej narodzin usłyszeliśmy, że prawdopodobnie nie przeżyje nocy… Wbrew prognozom nasza córeczka wygrała swoją pierwszą batalię. Przeżyła pierwszą noc i kilka kolejnych podłączona do respiratora, a potem na oddziale kardiologicznym, oczekując na zabieg paliatywny. Wstawienie zespolenia systemowo-płucnego przeprowadzono, kiedy Inga miała 10 dni. Życie naszej córeczki ratowała trzymilimetrowa rurka, która miała wystarczyć do właściwej operacji. Rana pooperacyjna goiła się długo, ale po sześciu tygodniach nasze szczęście zawitało do domu
- opowiadają Natalia i Krzysztof, rodzice Ingi.
Anomalia Ebsteina jest nieprzewidywalna. Lekarze mówią, że każdy przypadek jest inny.
- Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Po dwóch miesiącach okazało się, wbrew najgorszym prognozom, że Inga daje radę sama, a cieniutka rurka wstawiona podczas zabiegu nie jest jej już potrzebna. Od tamtej pory Inga rozwija się, będąc ciekawą świata, refleksyjną i wrażliwą dziewczynką. Ma wielkie plany: chce być paleontolożką, pisarką lub badaczką kosmosu. My chcemy, żeby była… Inga nie żyje w cieniu swojej choroby, przyjęła, że nie wszystko może, że różni się od rówieśników, „chwyta dzień” i na tym polega jej niezwykłość. Jej nieproporcjonalnie duże serce mieści w sobie ogromne pokłady miłości, do rodziny, bliskich, przyjaciół, do życia w ogóle…
- Ale cień ani na chwilę nie odpuszcza. Jest w złych wynikach badań, zatroskanych oczach lekarzy, w nas, rodzicach, zabiera energię i niszczy. Z lękiem o życie Ingi żyjemy od 9 lat. Dłużej czekać już nie możemy, serce Ingusi nie może czekać, jest zbyt powiększone, a niedomykalność zastawki trójdzielnej - ogromna. By uratować zdrowie córki, byliśmy u wielu specjalistów w Polsce, przedyskutowaliśmy wiele możliwości. Niestety, w naszym kraju nie ma kardiochirurgów specjalizujących się w tej wadzie serca, bo jest zbyt rzadka, a każde serce nią dotknięte wygląda inaczej. W Monachium, gdzie istnieje Centrum Ebsteina, z powodzeniem leczy się tę wadę, a stosowana tam metoda cone daje nadzieję na normalność: spacer po parku, śmiech podczas rodzinnych spotkań, naukę, przyjaźń i miłość, bez lęku o jutro. Jednak bez finansowej pomocy wielu ludzi dobrej woli, nie uda nam się spełnić naszego największego marzenia, nie uda nam się uratować naszego szczęścia. Czy zechcesz nam pomóc?
- rodzice Ingi.
Jak można pomóc?
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?