Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jachimczyk i Bestwina: "W spokoju pozostawiliśmy nasze miejsca pracy zniecierpliwionym następcom"

Paweł Brzeźniak
Jachimczyk i Bestwina: "W spokoju pozostawiliśmy nasze miejsca pracy zniecierpliwionym następcom"
Jachimczyk i Bestwina: "W spokoju pozostawiliśmy nasze miejsca pracy zniecierpliwionym następcom" Sona Ishkhanyan
Byli dyrektorzy gnieźnieńskiego szpitala - Ewa Jachimczyk i Krzysztof Bestwina - postanowili odnieść się do warunków, jakie zastali w 2014 roku i do obecnej sytuacji szpitala.

Po wygranych w 2015 roku wyborach koalicja utworzona przez Prawo i Sprawiedliwość powierzyła Jachimczyk i Bestwinie zarządzanie szpitalem. Jak twierdzą, obejmując kierowanie szpitalem zastali "stary, niedostosowany budynek, niszczejącą budowę, ubogie w sprzęt oddziały, zlikwidowaną urologię, zdegradowaną laryngologię, zmniejszoną ginekologię, zlikwidowane pracownie radiologiczną i bakteriologiczną, wyprzedany majątek, brak inwestycji i zaniżenie rzeczywistego poziomu zobowiązań". - Lata 2013-2014 (rządy PO/SLD) - degradacja. Końcem 2013r. ZOZ w Gnieźnie sprzedał za 4,2 mln zł. przychodnię Winiary z planem przeznaczenia tej sumy na kontynuację budowy. Ponieważ żadnej kontynuacji rozbudowy nie było, pieniądze przeznaczono niezgodnie z zakładanym celem czyli na spłatę bieżących, narastających lawinowo od 2012 r. zobowiązań szpitala. Kapitał własny Szpitala tylko w dwóch latach tj. 2013 - 2014 zmniejszył się o ok. 5 mln zł przy jednoczesnym spadku wartości aktywów (majątku) szpitala o 5 mln zł i wzroście poziomu zadłużenia szpitala o ok. 2 mln zł. Zobowiązania szpitala wykazane w bilansie na koniec 2014 r wyniosły 16,5 mln zł a w rzeczywistości – wliczając koszt utraconego majątku osiągnęły prawie 21 mln zł! Jednocześnie w szpitalu nie poczyniono żadnych inwestycji i sukcesywnie degradowano działalność medyczną również poprzez zwolnienia pracowników.- twierdzą byli dyrektorzy.

W ocenie Jachimczyk i Bestwiny, szpital był o krok od prywatyzacji. - Gwoli sprawiedliwości należy zauważyć, że poczyniono niezgodnie z prawem (co wykazała kontrola NIK) pewne plany rozwoju dotyczące projektu tzw. „gorącej platformy” która miała powiększyć powierzchnię szpitala o dodatkowe ok. 3500 m² w cenie 9.5 tys. za metr – nie rozwiązując jednocześnie żadnego z problemów niedostosowania oddziałów szpitalnych do Rozporządzenia Ministra Zdrowia. „Gorąca platforma” (PO/SLD) za 32 mln miała pomieścić POZ, laboratorium, SOR i blok operacyjny z 3 salami operacyjnymi. Dla przypomnienia – obecny – niewydolny blok operacyjny też ma 3 sale i jest ograniczeniem dla pracy wszystkich oddziałów zabiegowych szpitala. Całkowicie niezrozumiała jest nadal trwająca medialna obrona tej chybionej koncepcji przez obecnego starostę - mówią.

W ich ocenie, lata 2015-2018 (rządy PIS) to odbudowa, naprawy, inwestycja i rozwój. - W tych latach wzrosła wartość majątku szpitala z jednoczesnym utrzymaniem zbliżonego do wartości z 2014 rzeczywistego poziomu zobowiązań, poniesiono rekordowe nakłady inwestycyjne (ponad 50 mln zł.) i nastąpił rozwój medyczny szpitala (nowe poradnie, nowa pracownia endoskopii, odbudowa i rozwój oddziału laryngologicznego, powiększenie o 35% Oddziału Intensywnej Terapii, znaczący rozwój świadczeń onkologicznych w oddziale chirurgicznym, zatrudnienie wysokiej klasy specjalistów) - oceniają byli dyrektorzy. - W latach 2015-2018 szpital nie sprzedał żadnej części swojego majątku. Przeciwnie, inwestował w jego pomnażanie, w efekcie potrajając jego wartość z 24 mln zł na koniec 2014r. do ok. 75 mln zł na koniec 2018r. Oprócz ruiny budowlanej odziedziczyliśmy po poprzednikach stare długi w związku z czym w latach 2015-2018 Szpital z własnych środków sfinansował zobowiązania powstałe w wyniku działań poprzednich dyrektorów w kwocie prawie 2 mln zł. (kredyt bankowy 0,58 mln zł, niezapłacone składki ZUS z odsetkami – 0,29 mln zł, wyroki sądu o spłaty dla 6 firm podwykonawców z lat 2009 – 2012 łącznie 1,018 mln). Spłata 2 mln starych zobowiązań i 5 mln wkładów finansowych w inwestycje pochłonęły w sumie 7 mln zł środków własnych Szpitala. Ogromny wysiłek w rozwój i konieczność spłaty starych długów nazywany jest przez obecną koalicję PO/SLD/Nowoczesna niegospodarnością! - dodają.

Dalej przekonują, że "prawdziwy koszt inwestycji obejmującej naprawę i rozbudowę budynku - ruiny (ponad 10.500 metrów kwadratowych w cenie 5.800 za m² – cena gorącej platformy PO/SLD to 9.500 za mkw!) to 61,464 mln zł. Rozbudowa realizowana przez firmę Alstal została rozpisana na 3 etapy które kosztują (dane z umowy z Alstal): pierwszy (2017-2018) – 34.3999.094 zł, drugi (2019)- 12.496.685 zł, trzeci (2020) -14.568.720 zł".

- Szpital w 2017 r skutecznie pozyskał dotację Ministerstwa Zdrowia w zakresie Programu Infrastruktura i Środowisko, co umożliwiło wykonanie dodatkowych prac z drugiego etapu za około 3 mln zł a także zwiększenie inwestycji o zakup nowoczesnego Tomografu Komputerowego, aparatu RTG oraz mobilnego aparatu RTG. Zobowiązaliśmy się wykonać I etap i dotrzymaliśmy słowa! Zrobiliśmy więcej niż zaplanowaliśmy. Nasz Szpital to oprócz tej ogromnej inwestycji codzienna działalność, od lat zaniedbana infrastruktura, braki sprzętowe i konieczność stałego dostosowania do wymogów NFZ i Ministerstwa Zdrowia. Sukcesem naszym i Starostwa jest pozyskanie dla Szpitala dodatkowych środków nie związanych z samą inwestycją - to kolejne miliony złotych:
Środki z UE wraz z wkładami własnymi Szpitala i Starostwa – razem przeszło 14,5 mln zł przeznaczono na informatyzację – 8,2 mln zł., sprzęt radiologiczny i wyposażenie SOR – 3,9 mln zł., wprowadzenie elektronicznej dokumentacji medycznej - 2,39 mln zł - twierdzą byli dyrektorzy.

Z przedstawionych przez nich informacji wynika, że dotację z budżetu Państwa wraz z wkładami własnymi – razem przeszło 8 mln zł przeznaczono na sprzęt medyczny, informatyczny, wyposażenie IOM. - Tu po raz kolejny chcemy wyrazić wdzięczność wobec posła Zbigniewa Dolaty za trud skutecznego pozyskiwania środków finansowych dla szpitala. To dzięki jego staraniom Szpital otrzymał blisko 14 mln zł. dotacji z Budżetu Państwa! Te wszystkie wydatki zabezpieczały konieczne działania naprawcze i prorozwojowe by szpital mógł funkcjonować. Ponadto chcąc pozyskiwać nowe kadry i jednocześnie nie stracić dotychczasowych i być konkurencyjnym na rynku pracy sukcesywnie i zgodnie z regulacjami ustawowymi podnosiliśmy wynagrodzenia naszym pracownikom. Brak działań prorozwojowych i inwestycyjnych wiązałby się bezwzględnie z radykalnym ograniczeniem liczby łóżek szpitalnych – o ok. 50% co poskutkowałoby utratą 25 mln zł rocznego kontraktu z NFZ lub ostatecznie zamknięciem oddziałów szpitalnych ze względu na niespełnianie ustawowych wymagań - mówią Jachimczyk i Bestwina. - Obecna koalicja wyraźnie nie potrafi uznać sukcesu ustępującego Zarządu Powiatu i dyrekcji szpitala. Konsekwentnie przekazywane są opinii publicznej dane mające popierać tezę pana Starosty Piotra Gruszczyńskiego, że inwestycja kosztuje 100 mln zł. Jest to manipulacja polegająca na zsumowaniu kosztów samej inwestycji (będących przedmiotem umowy z Alstalem, czyli 61 mln. zł) - i wszystkich pozostałych naszych działań prorozwojowych, które są naszym niewątpliwym sukcesem! Kuriozalne jest to, że doposażenie wszystkich oddziałów i pozyskanie kadr medycznych nazwano niegospodarnością dyrekcji i zgłoszono do prokuratury. Rozpoczynając swoją działalność początkiem 2015r. skupiliśmy się wyłącznie na ogromnych wyzwaniach, których realizację natychmiast rozpoczęliśmy. Dalecy byliśmy od rozliczania błędów poprzedników i ich publicznego krytykowania (w tym za rezygnację z 16 mln dotacji UE), bo istotniejsze dla nas było podejmowanie działań rozwojowych zaniedbanego lokalowo i sprzętowo szpitala - dodają.

Byli dyrektorzy twierdzą, że "przez cztery lata zarządzania byliśmy nieustannie rozliczani z różnych, najdrobniejszych zmian w szpitalu. Kwestionowano nawet zasadność doposażania ubogiego sprzętowo szpitala". - Krytyka rozbudowy („szpital za duży”, „zbyt nowoczesny”, „kto go utrzyma?”, „kto w nim będzie pracował?”), krytyka zmian organizacyjnych (m.in. na chirurgii, laryngologii, SOR – IP i in.) powodowały, że często skupialiśmy się na niewiele znaczącym przygotowaniu analiz, odpowiedzi i debatowaniu o oczywistych sprawach, które zawsze były - i są nadal - niezbędne dla normalnego funkcjonowania naszego szpitala. Jakby tego było mało, nasi krytycy pisali donosy, zawiadomienia do różnego rodzaju organów kontrolnych a gdy wielomiesięczne kontrole (NIK) kończyły się pozytywnymi dla nas wynikami, starali się publicznie podważać wyniki tych kontroli sugerując niekompetencje urzędników państwowych posiadających najwyższe uprawnienia kontrolne w Polsce.Dzięki zaangażowaniu Starosty Powiatu i naszej determinacji osiągnęliśmy cel zaplanowany na początku naszej pracy w 2015 r. Pozyskaliśmy około 28 mln zł środków zewnętrznych, przeznaczyliśmy 5 mln zł własnych środków szpitala na inwestycje i 2 mln zł na spłatę zobowiązań po poprzednikach. Zwiększyliśmy wartość majątku szpitala o ponad 50 mln zł, rozwinęliśmy działalność medyczną, pozyskaliśmy lekarzy specjalistów oraz nową kadrę pielęgniarską - mówią. - Kończąc I etap przekazujemy szpital z trzykrotnie pomnożonym majątkiem, naprawionym budynkiem, wspaniałym wyposażeniem medycznym, pozyskaną kadrą lekarską i pielęgniarską, rozszerzoną działalnością leczniczą w stabilnej kondycji finansowej. Przed naszymi następcami – drugi i trzeci etap za około 24 mln zł (27 mln zł minus 3 mln zł już zagospodarowane w obecnym etapie). Mając świadomość ogromnej, uczciwej pracy wykonanej dla Szpitala ostrzegamy przed rozpowszechnianiem nieprawdziwych ocen i zmanipulowanych danych finansowych. Jesteśmy pewni rzetelności wszystkich przedstawionych wyżej zestawień i będziemy bronić naszych dóbr osobistych korzystając z przysługujących nam praw - dodają.

Na zakończenie komentarz dotyczący podjęcia decyzji o odejściu ze szpitala:
"Od rozstrzygnięcia wyborczego, które od 21.10.2018 r. potwierdziło zwycięstwo PO w Powiecie Gnieźnieńskim, żadna osoba z tego gremium nie kontaktowała się z ani jednym z nas do 21.11.2018r. Przez ponad miesiąc nikt ze zwycięskiego ugrupowania nie zadzwonił, nie napisał maila, ani sms-a w którym wyraziłby wolę współpracy z nami lub choćby chęć spotkania czy rozmowy! Także nikt z nowych władz starostwa w dniach 22.11 - 29.11.2018 r. nie pojawił się w szpitalu, nie chciał rozmawiać o jego finansach i planach, nie proponował nam współpracy. Trwające przez cztery lata ciągłe ataki, krytyka naszej pracy, wnioski o odwołanie dyrekcji, manipulowanie danymi finansowymi, medialne pouczenia, doniesienie do prokuratury (dobitnie świadczące o braku zaufania ze strony obecnej koalicji PO/SLD/Nowoczesna) spowodowały zakończenie naszych zadań w szpitalu. W spokoju pozostawiliśmy nasze miejsca pracy zniecierpliwionym następcom oczekując kontynuacji usług medycznych i inwestycji Szpitala - twierdzą Ewa Jachimczyk i Krzysztof Bestwina.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto