Jarosław Kaczyński w Gnieźnie. Prezes PiS spotkał się z sympatykami partii rządzącej

Prezes Prawa i Sprawiedliwości wczoraj gościł w Poznaniu i Kórniku, a dziś odwiedził Gniezno i Konin. Na początku swojego wystąpienia Jarosław Kaczyński rozpoczął od lokalnego wątku.
- W świadomości wielu pokoleń, także mojego, utkwiło to, że to Gniezno było pierwszą stolicą Polski. Po tych ponad 1050 latach od chrztu trzeba powiedzieć, że daliśmy sobie radę! Pośród naszych sąsiadów na zachodzie mamy państwo, które co prawda jest naszym sojusznikiem w Unii Europejskiej i NATO, ale nie ma wątpliwości, że próbuje nas zdominować. Chcemy być państwem traktowanym poważny, które dogania pod względem gospodarczym inne kraje.

Prezes PiS nawiązał do odmowy wynajęcia auli przez UAM i wspomniał, że w czasach Porozumienia Centrum nie było żadnych problemów, aby uczelnie udostępniały swoje sale.

- Władze tych uczelni na pewno nie podzielały naszych poglądów. Odbywały się tam nawet zjazdy partyjne czy wiece antyprezydenckie. Nikt nam wolności nie odbierał. Od wielu lat w Polsce mamy do czynienia z procesem cofania się wolności. Są w Polsce ci, którzy chcieliby, aby tę wolność jeszcze bardziej cofnąć, żeby Polaków wziąć za twarz. Macie mieć jedne poglądy i nazywać je demokratycznymi, chociaż w rzeczywistości są one antydemokratyczne i antywolnościowe. Ci, którzy wprowadzali w Polsce komunizm, też nazywali się demokratami. Jedyną silną i demokratyczną partią jest dzisiaj w Polsce Prawo i Sprawiedliwość i Zjednoczona Prawica

Dalej szef partii rządzącej podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość "nie zamierza nikomu zabierać wolności, nie planuje łamania prawa i konstytucji".

- Tak jak Tusk, który ostatnio zapowiada, że ludzi wybranych kadencyjnie będzie się siłą wyprowadzało. Zapowiada kompletny upadek pozorów praworządności i demokracji w naszym kraju. Jednocześnie ogromna część mediów, w tym takie które tutaj stoją, mówią o zamachach wolności, a jego (Tuska - przyp. red.) przynajmniej niektórzy traktują jako nadzieję polskiej wolności. On jest nadzieją polskiej niewoli i podporządkowania

- podkreślał prezes Kaczyński.

Jarosław Kaczyński przyznał, że działacze PiS-u traktują patriotyzm nie tylko jako "zobowiązanie do obrony interesów zewnętrznych, do wzmacniania sił zbrojnych, ale także jako obowiązek w realizacji takiej polityki społecznej, która będzie nasze społeczeństwo uspójniała, czyniła wspólnotą, która dba o wszystkich".

- Ta polityka była naszym planem i wielkim znakiem zapytania, kiedy dochodziliśmy do władzy. Nasi przeciwnicy mówili, że takiej polityki nie da się realizować, że pieniędzy nie ma albo że są gdzieś zakopane. Ich nie trzeba było odkopywać. Nie pogodziliśmy się z polityką wielkiego nadużycia prowadzoną wcześniej. Jeżeli mogliśmy doprowadzić do tego, że w ciągu tych niespełna 7 lat nasze dochody wzrosły o ok. 824 mld zł i wiele programów społecznych, to właśnie dlatego, że zaczęliśmy twardo egzekwować zobowiązania wobec tych, którzy czyni nadużycia wobec państwa. Ten proces jeszcze nie jest zakończony, ale już przyniósł ogromne efekty

- zaznaczył J. Kaczyński.

Jarosław Kaczyński otwarcie o tym powiedział podkreślając, że "Mieszkanie +" to tylko 42 tys. mieszkań licząc też te, które są w budowie.

- Powinno być więcej - to zadanie na przyszłość. Za mną oczywiście biegł TVN z pytaniem: "Gdzie mieszkania?" Oni jakoś w swoich programach nie zajmują się nadużyciami i lobbingu deweloperów, ogromnych marżach. Nas atakują, chociaż my uczciwie mówimy, jak jest

W spotkaniu uczestniczyli m.in. ministrowie: Marlena Maląg, Andżelika Możdżanowska, Zbigniew Hoffmann, wojewoda Michał Zieliński, poseł Zbigniew Dolata, Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny partii, a także miejscy i powiatowi radni PiS.

Pod aulą zgromadziła się grupa przeciwników Jarosława Kaczyńskiego, która podczas przejazdu kolumny samochodów wykrzykiwała rozmaite hasła.