Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Berlik: "Nie włączamy się w utarczki czy awantury" [WYWIAD]

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Jerzy Berlik: "Nie włączamy się w utarczki czy awantury"
Jerzy Berlik: "Nie włączamy się w utarczki czy awantury" Paweł Brzeźniak
Z Jerzym Berlikiem, byłym wicestarostą gnieźnieńskim, a obecnie radnym powiatowym, urzędnikiem w gminie Gniezno i szefem struktur PSL w powiecie gnieźnieńskim rozmawia Paweł Brzeźniak.

Jak z perspektywy czasu ocenia Pan koalicję z PiS-em? Czy żałuje Pan, że PSL w nią wszedł? Czy nie lepiej było wejść w koalicję z PO?
- Oceniam ją przede wszystkim pod względem tego, czego dokonaliśmy będąc w koalicji w poprzedniej kadencji. I jeżeli rozbudowa szpitala, budowa nowych dróg, utworzenie Centrum Kształcenia Praktycznego, MOSu, przebudowa Estede i wiele innych wraz z pozyskiwaniem środków zewnętrznych, można oceniać pozytywnie to taka jest też i moja ocena. I gdybym żałował, to zaprzeczyłbym argumentow, dla którego ta trudna koalicja została zawarta. A tym argumentem był samorząd, a nie polityka krajowa. Przypomnę, że głównym zadaniem była rozbudowa szpitala, co do którego PO miało inne podejście i palny. Gdybym kierował się względami czysto politycznymi, to taka koalicja nie miałaby miejsca i nie miałaby prawa powstać. Ale dla tych wcześniej wymienionych inwestycji warto było. Faktem jest też to, że taki układ koalicyjny powodował, że mogliśmy pozyskiwać środki zewnętrzne w ramach programów rządowych, co było po stronie PiS, a PSL obejmował zakres środków z Urzędu Marszałkowskiego .

Czy ciężko było przestawić się z funkcji wicestarosty z powrotem na urzędnika ds. ewidencji ludności w gminie Gniezno?
- Nie było. Bardzo szybko wdrożyłem się w zakres obowiązków i zaktualizowałem zmianę przepisów która miała miejsce w czasie mojego urlopu bezpłatnego w związku z pełnieniem funkcji wicestarosty.

Jaki jest obecny status PSL-u w Radzie Powiatu? Jesteście cichą opozycją czy raczej będziecie wspierać nowy Zarząd?
- Przede wszystkim dla nas ważne jest to, że utrzymaliśmy posiadanie w Radzie Powiatu 3 radnych mimo tego ,że po zmianie okręgów wyborczych wielu nam wróżyło porażkę. Utrzymanie stanu 3 radnych jest dowodem na to ,że praca w zarządzie i koalicji zyskała uznanie wyborców. W chwili obecnej stoimy na stanowisku, że wspierać będziemy te działania i te inwestycje z którymi się zgadzamy i które będą uznawane przez nasze środowisko. W innym przypadku będziemy przeciw i ten nasz głos będzie wyraźny.

PSL poniósł porażkę w gminie Gniezno. Nie macie już swojego wójta i większości w Radzie. Czy było to dużym szokiem? Czy wystawienie Włodzimierza Lemana było dobrym pomysłem? Czy nie był to czas na kogoś młodego i energicznego, jak Pan lub Rafał Skweres? Bierze Pan pod uwagę kandydowanie w 2023 roku?
- W związku z tym, że jestem pracownikiem Urzędu Gminy Gniezno nie będę odpowiadał na powyższe pytanie.

Mieszka Pan w niewielkim Napoleonowie w gminie Gniezno. Czy będzie Pan kandydował na sołtysa tej wsi?
- Nie. Obecna pani sołtys [Kamila Butrymowicz - przyp. red.] w mojej opinii dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków i zmiana nie jest potrzebna.

Czy myśli Pan o kandydowaniu w eurowyborach lub wyborach parlamentarnych?
- Do wyborów jeszcze sporo czasu. Decyzja o potencjalnych kandydatach z poszczególnych Powiatów wchodzących w skład okręgu wyborczego dla wyborów i do Parlamentu Europejskiego jak i Sejmu RP należy do władz Wojewódzkich PSL.

Jak PSL chce się przebić do świadomości większej liczby mieszkańców naszego powiatu?
- Myślę, że za sprawą działalności prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza, który w opinii bardzo wielu sondaży cieszy się bardzo dużym zaufaniem i poparciem, PSL pozytywnie przebija się do świadomości mieszkańców powiatu. Coraz częściej słyszę bardzo dobre opinie na temat postawy prezesa Kamysza, a szczególnie w kwestiach dotyczących rolnictwa i życia na wsi. Myślę, że bardzo ważne jest to, aby mieszkańcy powiatu wsłuchiwali się w głosy płynące ze sceny politycznej i poparli ten głos, który stroni od awantur politycznych i wzniecaniu niepokoju w społeczeństwie. Prezentowany przez PSL pogląd dotyczący przede wszystkim konstruktywnego dialogu i chęci porozumienia na wielu obszarach powinien mieć decydujące znaczenie. Taką też postawę zachowujemy
w Radzie Powiatu. Nie włączamy się w utarczki czy awantury. Jesteśmy tam po to, aby wpływać na rozwój powiatu, by naszym mieszkańcom żyło się lepiej i bezpieczniej poprzez budowanie dróg, chodników i ścieżek rowerowych. Już w poprzedniej kadencji samorządu powiatowego byliśmy określani jako budowniczy dróg i to PSL wzmocnił pozycję rolnictwa w Powiecie Gnieźnieńskim. O te dwa obszary będziemy nadal zabiegać i przebijać się do świadomości większej liczby mieszkańców naszego powiatu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jerzy Berlik: "Nie włączamy się w utarczki czy awantury" [WYWIAD] - Gniezno Nasze Miasto

Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto