Temat pojezierza gnieźnieńskiego, a przede wszystkim jeziora Niedzięgiel powraca regularnie w lokalnych mediach oraz na usta mieszkańców. Położony nad akwenem ośrodek wypoczynkowy w Skorzęcinie co roku przyciąga rzesze turystów, co może wkrótce zmienić się przez obniżanie się poziomu wody. Degradacja zbiornika widoczna jest gołym okiem chociażby za sprawą molo, które z niemal w pełni zanurzonej konstrukcji stało się odsłoniętą betonową platformą, ledwo lub wręcz niedosięgającą do linii brzegowej.
- Musimy zrobić wszystko, by ratować wodę, a możemy to zrobić poprzez realizację zadań, na które jeszcze nie jest za późno: przywracanie bagien, torfowisk, oczek wodnych, zakładanie śluz, zadrzewień śródpolnych. Trzeba zmienić rolnictwo: nie może to być rolnictwo typowo przemysłowe w tak cennych rejonach jak Pojezierze Gnieźnieńskie. Jeżeli nic nie zmienimy to z naszych jezior pozostaną bajora
- apeluje Józef Drzazgowski, prezes stowarzyszenia Eko Przyjezierze.
Wśród lokalnych parlamentarzystów walkę o zmiany podejmuje Paulina Hennig-Kloska. Jak poinformowała posłanka Polski 2050 i członkini Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Pojezierzy Wielkopolskich, przyczyn takiej sytuacji trzeba upatrywać w dwóch czynnikach: działalności Kopalni Węgla Brunatnego Konin, do której odkrywek spływają wody podziemne, a także do postępujących zmian klimatycznych.
- Średnia suma opadów w latach 1991-2020 wynosiła 600 milimetrów, natomiast w roku ubiegłym 380. To jest zdecydowanie za mała suma opadów, by uzupełniać tę wodę, która jest zużywana, która ucieka do kopalni i wciąż nie jest zatrzymywana w odpowiednim zakresie w tym rejonie oraz by uzupełnić parowanie, które wynika z ocieplania się klimatu i faktu, że okres suszy w naszym rejonie wydłuża się, a zimy są cieplejsze z mniejszą pokrywą śnieżną
- tłumaczyła Paulina Hennig-Kloska.
W ostatnich latach pojawiły się projekty ratowania okolicznych akwenów. W ubiegłym roku Wojewoda Wielkopolski Michał Zieliński nadał obszarowi wokół j. Niedzięgiel status strefy chronionej, co według posłanki nie jest dziś odpowiednio egzekwowane.
- To, co możemy również zrobić to przyspieszyć prace przygotowawcze do kluczowej inwestycji na pojezierzu, na które Wody Polskie dały sobie zbyt duży okres. Chodzi tu o projekt "Odbudowa zasobów wodnych pojezierza gnieźnieńskiego". Jego drugi etap, który miał przygotować prace dokumentowe, wykupić ziemie, określić pewne decyzje i stanowiska. Wody Polskie z niezrozumiałych dla mnie względów wydłużyły ten czas z roku do trzech lat, co jest zdecydowanie za długim okresem. Mam wrażenie, że w niektórych jednostkach decyzyjnych wciąż nie ma zrozumienia, jak bardzo mamy zdegradowane pojezierze przez działalność kopalni i zmiany klimatyczne oraz jak cenny obszar mamy do utracenia
- mówiła Paulina Hennig-Kloska.
Obecny pomysł ratowania jeziora w ramach projektu zakłada budowę rurociągu, który przepompowywałby wodę z kanału Warta-Gopło do odkrywki Jóźwin II B w Koninie, co ma w założeniu przerwać degradację akwenów w Wielkopolsce. Koszt inwestycji szacowany jest na 120 milionów, jednak środki na ten cel, pozyskiwane także z unijnych funduszy, wciąż pozostają niedostępne.
O tym, jaki los czeka Jezioro Niedzięgiel, przekonamy się w najbliższych latach. Jak jednak alarmują działacze i ekolodzy, należy działać jak najszybciej. W przeciwnym razie ośrodek w Skorzęcinie pozostanie "wielkopolską Ibizą" zaledwie we wspomnieniach mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?