18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karatecy z Gniezna są najlepsi na świecie! [FOTO WIDEO]

Paweł Brzeźniak
Karatecy z Gniezna byli sensacją mistrzostw świata w Żukowie!
Karatecy z Gniezna byli sensacją mistrzostw świata w Żukowie! Dawid Stube/Agencja Fotostube
Wspaniałym sukcesem dla gnieźnian zakończyły się Mistrzostwa Świata w Funakoshi Shotokan Karate, które odbyły się w Żukowie na Pomorzu. Karatecy z Gniezna zdobyli aż trzy medale!

Karatecy z Gniezna - pierwsze medale w historii!

Pośród wielu organizacji sportowych w Gnieźnie istnieje GKK Yoshitaka Dojo. Klub, który prowadzi sensei Adam Skrzypczak, istnieje od 1991 roku. Przez 11 lat funkcjonował jako sekcja Młodzieżowego Domu Kultury, ale później rodzice wspólnie z trenerem postanowili zarejestrować stowarzyszenie. Obecnie, sportowcy trenują w hali „Medyka”. – To umożliwiło nam przede wszystkim rywalizację na zawodach wielkiej rangi – przyznaje Adam Skrzypczak. A nie jest to takie proste, bo jedynym źródłem finansowania jest wsparcie rodziców i sponsorów, których trzeba szukać „na własną rękę”.

W filozofii karate jedną z najważniejszych cech jest wytrwałość, ale także cierpliwość. To ona pozwala wierzyć, mieć nadzieję na to, że w życiu czeka nas coś niezwykłego. To ona także daje siłę, aby przetrwać żmudne treningi, których po pewnym czasie ma się po prostu dość. W karate, jak i w każdym innym sporcie, ważne jest też to, aby nie nastawiać się „z góry” na sukces. Z takim przekonaniem na Mistrzostwa Świata Funakoshi Shotokan Karate pojechała siedmioosobowa grupa karateków z Gniezna. Zawody odbyły się w miniony weekend w Żukowie na Pomorzu. Obsada była bardzo silna, bowiem o medale walczyło ok. 800 zawodników z 15 krajów!

– Od samego rana rodzice towarzyszący swoim pociechom oraz sami startujący byli tak niesamowicie zmotywowani, że aż czasami trudno było to kontrolować – opowiada A. Skrzypczak. Determinacja była ogromna. W końcu, do wrześniowych mistrzostw młodzi sportowcy przygotowywali się przez całe wakacje poświęcając swój wolny czas. Pierwszy start w kategorii dzieci z rocznika 2003 zaliczyła Bernadetta Kuleczka, która ćwiczy od ponad dwóch lat. Dotarła ona do finału i wywalczyła brązowy medal. Radości w obozie gnieźnian nie było końca. „Worek” z medalami dopiero się otworzył...

Do rywalizacji stanęli chłopcy. Trójka z rocznika 2001 w składzie: Andrzej Rożak, Mikołaj Owczarzak i Filip Owczarzak dotarła w błyskawiczny sposób do finału. Po chwili wszystkich obiegła wieść, że Filip zdobył złoto, a Andrzej sięgnął po srebro! Aż czterech pozostałych zawodników zajęło najgorsze miejsce dla sportowca, a więc czwarte, pierwsze za podium. Mowa o Mikołaju Owczarzaku, Arku Kwaśniewskim, Dorocie Suborskiej oraz sensei Adamie Skrzypczaku, którzy startował w kategorii dla dorosłych.

Jak utalentowani sportowcy zareagowali na ten sukces? – Myślę, że poziom nie był aż tak trudny. Czasem wydawało się, że jest jak na gminnych zawodach – przyznaje wicemistrz świata, Andrzej Rożak. – Rodzina była bardzo zadowolona. Wszyscy cieszyli się, gratulowali – opowiada świeżo upieczony mistrz świata, Filip Owczarzak, który trenuje karate od czterech lat. – Lubię karate, myślę, że jest to mój sposób na życie – opowiada z dojrzałością w głosie Bernadetta Kuleczka.

Jak to w życiu każdego sportowca bywa, pojawiają się chwile zwątpienia i złości. Podobnie jest w przypadku naszych karateków. – Czasami na treningach wściekamy się na naszego trenera, ale szybko nam przechodzi. Wtedy jednak lepiej wychodzą nam ćwiczenia – przyznaje z rozbrajającą szczerością Andrzej Rożak.
Radości z tak ogromnego sukcesu nie kryje Adam Skrzypczak, opiekun grupy. – Najlepsze było to, że zrozumieli, iż dwa miesiące ciężkiej pracy, gdzie trenowaliśmy w wakacje codziennie przez dwie godziny, przyniosły sukces. W życiu, tak jak w karate, trzeba ciężko popracować, żeby coś uzyskać – mówi.

Przed młodymi karatekami mistrzostwa Polski . Skoro utalentowani sportowcy łatwo radzili sobie na mistrzostwach świata, to w tych zawodach powinni sobie poradzić z dziecinną łatwością. Czy rzeczywiście? – Myślę, że tak, chociaż tam może być inny poziom – uważa Filip Owczarzak. Taki sukces sprawia, że młodzi sportowcy liczą na odzew ze strony naszych samorządów. – Jakieś pięć lat temu przez dwa lata z rzędu otrzymywaliśmy wsparcie finansowe z Urzędu Miasta. Ale teraz jest bardzo ciężko na gnieźnieńskim rynku otrzymać jakąkolwiek dotację. W zeszłym roku złożyliśmy wniosek na konkurs o dofinansowanie, ale nie zakwalifikowaliśmy się, bo dziś wszyscy patrzą na sukcesy – twierdzi Adam Skrzypczak.

A teraz ten sukces jest! Są także młodzi, ambitni i utalentowani sportowcy. Nie można zmarnować takiego potencjału.

Zobacz jak Filip Owczarzak zdobywa złoto:

Zobacz jak Andrzej Rożak zdobywa srebro:

Zobacz ogłoszenie wyników:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto