Kolejny hiermarket w Gnieźnie? To możliwe, choć SOS protestuje

Jak informuje Rafał Spachacz, wiceprezydent Gniezna, jedna ma powierzchnię 4 hektarów, kolejna 7, trzecia blisko 2,5 hektara.
- Pierwsza działka, zgodnie z planem zagospodarowania przeznaczona jest pod obiekt wielkopowierzchniowy, ta większa natomiast pod obiekty usługowe, w tym hotelarskie. Ostatnia jest przeznaczona pod budownictwo wielorodzinne - informuje wiceprezydent Gniezna.

Jaromir r Dziel, radny PO, podkreśla, że ważne jest to czy uda się pozyskać tyle pieniędzy, na ile wyceniono wartość tych działek.
- Jeżeli tak to bardzo dobrze, miasto nie musiałoby się dalej zadłużać. Znaczący problem będzie wówczas, kiedy nie uda się pozyskać tak wysokiej ceny - mówi radny.
Przyznaje, że pieniądze te są potrzebne w tegorocznym budżecie na zaplanowane wydatki.

Radna PiS - Beata Tarczńska przypomina, że miasto jest w trudnej sytuacji finansowej, w związku z tym - jak tłumaczy, jej klub rozumie potrzebę sprzedaży majątku.
- Niepokoi nas jednak jedna rzecz, mianowicie to, że jest potencjalna szansa powstania kolejne obiektu wielkopowierzchniowego na terenie Gniezna. W związku z tym słyszymy pewne niepokoje osób, które funkcjonują na terenie Centrum - mówi radna B. Tarczyńska. - Niestety nie złożono żadnej ofert dotyczącej właśnie Centrum jeżeli chodzi o to aby ono żyło, żeby mieszkańcy się od niego nie odwracali.
Radna Tarczyńska mówi, że potrzebna jest koncepcja, która mówić będzie m.in. o tym co zrobić aby pomóc drobnym handlarzom.
- To również są nasi mieszkańcy, tam również są miejsca pracy i to powinno być otoczone specjalną opieką, póki co jednak żadnych pomysłów nie słyszymy.

O niesprzedawanie działki przeznaczonej na hipermarket zaapelowali do radnych członkowie Stowarzyszenia SOS dla Gniezna. Jak tłumaczy jej prezes - Katarzyna Grodzka, kiedy na tym gruncie powstanie kolejny hipermarket, oznaczać to będzie koniec dla wielu drobnych kupców z miasta.
- Dla nikogo nie jest tajemnicą, że po utworzeniu ogromnego hipermarketu handel w mieście ulegnie likwidacji. Spowoduje to zamknięcie sklepów, nie tylko w centrum miasta - tłumaczą członkowie stowarzyszenia. - A są to sklepy polskie, zatrudniające kilka tysięcy pracowników. Kto ich zatrudni? Ludzie ci zostaną bez pracy. Wiadomą jest też sprawą, że kamienice w mieście żyją dzięki handlowi, dzięki sklepom. Gdy tego zabraknie, nie wyżyją z czynszów lokatorskich, tym bardziej, że obecne prawo nie pozwala pozbyć się lokatora nie płacącego czynszu, a pozwala lokatorowi bezkarnie kraść wodę i zmuszać właściciela budynku do płacenia za niego wywozu nieczystości, nie mówiąc już o pozbawieniu właściciela dochodu z czynszu.
SOS dla Gniezna uważa, że jeżeli już dojdzie do sprzedaży tej działki, to by odbyło się to pod inną działalność niż hipermarket.
- Nie dopuśćcie do tego, nie pognębiajcie Gniezna! Miejcie na względzie stan naszego miasta, próbujcie je ratować, a nie pogrążać! Próbujcie stworzyć miasto przyjazne dla mieszkańców z ciepłym klimatem handlowego, gastronomicznego i turystycznego centrum - apeluje Katarzyna Grodzka, w imieniu członków SOS dla Gniezna.

Pieniądze za sprzedaży tych działek mają pójść m.in. na budowę hali widowiskowo-sportowej, o której to w Gnieźnie dyskutuje się od dłuższego czasu. Czy jeżeli nie znajdą się chętni na kupno majątku miasta oznaczać to będzie że te inwestycja pozostawać wciąż będzie w strefie marzeń.
- Będziemy promować ten teren i tak dobrze go sprzedać żeby była i hala oraz bezpieczeństwo budżetowe - podkreśla wiceprezydent Spachacz. Dodaje, że miasto będzie chciało otrzymać jak najwyższą kwotę za te działki.