18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konwent Fantastyki "Fantasmagoria" w Gnieźnie zakończony. Zobacz zdjęcia!

Iza Budzyńska
Konwent Fantastyki Fantasmagoria odbywał się w Miejskim Ośrodku Kultury w Gnieźnie 8 i 9 lutego.
Konwent Fantastyki Fantasmagoria odbywał się w Miejskim Ośrodku Kultury w Gnieźnie 8 i 9 lutego. Iza Budzyńska
Wczoraj zakończył się w MOK-u IV Konwent Fantastyki "Fantasmagoria" w Gnieźnie.

Drugi dzień imprezy w Miejskim Ośrodku Kultury w Gnieźnie, na który przypadła większa część punktów programu konwentu, zdecydowanie należał do zaproszonych gości.

Na zaproszenie Klubu Fantastyki Fantasmagoria do Gniezna przyjechał Paweł Zych, współautor "Bestiariusza słowiańskiego". Ta książka to kompendium wiedzy o stworach zaludniających dawne wierzenia ludowe i legendy, podane w formie lekkiej i przystępnej, z krótkimi opisami i oryginalnymi ilustracjami Pawła Zycha i Witolda Vargasa, za to poparty solidną pracą z materiałami źródłowymi.

Paweł Zych - architekt, miłośnik fantastyki,ilustrator i autor komiksów, opowiedział o tym, jak powstawał "Bestiariusz", o swoim zainteresowaniu słowiańską kulturą i historią. Jak przyznaje, ta książka to propozycja nie tylko dla fanów fantastyki, a nawet ci, którzy interesują się słowiańszczyzną, o połowie z opisanych stworów pewnie w ogóle nie słyszeli. Najlepiej z resztą, jak mówi, rysowało mu się właśnie te mniej znane - chociaż często właśnie najciekawsze.

W "Bestiariuszu słowiańskim" znaleźć można istoty, które naszym przodkom służyły za wyjaśnienie na przykład tego, dlaczego znika mleko z baniek, dzieci płaczą bez powodu, czemu tak trudno po zabawie w karczmie trafić do domu, kotopodobne złośliwe chochliki, biesy, błędne ogniki, czy też cały szereg związanych z naturą stworzeń, których lepiej na swojej drodze nie spotkać.

Autorzy w tej chwili pracują nad kolejną podobną książką - tym razem poświęconą duchom i zjawom polskich miast i miasteczek. Zebrali około tysiąca legend i podań. Pojawią się w niej również historie z Gniezna.

- Gniezno oczywiście jako miasto z bardzo długą historią ma mnóstwo legend. Jeśli chodzi o same zjawy i duchy, doszukaliśmy się dwóch w miarę popularnych. Czerwona Księżniczka pojawiała się w ruinach gnieźnieńskiego zamku. Teraz zostały z niego już tylko fundamenty, kiedyś było to trochę więcej. Była to księżniczka pilnująca olbrzymich skarbów, która była ubrana w czerwoną suknię i jeżeli ktoś spełniał odpowiednie warunki, to powiedzmy, że była wybawiona. Widocznie ktoś spełnił, bo już się nie pojawia. Jeszcze ciekawsze były zjawy przy kościele bożogrobcow. Były to duchy z pobliskiego cmentarza, które raz w roku, w noc zaduszną wychodziły ze swoich grobów w postaci szkieletów i wierciły dziury w ścianie. Jeśliby przewierciły się przez tę ścianę, nastąpiłby koniec świata. Nie udało im się to, natomiast zostały otwory w cegłach. Kto nie wierzy, może je zobaczyć - opowiada Paweł Zych.

Konwent fantastyki w Gnieźnie odwiedziła także pisarka Magda Parus, która podzieliła się swoją fascynacją wilkołakami. Przyznaje, ze zanim zaczęła pisać "Wilcze dziedzictwo", znała obraz wilkołaków jedynie ze współczesnej popkultury - a ten uważała za niezbyt dobry i niekoniecznie sprawiedliwy. Dopiero pracując nad książką znalazła źródła historyczne, które pokazywały je nie jako krwiożercze potwory, ale istoty - nawet jeśli nie zawsze w ludzkiej postaci zachowujące świadomość tego, czym są - obdarzone inteligencją i instynktem samozachowawczym.

- Ja generalnie bardzo lubię wampiry, ale w momencie, gdy zapragnęłam napisać książkę, wampiry już były na tyle wyeksploatowane, że musiałabym być sztuczna albo śmieszna, albo powielać to, co ktoś już napisał. Z kolei brakowało takiego pokazania wilkołaków, na jakim mi zależało. Chodziło o mi o pokazanie wilkołaków w jakiś określony sposób, z którym ja się nie zetknęłam - opowiada Magda Parus.

W przygotowanej dla uczestników konwentu w Gnieźnie prelekcji Magda Parus starała się, sięgając do literatury i przekazów sprzed wieków, odczarować wizerunek wilkołaków jako bezmyślnych bestii. Kto robi im taki "czarny PR"? Czy hollywoodzcy producenci, czy też może same wilkołaki, żyjące wśród nas, które chcą, by ludzie uznali, iż skoro nie znajdują rozszarpanych ofiar potworów, to najwidoczniej wilkołaków nie ma? Ten weekend w MOK-u pozwalał popuścić wodze fantazji, autorka więc zostawiła widowni pod rozwagę swoją wilkołaczą teorię spiskową.

Prelekcje, konkursy i panele dyskusyjne przygotowali też sami członkowie Klubu Fantastyki Fantasmagoria i przyjaciele. Można było sprawdzić swoją wiedzę m. in. z muzyki z anime, czyli japońskich animacji, czy seriali fantastycznych. Prelegenci opowiadali o tematach tak różnorodnych, jak zombie, twórczość i biografia Edgara Alana Poe, antyherosach w mandze i anime, czy animacjach zainspirowanych grami komputerowymi.

Podobnie jak pierwszego dnia konwentu, przez cały czas trwania imprezy dla uczestników Fantasmagorii dostępna była sala, gdzie klubowicze udostępniali gry planszowe i karciane i uczyli w nie grać, kącik RPG, gdzie zainteresowani mogli dowiedzieć się więcej na ten temat, stworzyć swoją postać, by wieczorem wziąć udział w sesji gry fabularnej, czy też książkowe, komiksowe i nie tylko stoiska w holu MOK-u.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto