Koronawirus. Czy gnieźnianie stosują się do zaostrzonych przepisów i zasad #zostańwdomu?

Z naszego czwartkowego rajdu po Gnieźnie wynika jeden wniosek: mało kto decyduje się na piesze wędrówki a jak musi się przemieszczać to robi to samochodem. W godzinach wczesnopopołudniowych ruch na ulicach był zatem wcale nie dużo mniejszy niż normalnie. Nnie prostą sprawą było też znalezienie miejsca do zaparkowania w darmowej obecnie strefie.
Gnieźnian nie widać na ulicach, ale widać ich przed marketami. Ograniczenie liczby kupujących do 3xkrotności liczby kas czy nakaz odstępu dwumetrowego między osobami, spowodowało, że przed marketami wiły się spore kolejki, np. przed Kauflandem wzdłuż całego budynku i to na zewnątrz. Najwięcej samochodów stało tradycyjnie przed marketami budowlanymi. Kupujący w większości spokojnie oczekiwali na swoją kolej, choć dochodzą do nas głosy, że nie brakuje cwaniaków, którzy próbują wepchnąć się bez kolejki. Niektórzy sprzedawcy już niepokoją się o najbliższy weekend, kiedy można spodziewać się szturmu na przedświąteczne zakupy.
Wszystkim niecierpliwym przypominamy ostrzeżenie policji, która zapowiada, że za niestosowanie się do obowiązujących przepisów będzie bezwzględnie karała.
Gdyby komuś przyszła ochota na spacer to… także może szybko spotkać patrol, czy samych policjantów, czy mieszany policyjno-wojskowy. Taki w czwartek też już spotkaliśmy na ulicy.
Parki i place zabaw zostały zamknięte. A funkcjonariusze będą kontrolować czy przestrzegany jest zakaz przebywania w parkach. Przepisy mówią jasno: mamy zakaz korzystania z takich przestrzeni, jak parki, bulwary, promenady. Karane będą także pojedyncze osoby spacerujące po parku.