Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KULTURA - Poznań jedzie po kulturalne Euro. Wejście do finału zapewni dobra prezentacja

Marcin Kostaszuk
Starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury zaczynają przypominać kampanię poprzedzającą rywalizację miast o miano gospodarzy Euro 2012. Podobnie jak w tamtym - szczęśliwym dla Poznania - konkursie, na początek poznamy "krótką listę" finalistów. Decyzja już 13 października, ale do tego czasu można zrobić jeszcze wiele: na przykład przygotować perfekcyjną prezentację Poznania przed członkami międzynarodowej komisji konkursowej.

4 miliony za 2 miliony

Miano kulturalnej stolicy otrzymują co roku dwa miasta w Europie. Kolej na Polskę (i Hiszpanię) przypada dopiero w 2016 roku, ale wyścig rozpoczął się już na dobre latem, gdy do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wnioski konkursowe złożyło aż 11 miast. Konkurentami Poznania zostały: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Lublin, Łódź, Szczecin, Toruń, Wrocław i Warszawa.

Poznański wniosek przygotowało konsorcjum Profile, które wygrało przetarg na operatora poznańskiego programu ESK. Zlecenie tej pracy firmie zewnętrznej teoretycznie premiuje Poznań, bo według założeń konkursu wyżej punktowane mają być kandydatury stworzone poza magistratami. Pozostałe miasta (z wyjątkiem Gdańska) stworzyły swe wnioski siłami urzędników.

Oznaczało to oszczędności, choć poznański wydatek (ok. 2 mln złotych) przyniósł już pierwsze owoce. Według firmy Press Service wartość publikacji na temat Poznania w kontekście ESK wyniosła w tym roku 4 miliony złotych - tyle miasto musiałoby wyłożyć na płatne reklamy w mediach.

Kultura polityczna

Pierwotnie do drugiego etapu konkursu miały wejść maksymalnie cztery miasta, ale 6 września minister Bogdan Zdrojewski ogłosił, że awansuje od trzech do sześciu. Padały wyjaśnienia o "wykorzystaniu uwolnionego potencjału", ale trudno wątpić w kilka pozamerytorycznych źródeł tej decyzji. Przede wszystkim jest nią perspektywa wyborów samorządowych - dla obecnych prezydentów i burmistrzów każdy sukces odniesiony na arenie ogólnopolskiej może być kluczowy dla reelekcji. Przykładowo, Gdańsk zabiega o przełożenie terminu swej prezentacji, by mógł w niej brać udział prezydent Paweł Adamowicz.

Ostateczna batalia o kulturalną "pierwszą szóstkę" potrwa dwa dni. 12 i 13 października w warszawskim Teatrze Wielkim odbędą się prezentacje kandydatów w kolejności alfabetycznej. Każda z delegacji może liczyć maksymalnie 10 osób, przy czym na salę prezentacyjną wejdzie ich jedynie 6. Skład reprezentantów Poznania nie jest jeszcze ustalony: władze reprezentować będzie prezydent Ryszard Grobelny, będą też przedstawiciele operatora ESK, w tym Claudia Haas, była dyrektor wiedeńskich muzeów i zagraniczna konsultantka poznańskiego wniosku. Mówi się też o wicemarszałku Senatu Januszu Ziółkowskim, istnieje też koncepcja zaproszenia reprezentanta środowiska kultury niezależnej.

- Profesor Ziółkowski jest na razie za granicą, zatem nie mogę potwierdzić tych informacji. Wskazówkę z ministerstwa mamy jedną: naszą propozycję musimy pokazać efektownie - mówi odpowiedzialny za kulturę zastępca prezydenta Sławomir Hinc.
Delegacja spędzi w Sali Redutowej teatru godzinę. Połowę czasu wypełni prezentacja wniosku, drugie pół godziny to sesja pytań ze strony komisji selekcyjnej. Kolej na Poznań przypadnie 13 października o godzinie 8.30.

Kto w poznańskiej szóstce

Wniosek stolicy Wielkopolski poprzedzony został kampanią pod hasłem „Poznańska Burza Kulturalna”. Jej zewnętrznym przejawem było do tej pory mianowanie ambasadorów miasta, którymi zostali uznani twórcy z dużym autorytetem w kraju i poza jego granicami: od nestora socjologii prof. Zbigniewa Baumana po filmowych laureatów Jana A. P. Kaczmarka, Andrzeja Maleszkę i Jerzego Skolimowskiego. Mają oni firmować kandydaturę miasta nie tylko swoimi projektami, ale też przykładem realizacji głównego założenia wniosku, którym jest zmiana charakteru miasta. Opartą na przemyśle i handlu tożsamość ma w przyszłości budować „przemysł kreatywny”, czyli tworzenie produktów i usług związanych z działalnością kulturalną. Pakiet konkretnych pomysłów na taką transformację znalazł się we wniosku.

– Siłą Poznania jest zdolność do kreowania rozwoju gospodarczego. Stąd pomysły na stworzenie Wielkopolskiej Izby Przemysłu Kreatywnego, a więc stworzenia izby pracodawców z tego sektora oraz InkubArtu – czyli swoistego inkubatora artystycznej przedsiębiorczości. Dużą część publiczności stanowią uczniowie – stąd z kolei pomysł stworzenia grupy szkolnych koordynatorów kulturalnych – mówi Krzysztof Nowak z firmy Profile.

Wspólne dzieło

– Ten wniosek jest wspólnym dziełem, dlatego chciałem podziękować wszystkim uczestnikom warsztatów, podczas których powstawały założenia wniosku, a także artystom i animatorom kultury oraz mediom – mówił wczoraj w Muzeum Archeologicznym Sławomir Hinc. Przez najbliższe dwa tygodnie zadaniem szóstki emisariuszy kulturalnego Poznania będzie takie przygotowanie prezentacji, by komisja selekcyjna nie miała wątpliwości, że projekt Poznania nie jest tylko niemającą szans na ziszczenie się koncepcją, przygotowaną na potrzeby jurorów. Porażka na tym etapie walki o ESK byłaby zbyt mocnym prestiżowym ciosem, by te przygotowania zaniedbać.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto