Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechma Start Gniezno - Orzeł Łódź 50:40

Szymon Kaczmarek
Lechma Start Gniezno pokonała w inauguracyjnym spotkaniu DM I Ligi żużlowej zespół Orła Łódź, robiąc tym samym symboliczny, pierwszy krok w swoim marszu ku Enea Ekstralidze. Gospodarze objęli prowadzenie już po drugim biegu dnia, jednak goście długo „trzymali” wynik, tracąc szanse na zwycięstwo dopiero w biegach nominowanych. Ostateczny wynik pojedynku brzmiał 50:40 dla czerwono-czarnych.

Gnieźnianie byli „papierowym” faworytem spotkania, jednak nikt w Grodzie Lecha nie zamierzał lekceważyć rywala. Trener Lech Kędziora skorzystał więc z usług wszystkich swoich najsilniejszych zawodników, z Antonio Lindbaeckiem i Magnusem Zetterstroemem na czole. Barw Orła bronili natomiast m.in. byli zawodnicy Startu – Michał Szczepaniak i Linus Sundstroem. To właśnie oni, do spółki ze świetnie spisującym się Damianem Adamczakiem, stanowili o sile przyjezdnych.

Już pierwsze biegi pokazały, że teorie o łatwym triumfie miejscowych można odłożyć na bok. Goście dysponowali przede wszystkim dobrymi startami, tracili jednak pozycje na dystansie. W początkowej fazie brakowało im również zdecydowanego lidera, bowiem w ośmiu biegach zanotowali zaledwie jedno indywidualne zwycięstwo. – Mówiłem, że łodzianie to nie jest słaby zespół, tylko grupa naprawdę solidnych i potrafiących jeździć zawodników.- komentował trener Kędziora. Szkoleniowiec Lechmy Startu z pewnością nie mógł być w pełni zadowolony z postawy wszystkich swoich podopiecznych. Pojedynczy „błysk” zaliczył bezbarwny tego dnia Adam Skórnicki, bez słabszych biegów nie obyli się również Bjarne Pedersen i Scott Nicholls. - Na pewno niektórzy jeszcze troszkę muszą popracować, jednak generalnie nie możemy dramatyzować, takie są inauguracje – stwierdził Kędziora. Należy dodać, że Brytyjczyk, jadąc z tyłu stawki, tradycyjnie już nie uznawał straconych pozycji i imponował walką od początku do końca.

- Jestem bardzo zadowolony. W końcu pokazałem, na co mnie stać. Pokazaliśmy, że nie będziemy chłopcami do bicia – mówił po meczu Adamczak, który zasłużył na sporą pochwałę. Wychowanek bydgoskiej Polonii wywalczył 10 punktów, będąc na torze groźnym nawet dla jeżdżącego w cyklu Grand Prix Lindbaecka. Ze świetnej strony pokazał się również Sundstroem, który jako jeden z niewielu potrafił skutecznie atakować na dystansie. To właśnie Szwed, wespół z Adamczakiem, wywalczył podwójne biegowe zwycięstwo dla swojego zespołu. - Powrót do Gniezna całkiem udany, szkoda natomiast biegów nominowanych, poszedłem wówczas w złą stronę z przełożeniami - komentował Michał Szczepaniak, który jeszcze rok temu bronił czerwono-czarnych barw. Solidnym wsparciem dla liderów okazał się również Mateusz Szczepaniak, podobnie jak Rafał Trojanowski. Na macierzystym torze nie istniał praktycznie Marcin Wawrzyniak. Mariusz Fierlej z kolei z niezłej strony pokazał się w swoich dwóch pierwszych wyścigach, później miał jednak problemy ze sprzętem i był zmieniany przez kolegów.

Wśród gnieźnian wyróżnić należy przede wszystkim Zetterstroema i Lindbaecka, a także Macieja Fajfera. Mający przed sobą ostatni rok w gronie juniorów zawodnik zaliczył jeden z najlepszych ligowych występów w karierze. „Fajka” imponował szybkością i zdecydowaniem, nie bojąc się walki „na łokcie” z rywalami. W jednym z biegów, wraz z „Zorro”, dał popis wzorowej jazdy parą. Z jego postawy zadowolony był ojciec, Tomasz Fajfer. – Maciek w końcu się odblokował i pokazał, że praca nie poszła na marne. To doda mu z pewnością motywacji do dalszego poprawiania się - mówił były zawodnik „Orłów”. Pechowo spotkanie zakończyło się dla młodszego z braci, Oskara, który po upadku w szóstej gonitwie (atakował Trojanowskiego) nie pojawił się już na torze. Pierwsze badania wykluczyły poważniejsze urazy, jednak zawodnik mocno się poobijał.

- Przeciwnik postawił nam poprzeczkę bardzo wysoko. Dobrze jednak, że potrafiliśmy się obudzić – mówił Zetterstroem. Jego słowom wtórował trener Ślączka. – Mierzyliśmy się ze zdecydowanym faworytem, a mimo to rywale mieli z nami ciężką przeprawę. To dobrze rokuje na przyszłość. Poniedziałkowy mecz nie był widowiskiem, które na długo zapadnie w pamięci kibiców. Widowiskowych akcji było niewiele, mimo to wynik niemal do samego końca był sprawą otwartą. Gnieźnian cieszy pierwsze zwycięstwo i 2 ligowe punkty. Łodzianie z kolei udowodnili, że zespół bez wielkich nazwisk również może być groźny dla wszystkich. Teraz Lechma Start przygotowywać się będzie do wyjazdowego pojedynku z Lokomotivem Daugavpils. Orzeł w najbliższej kolejce będzie z kolei podejmować Lubelski Węgiel KMŻ Lublin.

Orzeł Łódź:
1. Michał Szczepaniak – (2,1*,3,2,0,0) 8+1
2. Mariusz Fierlej – (0,2,d,-,-) 2
3. Rafał Trojanowski – (2,1,0,1*) 4+1
4. Mateusz Szczepaniak – (1*,2,2,0,-) 5+1
5. Linus Sundstroem – (1,1*,3,2,1,3) 11+1
6. Damian Adamczak – (3,2,2*,2,1) 10+1
7. Marcin Wawrzyniak – (0,0,-) 0

Lechma Start Gniezno:
9. Antonio Lindbaeck – (3,3,1,3,1*) 11+1
10. Adam Skórnicki – (1,0,3,0) 4
11. Scott Nicholls – (0,3,0,3,2*) 8+1
12. Bjarne Pedersen – (3,0,1,1,3) 8
13. Magnus Zetterstroem – (3,3,1,3,2) 12
14. Oskar Fajfer – (1*,w,w) 1+1
15. Maciej Fajfer – (2,2*,2) 6+1

Bieg po biegu:
1. AADAMCZAK (66,77), M. Fajfer, O. Fajfer, Wawrzyniak 3:3
2. LINDBAECK (66,16), Mi. Szczepaniak, Skórnicki, Fierlej 4:2 (7:5)
3. PEDERSEN (66,60), Trojanowski, Ma. Szczepaniak, Nicholls 3:3 (10:8)
4. ZETTERSTROEM (67,23), M. Fajfer, Sundstroem, Wawrzyniak 5:1 (15:9)
5. NICHOLLS (66,44), Fierlej, Mi. Szczepaniak, Pedersen 3:3 (18:12)
6. ZETTERSTROEM (67,90), Ma. Szczepaniak, Trojanowski, O.Fajfer (w/u) 3:3 (21:15)
7. LINDBAECK (67,23), Adamczak, Sundstroem, Skórnicki 3:3 (24:18)
8. MI. SZCZEPANIAK (67,16), M. Fajfer, Zetterstroem, Fierlej (d3) 3:3 (27:21)
9. SKÓRNICKI (67,02), Ma. Szczepaniak, Lindbaeck, Trojanowski 4:2 (31:23)
10. SUNDSTROEM (67,23), Adamczak, Pedersen, Nicholls 1:5 (32:28)
11. ZETTERSTROEM (66,49), Adamczak, Trojanowski, Skórnicki 3:3 (35:31)
12. NICHOLLS (66,74), Mi. Szczepaniak, Adamczak, O. Fajfer (w/2min) 3:3 (38:34)
13. LINDBAECK (67,09), Sundstroem, Pedersen, Ma. Szczepaniak 4:2 (42:36)
14. PEDERSEN (A) (66,96), Nicholls (C), Sundstroem (B), Mi. Szczepaniak (D) 5:1 (47:37)
15. SUNDSTROEM (A) (67,28), Zetterstroem (D), Lindbaeck (B), Mi.S zczepaniak (C) 3:3 (50:40)

Startowano: według II zestawu
Sędziował: Ryszard Bryła (Zielona Góra)
Stażysta: Grzegorz Czarnecki (Leszno)
NCD: Antonio Lindbaeck (Lechma Start Gniezno) – 66,16 sek. (w 2. wyścigu)
Widzów: 5300 sprzedanych biletów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto