Sentymentalny przebieg miała ostatnia konferencja prasowa posła SLD Tadeusza Tomaszewskiego. Pożegnał się on z mediami przedstawiając podsumowanie swoich lat spędzonych w gmachu przy ulicy Wiejskiej w Warszawie.
- To był piękny okres służby publicznej dla mieszkańców i wyborców. W ciągu 22 lat, 7 kampanii wyborczych głosowało na mnie 125 500 osób. Te osoby zostaną głęboko w moim sercu. Chciałoby się spojrzeć każdemu z nich w oczy i to mnie umacnia, że nie wolno rezygnować. Ci ludzie nadal dzwonią, przychodzą, pytają jak coś zrobić. Dlatego w miarę możliwości będę dalej im służył. Miałem zaszczyt występować z trybuny sejmowej 1400 razy, złożyć 2500 oświadczeń, interpelacji i zapytań poselskich, przejechać prawie 800 tysięcy kilometrów. Przekazałem na cele społeczne z własnych środków prywatnych prawie 700 tysięcy złotych. - wylicza Tadeusz Tomaszewski.
Poseł przedstawił i zanalizował wyniki ostatnich wyborów, w których przez słaby wynik Zjednoczonej Lewicy, a osiągniętemu dobremu wynikowi w okręgu - nie dostał się do parlamentu. - Przeprowadziliśmy kampanię na miarę naszych możliwości, poprawnie, uzyskując w powiecie gnieźnieńskim 17,87 % poparcia. Są to wyniki zbliżonego do tego, co było cztery lata temu.
Jak wylicza poseł, wynik ZL w okręgu nr 37 - 11,77 % to drugi wynik w Polsce, natomiast poparcie dla samego Tadeusza Tomaszewskiego to piąty wynik w kraju na listach Zjednoczonej Lewicy. Wyprzedzili go tylko Jerzy Wenderlich, Barbara Nowacka, Dariusz Joński i Stanisław Wziątek.
Matematycznych wyliczeń było dużo więcej. Jak przekazał poseł - kampania wyborcza w tegorocznych wyborach kosztowała go i jego rodzinę 60 000 złotych własnych środków, do tego przekazał 27 000 złotych na wspólną kampanię Zjednoczonej Lewicy.
Jaka jest diagnoza niepowodzenia lewicy? Jak przekonuje, dyskutowano na ten temat w kręgu SLD. - Jednym z elementów odpychających byli liderzy - Janusz Palikot i Leszek Miller. Po drugie projekt wystartował za późno. Po trzecie, jak wykazują badania, elektorat lewicy jest konserwatywny i postępuje jak większość Polaków - 70% elektoratu SLD chodzi do kościoła. W związku z tym niektóre podnoszone kwestie, zwłaszcza na finiszu tej kampanii przez liderkę, były źle odebrane. Spotkanie z Robertem Biedroniem, z ludźmi z LGBT ale także sprawa dotycząca wyprowadzenia lekcji religii ze szkół - mogła być powodem, że znaczna część elektoratu tego nie akceptowała.
Co dalej z biurem i dalszą działalnością Tadeusza Tomaszewskiego w regionie ? - Mamy reprezentację radnych zarówno w mieście jak i w powiecie oraz szóstkę radnych w poszczególnych gminach. Będziemy się starać być reprezentantami naszych wyborców, zachęcając ich do aktywności społecznej dla mieszkańców w ramach organizacji pozarządowych. Biuro Samorządowe będzie funkcjonowało w obecnym kształcie do końca roku. Od nowego roku będzie funkcjonowało w okrojonym kształcie, czyli mniejszej ilości godzin. Będziemy się starać, by dzięki wpłatom sympatyków utrzymać te powierzchnie. - podsumowując. - Tak w życiu bywa, że posłem się jest od czasu do czasu dzięki decyzjom wyborców ale mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku, bo mój dobry wynik powoduje, że jak mówią ludzie - mam prawo chodzić z podniesioną głową. To ładuje moje akumulatory i daje nadzieję, że trzeba dalej, na miarę swoich możliwości być blisko ludzi. Teraz będę musiał się znaleźć sprawami osobistymi, szukać pracy. Częścią mojej aktywności było zrozumienie mojej najbliższej rodziny i żony. Bez tego wsparcia trudno byłoby pracować po 12 - 14 godzin, soboty, niedziele - dla ludzi. Za to wszystko serdecznie dziękuję. - pożegnał się Tadeusz Tomaszewski.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?