Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Makohoński o Polskim Ładzie: "Wskutek reformy w portfelach Polaków pozostanie 17 mld zł więcej"

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Powiat Gniezno
Z Marcinem Makohońskim, powiatowym radnym Prawa i Sprawiedliwości, o rządach PO i SLD w powiecie, sytuacji w szpitalu i Polskim Ładzie rozmawia Paweł Brzeźniak.

Za nami ponad 3 lata rządów koalicji PO-SLD w powiecie gnieźnieńskim. Jak Pan ocenia ten czas? 
- Minione trzy lata rządów koalicji PO-SLD przy wsparciu samorządowców z PSL oraz Ziemi Gnieźnieńskiej ewidentnie pokazały, że nadal brakuje spójnej wizji i obrania właściwego kierunku rozwoju naszego powiatu. Nie została uchwalona Strategia Powiatu Gnieźnieńskiego określająca: misję, wizje, cele i kierunki działań oraz mocne i słabe strony, a przecież to podstawa działań każdego samorządu. Wizytówką naszego samorządu staje się natomiast rosnące zadłużenie szpitala, zmniejszenie wydatków na remonty dróg, ciągła wyprzedaż majątku i bulwersująca opinię publiczną kwestia likwidacji takich placówek, jak choćby Świetlica Środowiskowa Dzieci z Chmur, czy bliska realizacji likwidacja Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Gnieźnie. Nieliczne środki finansowe pozyskane ze źródeł zewnętrznych oraz brak dużych projektów, pomysłów inwestycyjnych, ciągłe zmiany decyzji i koncepcji, szukanie afer i osób odpowiedzialnych, wprowadzają chaos w zarządzaniu i nie pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość. Kontrastuje to bardzo wymownie z decyzją podwyższenia wynagrodzenia dla Starosty Gnieźnieńskiego, Zarządu (Wicestarosty i Członka Zarządu) oraz radnych, której orędownikami byli właśnie samorządowcy PO-SLD. Biorąc pod uwagę te podwyżki niezrozumiały jest brak podwyżek relatywnie niskiego wynagrodzenia pracowników w stosunku do wynagrodzenia Zarządu. Niepokojące są również ciągłe zmiany personalne pracowników dotyczące ich zwolnienia, „dobrowolnego odchodzenia za porozumieniem stron”, zmiany wydziałów czy jednostek organizacyjnych. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze niesnaski wewnątrz PO, gdzie wciąż trwa próba sił pomiędzy dwoma aktualnymi liderami, co nie służy spokojnej pracy na rzecz powiatu.

Jak ocenia Pan sytuację finansową szpitala i sprawę 50-milionowego kredytu zaciągniętego przez obecną władzę na dokończenie jego rozbudowy?
- Decyzje o wznowieniu prac, naprawy budowlanych błędów i dokończeniu rozbudowy gnieźnieńskiego szpitala były priorytetem poprzedniej kadencji samorządu. Udało nam się wówczas dokonać bardzo wiele. Natomiast w obecnej kadencji, mamy już kolejnego dyrektora szpitala, zadłużenie przewyższające 50 milionów zł oraz coraz częściej docierające informacje o konfliktach pomiędzy pracownikami, a obecnym zarządem szpitala. W tym ciężkim dla nas wszystkich czasie, ważne jest, aby ciężko pracujący personel, chcący zapewnić ciągłość opieki zdrowotnej i bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców, czuł wsparcie i pomoc nie tylko Dyrekcji Szpitala, ale także Zarządu Powiatu. Przypomnę również, że w ubiegłym roku to Rada Powiatu spłaciła część zadłużenia szpitala w kwocie blisko 3 mln i także w tym roku taka interwencja będzie konieczna. Chciałbym podkreślić, że w obecnej sytuacji każde wsparcie finansowe szpitala i przekazana na jego rzecz przysłowiowa złotówka są niezwykle cenne. Stąd w ramach pracy nad uchwaleniem budżetu powiatu gnieźnieńskiego na 2022 rok klub radnych Prawo i Sprawiedliwość zgłosił poprawkę budżetową na zwiększenie kwoty dofinansowania szpitala, co niestety nie uzyskało zainteresowania, czy też uznania w oczach rządzącej koalicji PO-SLD.

Ostatnia wichura zerwała ocieplenie dachu budynku Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. Termomodernizacja budynku odbyła się na przełomie 2016 i 2017 roku, a więc za waszych rządów. Jak się okazuje, była przeprowadzona niezgodnie ze specyfikacją zamówienia zakładającą montaż styropianu z kołkami, których na dachu budowli nie było. Kto powinien ponieść odpowiedzialność za to, co się stało?
- Wichury oraz nawałnice, które w ostatnich kilkunastu dniach przeszły przez powiat gnieźnieński wyrządziły wiele poważnych szkód, nie tylko w Gnieźnie, ale w każdej gminie naszego powiatu. Straty dotknęły także Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii, który w poprzedniej kadencji faktycznie przeszedł gruntowny remont. W innych samorządach włodarze w pierwszej kolejności podejmują działania, aby zabezpieczyć uszkodzenia i uchronić się przed dalszymi stratami. Włodarze powiatu gnieźnieńskiego tradycyjnie zaczynają od szukania winnych. Dlatego też przed wskazaniem odpowiedzialnych najpierw należy zadbać o bezpieczeństwo młodzieży w budynku, zabezpieczyć dach i materiały które z niego spadły oraz podjąć działania związane z gwarancją czy ubezpieczeniem. Należy także spotkać się z wykonawcą i przeprowadzić merytoryczną kontrolę dokumentów oraz prawidłowości wykonania prac budowlanych. Dopiero po tych wszystkich czynnościach możemy wyciągać wnioski i mówić o ewentualnych zaniedbaniach oraz odpowiedzialności.

Wasza koalicja w latach 2014-2018 z PSL-em i Ziemią Gnieźnieńską była nieodzowna, abyście mogli sprawować władzę. Jak patrzy Pan na nią z perspektywy czasu? Dziś dawni koalicjanci rzadko kiedy głosują tak, jak wy. 
- Kadencja 2014-2018 była bardzo dobrym czasem dla powiatu gnieźnieńskiego zarówno pod względem wielkości pozyskanych środków finansowych, jak i liczby realizowanych inwestycji. Jestem dumny z tych czterech pracowitych lat. Niestety wiele z ówczesnych działań spotykało się z potężną krytyką radnych PO, czy SLD. Dzisiaj nie tylko ja, ale wielu obserwatorów gnieźnieńskiej sceny politycznej, ze zdumieniem przeciera oczy widząc jak ci, którzy byli atakowani za swoją samorządową pracę obecnie silnie wspierają ówczesnych oponentów.

Co chcecie zrobić, aby w 2023 roku wygrać wybory do Rady Powiatu i samodzielnie rządzić? Aby tak się stało, potrzebujecie 14 radnych, a w tej chwili macie połowę tego stanu. Czy podziela Pan wniosek, że silniejsi jesteście w gminach wiejskich?
- Kampania wyborcza to wielkie i niezwykle pasjonujące dzieło, które przygotowuje się długo oraz skrupulatnie. Aby była skuteczna, jej poszczególne elementy muszą do końca pozostać tajemnicą. Naturalnie nasze działania nakierowane są na to, aby w najbliższych wyborach samorządowych przejąć władzę w powiecie. Jesteśmy na to gotowi. To prawda, że w wyborach samorządowych otrzymujemy dobre wyniki w gminach, co jest w dużej mierze zasługą pracy moich koleżanek i kolegów radnych oraz osób wspierających Prawo i Sprawiedliwość. Z pewnością musimy poprawić wyniki w samym mieście Gnieźnie, co udało już się zrobić choćby w 2014 roku. Jestem pewien, że mieszkańcy widzą nasze działania dla dobra powiatu oraz to, że jesteśmy aktywną opozycją i pokazujemy błędy rządzących powiatem. Dlatego wierzę, że w wyborach osiągniemy bardzo dobry wynik pozwalający przejąć władzę w powiecie.

W 2014 roku kandydował Pan na wójta gminy Gniezno. Czy ponownie chciałby Pan startować na to stanowisko? A może liczy Pan na miejsce na liście w wyborach do parlamentu, które planowo także mają odbyć się w 2023 roku. 
- W 2014 roku startowałem na Wójta Gminy Gniezno uzyskując blisko 1000 głosów poparcia, co dało drugi wynik na liście. W wyborach 2018 roku ordynacja wyborcza nie pozwoliła niestety kandydatom do rad powiatów na jednoczesny start w wyborach na wójta czy burmistrza. Moja decyzja o starcie w nadchodzących wyborach samorządowych jest złożona i wymaga rozmów oraz akceptacji w gronie zarządu powiatowego Prawa i Sprawiedliwości. Niewątpliwie po trzech latach trwania kadencji Wójta Gminy Gniezno wiele z podnoszonych w kampanii wyborczej postulatów nie zostało spełnionych. Obecna Pani Wójt nie cieszy się również zaufaniem radnych gminy, którzy w tym roku po raz kolejny nie udzielili jej wotum zaufania. To wyraźny sygnał, że w gminie powinna nastąpić zmiana na stanowisku wójta. Potencjalnych kandydatów będzie zapewne wielu, ale myślę, że jeszcze za wcześnie na podejmowanie decyzji w tej kwestii. Odpowiadając na pytanie dotyczące mojego startu w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych muszę przyznać, że dociera do mnie coraz więcej sygnałów od moich dotychczasowych wyborców, iż taki krok powinienem uczynić. Chciałbym wykorzystać moje wieloletnie doświadczenie samorządowe oraz aktywność społeczną, nie tylko na płaszczyźnie lokalnej, ale również krajowej. Jeżeli dostanę propozycję startu, z pewnością poważnie ją rozważę.

Kampania dotycząca Polskiego Ładu przekonuje nas o zysku w kieszeni Polaków, tymczasem zewsząd słychać narzekania. Czy mieszkańcy rozmawiają z Panem na ten temat i jak Pan tłumaczy im te rozwiązania podatkowe? Co dalej z obiecanymi pieniędzmi z Unii, a mowa była o 770 miliardach złotych. 
- Bardzo często i chętnie podejmuję rozmowy z mieszkańcami na ten temat. Każda nowa reforma ma bowiem swoich przeciwników i zwolenników oraz rodzi wiele pytań. Dobrze, że one padają, gdyż mówimy o najbardziej ambitnej i nade wszystko solidarnościowej reformie systemu podatkowego, jakiej podjęto się w ciągu 30 lat, a która wpisuje się w skuteczną politykę rządu. To niewątpliwie bardzo trudna aczkolwiek konieczna reforma, a na zmianach podatkowych zyska 18 mln podatników. Wskutek reformy w portfelach Polaków pozostanie 17 mld zł więcej. Kwestia wspomnianych pieniędzy z Unii Europejskiej to natomiast wciąż niezamknięty temat prowadzonych rozmów i zabiegów dyplomatycznych.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto