Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Miroszki protestują przeciwko wysypisku: "Nie chcemy takiego widoku z okna!"

Sona Ishkhanyan
Mieszkańcy wsi Miroszka w gminie Niechanowo zainterweniowali w sprawie wysypiska, które powstało na terenie posesji jednego z mieszkańców wsi, blisko innych domów i placu zabaw. Nie chcą takiej wizytówki wsi, takiego odoru i widoku z okna.

Mieszkańcy Miroszki protestują przeciwko wysypisku: "Nie chcemy takiego widoku z okna!"
Mieszkańcy wsi Miroszka są zbulwersowani sytuacją, którą obserwują na terenie prywatnym jednego z mieszkańców ich wsi. - Zaczęło się od złomu i metali, ale z czasem tych śmieci było więcej. Zaczęły się pojawiać plastikowe folie, ogromne torby przepełnione niewiadomo czym, ale także zużyte pojemniki i puszki o nieznanej zawartości - twierdzi jeden z mieszkańców. -To wszystko zwożone jest dużymi przyczepami w „biały dzień” - dodaje inny. Nie podajemy imion i nazwisk osób wypowiadających się, ponieważ chciały pozostać anonimowe. Sprawa ich zdaniem wymknęła się spod kontroli szczególnie w ostatnich miesiącach, bo tych śmieci wciąż przybywało i obecnie, jak sami sprawdziliśmy, zajmują one rozległe terytorium. To wszystko bardzo blisko innych domów i na przeciw placu zabaw dla dzieci.

Jak twierdzą mieszkańcy wsi, magazynowanie tych śmieci to jedna sprawa, druga to problem spalania przez właściciela tych śmieci na terenie otwartym. - Nie chcemy takiej wizytówki dla naszej wsi, nie chcemy takiego odoru i takiego widoku przed naszymi oknami. Latem, podczas upałów będzie jeszcze gorzej. Chcemy tu mieszkać, z dala od zatłoczonego i zanieczyszczonego miasta, bo wieś kojarzy nam się z czystością powietrza i spokojem. Niestety, taki obecnie mamy tu stan. Interweniowaliśmy w tej sprawie u wójta naszej gminy, ale na nic się zdały nasze starania, dlatego zwracamy się do waszej redakcji i liczymy na rozgłos w tej sprawie - mówią nam mieszkańcy, wskazując na rozległe zaśmiecone tereny.

Zwracający się do nas mieszkańcy nie mieli pojęcia, że właściciel posesji ma pozwolenie na kumulowanie śmieci na wskazanym terenie, twierdzili, że jest to nielegalne wysypisko, bo ich zdaniem właściciel terenu ma zgodę na zgromadzenie tylko odpadów metalicznych. Natomiast większą część wysypiska zajmują odpady plastikowe, foliowe, a nawet chemiczne (np. puszki z bliżej nieustaloną zawartością płynów).

Czy mieli rację? Zwróciliśmy się z takim zapytaniem do władz gminy. W odpowiedzi otrzymaliśmy, że pan X prowadzący działalność pod nazwą XYZ otrzymał zgodę na prowadzenie zbierania odpadów decyzją wydaną dnia 15 grudnia 2014 roku przez Starostę Gnieźnieńskiego. - Tak, były dwa przypadki zgłoszenia podejrzeń o powstawaniu nielegalnego wysypiska śmieci, jednak zostały szybko wyjaśnione, że pan X posiada zgodę Starosty Gnieźnieńskiego. W przypadku dalszych nieprawidłowości sprawa zostanie przekazana właściwemu organowi prowadzącemu sprawę - dowiedzieliśmy się z urzędu.

Wyżej wymieniona decyzja zezwala na zbieranie odpadów m.in. tworzyw sztucznych, odpadów z kory i drewna, opakowań z metali i szkła, zużytych opon, papieru itp. Lista ta jest bardzo długa, co z kolei budzi pytanie, dlaczego ktoś wydał taką zgodę, nie bacząc na bliskość z jednej strony mieszkań, z drugiej strony placu zabaw. Wiele do życzenia pozostawiają także warunki przechowywania tych odpadów.

Skierowaliśmy więc nasze zapytania do starostwa powiatowego w celu potwierdzenia wydania zgody na zbieranie przez pana X odpadów na wyżej wymienionym obszarze, a także w celu wytłumaczenia takiej decyzji. Z kolei do Powiatowej Stacji Sanitarnej zwróciliśmy się z zapytaniem, czy zarówno obszar wysypiska, jak również warunki przechowywania odpadów są zgodne z normami sanitarnymi i czy nie zagrażają innym mieszkańcom wsi.

Do momentu zamknięcia numeru nie udało nam się uzyskać oficjalnej odpowiedzi, ale nasza interwencja spowodowała kontrole tego terenu i przez starostwo, i przez sanepid.

Po rozmowie z właścicielem wysypiska udało nam się ustalić, że kontrola z sanepidu odbyła się w środę (7 marca) i jak twierdzi, wytyczne były takie, żeby przewieźć odpady do innego składowiska. Sam twierdzi, że nie robił nic nielegalnego, posiada na wszystko pozwolenia. Zaznacza, że nie są to odpady, które mogą zagrażać środowisku, a zalegały z powodu awarii sprzętu. - Dzisiaj zaczynam presować odpady i w przyszłym tygodniu będę całość wywozić - zapewnia . -Wcześniej nie robiłem tego, ponieważ miałem awarię maszyny presującej - tłumaczy.

Do sprawy powrócimy po uzyskaniu informacji o wyżej wspomnianych kontrolach.

Uwaga! TVN: Wybuch kamienicy miał zatuszować morderstwo? "Znaleziono ciało bez głowy"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto