Mieszkańcy powiatu gnieźnieńskiego weszli na Kilimandżaro. Dla jednego z nich nie jest to pierwszy ekstremalny wyczyn

Najwyższy szczyt Afryki jest jednocześnie najwyższym samotnym masywem górskim na świecie. Posiada trzy szczyty będące pozostałością po trzech wulkanach a na najwyższy z nich Uhuru Peak (5895 mnpm) można dojść sześcioma szlakami. Jednym z nich jest Machame Route, którego przejście od przekroczenia bramy Parku Narodowego Kilimandżaro do postawienia nogi na samym wierzchołku zajmuje nieco ponad cztery dni. Długie odcinki, skrócony czas na aklimatyzację, deficyt snu i nocny atak szczytowy w akompaniamencie przeszywającego zimna potęgowanego porywistym wiatrem, czynią tą trasę drugą najtrudniejszą w zdobywaniu dachu Afryki.

I to właśnie po pokonaniu tej trasy i przezwyciężeniu opisywanych trudności Kamila i Łukasz zdobyli szczyt 23 lutego o godzinie 8:00 miejscowego czasu. Wschód słońca ponad chmurami oraz atmosfera tworzona przez międzynarodowy zespół wspinaczy i lokalnych przewodników, rekompensują wszelkie wcześniejsze niedogodności.

Dla Urbaniaka nie jest to pierwszy ekstremalny wyczyn. W 2020 roku ukończył World Marathon Challenge, imprezę biegową polegającą na przebiegnięciu siedmiu maratonów w siedem dni na siedmiu kontynentach, co później opisał w swojej książce pt. „Siedem, siedem, siedem” a w 2022 zajął drugie miejsce w 230 kilometrowym ultramaratonie na Arktyce. Na koncie ma ponad 30 ukończonych maratonów, w tym tak egzotycznych jak Baikal Ice Marathon po zamarzniętym najgłębszym jeziorze świata, Petra Desert na pustynii w Jordanii czy Everest Marathon z bazy pod Mount Everest. Dwa dni po zejściu z Kilimandżaro przebiegł maraton w Moshi w Tanzanii, a tydzień później w Tokio, będący jego piątym z sześciu głównych maratonów świata (Abbott World Major Marathons).