Co ważne, zawodnicy ze Strumykowej rozpoczęli ten mecz w roli lidera rozgrywek. Wycofała się z nich drużyna Wilków Wilczyn, co ma swoje konsekwencje m.in. dla układu tabeli. Zgodnie z Regulaminem Rozgrywek, w przypadku rozegrania mniej niż 50% spotkań, anuluje się wyniki dotychczasowych spotkań tej drużyny. Z pozycji lidera do rundy wiosennej przystąpił Mieszko Gniezno, który ma 2 punkty przewagi nad Unią Swarzędz, trzy nad Nielbą Wągrowiec i sześć nad Kotwicą Kórnik.
W pierwszym meczu tych drużyn w Gnieźnie odnotowano bezbramkowy remis.
Gnieźnianie wyszli na boisko w następującym składzie: w bramce trener Przemysław Urbaniak wystawił Patryka Szafrana, linię defensywną stanowili - Damian Garstka, Dawid Urbaniak, Michał Steinke oraz Miłosz Brylewski, dalej - Dawid Radomski (kapitan), Tomasz Bzdęga, a z przodu - Alex Pawlak, Łukasz Bogajewski, Krzysztof Wolkiewicz, a na szpicy - Adam Konieczny.
Na ławce rezerwowych znaleźli się: Filip Budasz, Nikodem Szociński, Jakub Hoffmann, Adrian Franczak, Jakub Rejniak, Michał Mól, Jakub Poterski, Tomasz Kaźmierczak, a także Kacper Zimmer.
Już od pierwszych minut gospodarze odważnie rozpoczęli ten mecz, chcąc narzucić swoje warunki. Jednak już w drugiej minucie pojawiła się riposta gnieźnian. Po akcji rozpoczętej lewą stroną boiska na strzał zdecydował się Adam Konieczny. Niestety, piłka nie poleciała w światło bramki swarzędzan. Pierwsze minuty to odważna gra obu drużyn.
W 26 minucie pierwszą żółtą kartkę w tym meczu otrzymał Filip Brzostowski z Unii Swarzędz. W 30 minucie konieczna była interwencja medyczna. Z boiska na skutek urazu musiał zejść Alex Pawlak. Zastąpił go Jakub Poterski. W 34 minucie sędzia Dawid Maciejewski wyciągnął kolejną żółtą kartkę. Tym razem ujrzał ją gnieźnianin, Adam Konieczny. W 39 minucie wynik meczu otworzyli gospodarze. Bramkę strzelił Łukasz Zagdański. W doliczonym czasie Zagdański ponownie pokonał bramkarza Mieszka, ale na szczęście okazało się, że jest spalony.
Po wznowieniu gry w 53 minucie żółtą kartkę po faulu na Łukaszu Zagdańskim otrzymał Tomasz Bzdęga. Rzut wolny skutecznie wykorzystali gospodarze, a dokładnie Filip Brzostowski i Unia prowadziła 2:0. W 56 minucie dobrą okazję mieli gnieźnianie, bowiem pojawiła się szansa na strzał z rzutu wolnego z bliskiej odległości. Niestety, piłka trafiła w mur ustawiony przez gospodarzy. W 62 minucie żółtą kartkę za faul otrzymał gnieźnianin, Damian Garstka. W 69 minucie gnieźnianie po raz pierwszy strzelili na bramkę gospodarzy, ale trafienie było za słabe, aby liczyć na gola. W 72 minucie Adam Konieczny zmarnował idealną szansę na bramkę. W 89 minucie bramkę na 3:0 strzelił Hubert Kisiel.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?