Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"MOS w Gnieźnie w 100% spełnia swoją rolę"

Paweł Brzeźniak
MOS Gniezno
Przez długi czas trwały słowne przepychanki z miejscem dla Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. Jednak odkąd się znalazło, placówka radzi sobie bardzo dobrze, mimo że istnieje dopiero rok.

"MOS w Gnieźnie w 100% spełnia swoją rolę"
Niedawno zeszła zbudowy firma, która dokonała ocieplenia budynku Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Gnieźnie przy ulicy Gdańskiej; stworzyła także nową elewację. Jeśli chodzi o inwestycje, to budynek jest skończony w 100% wewnątrz i na zewnątrz. Na przyszły rok w budżecie powiatu przewidziany jest zakup windy zewnętrznej dla MOS-u.

Są propozycje z Wydziału Inwestycji i Rozwoju na to, co było napisane w interpelacji, czyli otoczenie zewnętrzne. - Jeśli chodzi o salę gimnastyczną, to zajęcia tam się odbywają. Do wymiany jest parkiet i instalacja elektryczna. Na część tych inwestycji przewidziane są środki w przyszłorocznym budżecie - mówi Jerzy Paweł Lubbe, dyrektor Wydziału Oświaty w Starostwie Powiatowym w Gnieźnie.

Podczas zeszłotygodniowej sesji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego urzędnik deklarował, że „MOS nie potrzebuje ambasadora”. - Zarząd Powiatu Gnieźnieńskiego jest tak mocno zainteresowany tym, co się dzieje w MOS-ie, że moja rola jest tu drugorzędna. MOS się bardzo sprawdził, tam jest mnóstwo dzieci ze szkół miejskich, telefony do MOS-u się urywają. Terapia odbywa się tam świetnie, tak naprawdę nie ma miejsc. Zainteresowanie MOS-em jest olbrzymie i ta instytucja w 100% spełnia swoją rolę. Nie muszę zarządowi rekomendować jakichś dodatkowych wydarzeń wydatkowych związanych z dokończeniem tych dodatkowych rzeczy inwestycyjnych - przyznał J. P.Lubbe.

Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii został ustanowiony przy ulicy Gdańskiej na mocy decyzji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego. Zdecydowano, że szkoły specjalne z ulicy Poznańskiej zostaną przeniesione i stworzą jeden ośrodek dla młodzieży z zaburzeniami rozmaitego rodzaju. Istnieje on od września 2016 roku.
Internat MOS-u dysponuje 36 miejscami, a klasy są przeznaczone dla grupy nie więcej niż 15 osób. Ma to służyć lepszemu dotarciu wychowawców do uczniów.

MOS jest placówką całodobową, pracownicy działają przez 7 dni w tygodniu w okresie trwania roku szkolnego. Na Gdańskiej funkcjonują dwa oddziały szkoły podstawowej, do 16 uczniów w klasie. W gimnazjum istnieją trzy zespoły edukacyjne. O ile w pierwszej klasie nie ma wolnych miejsc, to w drugiej i trzeciej jest jeszcze kilka. W MOS-ie znajdują się dzieci od 10 do 17 lat.

Jak dziecko trafia do MOS-u? Na wniosek rodzica. Potrzebne jest orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego wydane przez poradnię psychologiczną-pedagogiczną. Rodzic z wydanym dokumentem udaje się do starosty, gdzie przedkłada wniosek o skierowanie do ośrodka, odpis skrócony aktu urodzenia, dokument o czasowym lub stałym miejscu zamieszkania. Decyzję w sprawie skierowania do MOS-u podejmuje starosta.
Dzieci, które przebywają w placówce całodobowej, a jest ich 36, są przez 24 godziny na dobę pod opieką wychowawców. Są podzieleni na trzy grupy po 12 wychowanków.

Zajęcia trwają do 15:00. Potem dzieci z Gniezna udają się do domów, a dzieci z internatu pod opieką wychowawców uczestniczą w zajęciach socjoterapeutycznych. W tym czasie odrabiają lekcje, przygotowują się na kolejne zajęcia, jest też dużo miejsca i czasu na zajęcia sportowe, rekreacje, spotkania ze znanymi ludźmi czy też dbałość o teren należący do MOS-u. W luźniejsze dni uczniowie mają też możliwość wyjazdu na mecze Lecha Poznań, na basen czy do cyrku.

O 19:00 jest kolacja, potem czas na „trening higieniczny”, wydawanie leków, bo dzieci są leczone. Mają m.in. ADHD, lęki, fobie, problemy z wyrażeniem emocji. - Są bardzo impulsywne, ale jednocześnie bardzo wrażliwe, również na komunikaty, które do nich docierają - przyznaje Lidia Boguszyńska, dyrektor MOS-u.
O 20:30 dzieci wracają do swoich pokoi, a o 21:00 gaszenie świateł i o 22:00 cisza nocna. - Inaczej wygląda to w weekend, gdzie pozwalamy im spać do oporu. Bywa i tak, że do 10:00 - mówi z uśmiechem dyrektor MOS-u.
W ocenie Lidii Boguszyńskiej, baza na Gdańskiej jest najlepszą opcją w porównaniu z wszystkimi propozycjami, jakie wysuwał Zarząd Powiatu Gnieźnieńskiego. - Po pierwsze, odpowiednia lokalizacja na obrzeżach miasta. Po drugie, duża sala gimnastyczna, przestronne pokoje wychowanków, miejsce na naukę i spędzanie wolnego czasu - mówi dyrektor MOS-u. - Przejmujemy rolę rodzica w cyklu 24 godzin. Jesteśmy nie tylko panią przy tablicy, ale także mamą czy tatą. Musimy reagować w momencie słabszej kondycji fizycznej dziecka. Nasze reakcje muszą być natychmiastowe. Zapewniamy opiekę doraźnej pomocy medycznej. Jesteśmy taką szkołą rodzinną - dodaje.
W MOS-ie są uczniowie z okolicy, ale także z dalekich stron: Elbląga, Grudziądza czy Krakowa. - Jest to o tyle problem, że nie ma pod ręką tego rodzica jako partnera MOS-u. Trochę jest tak, że jesteśmy zdani sami na siebie, ale radzimy sobie z tym - przyznaje Boguszyńska.

Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii istnieje od września 2016 roku i powstał na mocy decyzji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto