Narodowe Święto Niepodległości w Gnieźnie - inscenizacja "1918"

Narodowe Święto Niepodległości w Gnieźnie - inscenizacja "1918"
Podczas półgodzinnej inscenizacji można było dowiedzieć się, jak końcówka 1918 roku wyglądała w polskich miastach: Lwowie, Poznaniu, Krakowie i Warszawie. Mieszkańcy każdego z trzech zaborów wytworzyli swój sposób na ponad 100-letnią niewolę. W zaborze rosyjskim była to przede wszystkim walka i krwawe powstania, które kończyły się dramatycznymi porażkami. W zaborze austriackim postawiono na ułożenie się z zaborcą poprzez autonomię, co dało pozytywne efekty dla polskiej nauki i kultury. Z kolei w zaborze pruskim, a zwłaszcza w Wielkopolsce, Polacy poprzez spółdzielczość, przedsiębiorczość i ciężką pracę przygotowywali się na odpowiedni moment, kiedy trzeba będzie dać sygnał do walki.

I tak, mogliśmy zobaczyć, jak polska młodzież we Lwowie wyszła na ulice, aby zamanifestować swoją polskość, za co musiała zapłacić najwyższą cenę. Mogliśmy ujrzeć także przyjazd Józefa Piłsudskiego na dworzec w Warszawie w dniu 10 listopada 1918 roku (w rolę marszałka ponownie wcielił się Bogdan Ferenc, aktor Teatru Fredry) oraz rozbrajanie Niemców w stolicy. Organizatorzy odtworzyli także grudniowe sceny sprzed poznańskiego Hotelu "Bazar", z którego do zebranych mieszkańców przemawiał Ignacy Jan Paderewski (w tej roli Krzysztof Modrzejewski). Choć przyszły premier nie miał takich zamiarów, jego przemówienie stało się "iskrą" dla wybuchu zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego.

Organizatorem inscenizacji była grupa Garnizon Gniezno, a wsparcie finansowe na jej przeprowadzenie przeznaczył Urząd Miejski w Gnieźnie. W wydarzeniu udział wzięła młodzież z gnieźnieńskich szkół średnich: I LO, II LO, ZSP nr 2 oraz "Ekonomika". Pojawiły się także zaprzyjaźnione grupy rekonstrukcyjne - "Kronika" oraz "Ad Honores" z Kórnika. Za oprawę muzyczną odpowiadała orkiestra OSP ze Słupcy.

- Chcemy pokazać, że ta data jest bardzo symboliczna. Proces odzyskania niepodległości był bardzo skomplikowany, nie rozpoczęło się to w listopadzie, tylko znacznie wcześniej - powiedział Ramzes Temczuk, współorganizator wydarzenia.