Niechanowo: (bez)problemowa ulica?

Niechanowo: (bez)problemowa ulica?

Co pewien czas w debacie publicznej pojawia się temat dekomunizacji ulic. W miarę sprawnie poradzono sobie z tą kwestią w przypadku najbardziej oczywistych przykładów. Należały do nich m.in. ulica: Lenina, Stalina czy też Plac Bohaterów Stalingradu. Tak w poprzednim ustroju nazywał się gnieźnieński Rynek. Z czasem, okazało się, że pewnej grupie mieszkańców zaczyna to przeszkadzać. Wynika to głównie z przyczyn ekonomicznych. Nazwa ulica wiąże się z wymianą dowodów, a to kosztuje.

Od powstania III Rzeczpospolitej mija w tym roku 25 lat. Jednak wciąż w naszej przestrzeni publicznej nie brakuje ulic nawiązujących do okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Za przykład może posłużyć Niechanowo, gdzie do dzisiaj można zobaczyć ulicę XXX-lecia PRL oraz ulicę 22 lipca. Kilka lat temu, z inicjatywy ówczesnego proboszcza, podniesiono ten temat. – Do grupy 64 mieszkańców tej ulicy trafiły ankiety w tej sprawie – przyznaje wójt gminy Niechanowo, Eugeniusz Zamiar. – Otrzymaliśmy odpowiedzi od 58 mieszkańców. Aż 54 odpowiedzi było za tym, aby pozostawić tę ulicę z obecną nazwą. Podeszliśmy do tej sprawy w sposób demokratyczny i mieszkańcy wyrazili swoje zdanie – dodaje E. Zamiar.

Za pozostawieniem ulicy z obecną nazwą jest m.in. pan Zenon, który mieszka na ul. XXX-lecia PRL. – Mi to nie przeszkadza. Wychowywaliśmy się w PRL-u i byliśmy do tego przyzwyczajeni. Nie chcę mówić, że czujemy jakiś sentyment, ale komu to przeszkadza? Poza tym, koszty poniosą nie tylko mieszkańcy tej ulicy, ale także przedsiębiorcy, którzy tutaj mają siedziby swoich firm – podkreśla pan Zenon.Odmienne zdanie w tej sprawie ma inny mieszkaniec Niechanowa, pan Jan. – Trochę szkoda, że tamta inicjatywa (mowa o ankiecie sprzed kilku lat – przyp. red.) nie została przyjęta. Po co nam takie pamiątki sprzed lat? Jakoś w całym kraju ludzie sobie z tym poradzili. Ale dziwne jest to, że sporej części osób to nie przeszkadza – mówi pan Jan.

Wygląda na to, że proces dekomunizacji ulic w Niecha-nowie nie dojdzie do skutku. Nawet jeśli ktoś wyjdzie z taką propozycją, to z pewnością spora część mieszkańców tych ulic będzie chciała go odrzucić. W całej sprawie wiele zależy od poglądów politycznych, ale też podejścia do wydatków na nowy dowód osobisty.