Sześciolatki w klasach pierwszych
Przedstawiciele Nowoczesnej w Gnieźnie twierdzą, że problem leży w dostosowaniu obiektów do przyjęcia najmłodszych dzieci. – Wychodzimy z założenia, że najważniejszą kwestią jest to, aby budynki nie były przepełnione – mówi Paulina Hennig-Kloska. – Często tak jest, zarówno jeżeli chodzi o klasy, stołówki czy korytarze. Kolejnym problemem jest dostosowanie nauczycieli i poziomu nauczania tak, aby zarówno dzieci 6- i 7-letnie mogły realizować program zgodnie ze swoimi możliwościami. Widać, że ta reforma nie została dobrze przygotowana, ale nie z zamysłu, tylko samego sposobu realizacji. Wiemy, że szykowana jest kolejna reforma w oświacie. Mówi ona o tym, że przedszkola i szkoły podstawowe będą łączone – dodaje liderka Nowoczesnej.na liście do Sejmu.
Szkoła bardziej kreatywna?
– Temat szkoły jest mi bardzo bliski, ponieważ jedno moje dziecko chodzi do szkoły podstawowej, a drugie do gimnazjalnej – przyznaje Magdalena Sekulska, kandydatka Nowoczesnej do Sejmu. – W szkołach trzeba stawiać na rozwój interpersonalny dzieci. Nikt natychmiast nie zmieni systemu edukacji. Właściwe szkolenia dla nauczycieli mogłyby sprawić, że lekcje byłyby prowadzone w inny sposób. Jestem za tym, aby dzieci uczyły się rozumieć i określać pewne rzeczy. "Wykuwanie na pamięć" nie rozwija dziecka – dodaje M. Sekulska.
"Potrzebujemy fachowców"
Jarosław Kłosiński, kandydat Nowoczesnej na senatora przekonuje, że rządzący powinni bardziej skupić się na szkolnictwie zawodowym. – Kilka lat temu w Szwajcarii widziałem ogólnokrajową kampanię na rzecz szkolnictwa zawodowego. Tam nie można wykonywać pewnych zawodów, jeżeli nie ma się uprawnień. Najwyższy czas, abyśmy postawili na dobre praktyki i stawiali na rozwój szkolnictwa zawodowego – mówi Jarosław Kłosiński.
Co jeszcze do zrobienia?
Język angielski na wszystkich poziomach edukacyjnych, kształcenie przez całe życie, wprowadzenie doradztwa zawodowego w szkołach gimnazjalnych i średnich – to postulaty zaprezentowane przez Łukasza Mucioka, kandydata Nowoczesnej do Sejmu, wykładowcę oraz nauczyciela logistyki w gnieźnieńskim "Ekonomiku". – Spotykam się z takimi sytuacjami, kiedy uczniowie czy studenci przychodzą z brakami w wykształceniu z poprzednich etapów szkolnych. Problemem jest też zdecydowanie, czy przedmioty zawodowe powinny być realizowane w ciągu jednego semestru czy całego roku szkolnego. Wynika to z m.in, z błędów rozporządzeń ministerialnych – uważa Ł. Muciok.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?