Kolejny i już niestety ostatni koncert w ramach Festiwalu Akademia Gitary odbył się dzisiaj w CK eSTeDe. Tym razem, po koncertach Avi Avitala, Chen Reiss, Łukasza Kuropaczewskiego, Dávida Adorjána, Judicaëla Perroy i Kacpra Dworniczaka, na gnieźnieńskiej scenie zaprezentował się Krzysztof 'Zalef' Zalewski – multiinstrumentalista, kompozytor, wokalista.
Zalewski jest laureatem drugiej edycji Idola, od kilku lat występujący też na festiwalu Męskie Granie i innych. Terminował m.in. z takimi artystami i grupami, jak Katarzyna Nosowska, Hey, grał w zespole Muchy czy Japato, tworzył i nadal towarzyszy Monice Brodce w promowaniu jej najnowszego albumu „Clashes”.
Podczas swojego dzisiejszego koncertu Zalewski Solo Act ten niesamowicie utalentowany artysta zaprezentował utwory ze swojej ostatniej płyty Zelig (wydanej w 2013 roku), a także nowości z płyty, jaka ukaże się już na początku listopada tego roku. Nie zabrakło też w jego repertuarze coverów takich klasyków, jak np. The Doors, które po swojemu przetworzył w jeszcze bardziej wyjątkowe kompozycje.
Zalewski Solo Act to jednak nie tylko koncert, ale „one man show”, gdzie Krzysztof Zalewski gra na gitarach akustycznej i elektrycznej, na perkusji, podgrywa sobie na klawiszach, no i śpiewa. Miał też wyjątkowy kontakt z publicznością, jaką udało mu się bardzo szybko „porwać”, zachęcić do wspólnego zaśpiewania piosenki „Natural Blues” Moby'ego z polskimi słowami „Oh, Panie, kłopoty mam”.
Pytany o swoje najbliższe plany odpowiada, że nastawia się teraz na dalszy rozwój muzyczny. Nie planuje iść dalej w kierunku filmu (Zalewski zagrał główną rolę w filmie „Historia Roja” – przyp. red.), który zostawia profesjonalistom tego gatunku. Podczas krótkiej rozmowy po koncercie dowiedziałam się też czy raczej upewniłam o czym jest „Ósemko”, czyli jeden z utworów z płyty Zelig, a także że w piosenkach stara się on – maksymalnie wyrazić siebie i o tym one właśnie są.
Podobnie odczytała też koncert Zalewski Solo Act zebrana w amfiteatrze CK eSTeDe publiczność.
– Bardzo lubię jego utwory, bo choć w większości są o dość "oklepanym" wątku, czyli o miłości to są prawdziwe. Nie ma w nich takiego zbędnego lukru, sztuczności, w dodatku od samego Krzyśka bije taka prawdziwość. Aż chce się słuchać i oglądać! – powiedziała nam pani Natalia, która po raz kolejny była na koncercie Zalewskiego.
– On i jego muzyka to wszystko jest tak spójne, prawdziwe. W dodatku widać, że jest on perfekcjonistą i profesjonalistą w tym, co robi – skomentował koncert pan Tomasz, który wcześniej nie znał twórczości Zalewskiego.
– Byłam na wszystkich trzech koncertach Akademii w Gnieźnie. Trudno jest mi powiedzieć który z nich był najlepszy, ponieważ każdy z nich był tak odmienny w swojej stylistyce, a wszystkie na tak wysokim poziomie. Dzisiejszy artysta natomiast jest daleki od mojej wrażliwości muzycznej niemniej jednak bardzo doceniam jego ogromny talent – podzieliła się z nami swoją opinią pani Barbara, uczestniczka wszystkich tegorocznych koncertów Akademii Gitary w Gnieźnie.
Warto przypomnieć, że wszystkie koncerty Festiwalu Akademia Gitary są darmowe, a w zamian za ich wysłuchanie goście dobrowolnie przekazują datki na Stowarzyszenie Wielkopolan Bona Fide i Fundację Niesiemy Nadzieję, wspierając tym samym nieuleczalnie chore dzieci z terenów Wielkopolski.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?