Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pamela Zarzycka z Gniezna w Must be the Music. Czytaj w Gnieźnieńskim Tygodniu

Iza Budzyńska
W muzycznym show Polsatu Pamela zdobyła 4 x "Tak" na castingu.
W muzycznym show Polsatu Pamela zdobyła 4 x "Tak" na castingu. Archiwum Pameli Zarzyckiej
Gnieźnianka zachwyciła jurorów telewizyjnego show. Pytamy, co planuje dalej, kogo podziwia i co jeszcze chciałaby zaśpiewać.

Śliczna brunetka w koszulce, dżinsach i czerwonych 16-centymetrowych(!) szpilkach stanęła prze jury, widownią i telewidzami. Gdy oznajmiła, że zaśpiewa kawałek Vaya Con Dios, na twarzach Kory, Elżbiety Zapendowskiej, Łoza i Adama Sztaby malowało się zaciekawienie, ale raczej nieufność. Po chwili ich rysy złagodniały. Adama Sztabę zachwyciło zwłaszcza, jak wyśpiewuje samogłoski. Z Pamelą Zarzycką z Gniezna, uczestniczką programu "Must be the music" rozmawia Iza Budzyńska

Kiedy oglądałam występ, wydawało się, że czekałaś na werdykt jury, jakbyś była przygotowana na najgorsze. Jakie to uczucie zobaczyć cztery razy "TAK"?

- To było po prostu niesamowite. Naprawdę nie da się opisać. Myślę, że każdy ma marzenia. Jeżeli ktoś o czymś marzy i w pewnym momencie uświadamia sobie, że to może się spełnić, to jest naprawdę uczucie nie do opisania. Nie potrafię wyrazić słowami tego, co wtedy czułam. Na pewno ogromne szczęście.

Czy opinia któregoś z jurorów miała dla ciebie większe znaczenie, niż pozostałe?
- Opinie były różne. Jedynie zastrzeżenie, jakie usłyszałam, było z ust Eli Zapendowskiej. A najbardziej wzięłam sobie do serca to, co powiedział Adama Sztaba. Jego wypowiedź była po prostu niesamowita. Oczywiście oglądałam swój występ w telewizji i jego słowa przewijałam sobie kilka razy. Adam Sztaba jest naprawdę świetnym muzykiem, siedzi w muzyce od dawna i naprawdę zna się na rzeczy. Usłyszeć od niego coś takiego, to naprawdę wielkie wyróżnienie.(...)

Nie jest to twój pierwszy występ na scenie, ale śpiewasz na co dzień, prawda?

- Właściwie od przedszkola śpiewam z zamiłowania, a od kilku lat zarabiam tym na życie. Głównie śpiewam w klubie Wehikuł Czasu w Gnieźnie i w Wągrowcu. Jestem tam praktycznie co weekend, jest to prawie mój drugi dom, uwielbiam ten klub. Dzięki temu, że tam występuję, rozwijam się. Poza tym śpiewam, gdzie się da. Jeśli ktoś mnie poprosi - nie ma problemu.

Od dzieciństwa, czyli pewnie tą pasją zarazili rodzice?

- Właściwie tak. Mój tata jest perkusistą, mama śpiewała kiedyś w chórze szkolnym. To od rodziców tak naprawdę się zaczęło.

Cały wywiad z Pamelą Zarzycką przeczytasz w dzisiejszym wydaniu "Gnieźnieńskiego Tygodnia".

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto